Kamil

"W porównaniu do książki"… – Wszyscy to znamy. Pierwszy raz zdarzyło mi się przeczytać książkę, następnie film.

możliwy spoiler

W porównaniu do książki, to fabuła jest dość mocno przekręcona. Wiele wątków nie trzyma się chronologicznej kupy, która jest w książce, co więcej: niektóre części filmu są mocno zmienione – no nie uwierzę, że polskie przełożenie jest aż tak odmienne.

Czuje się zbulwersowany (nieco z ironią) – w końcu poznałem, jak to jest znać książkę, a buntować się na film w którym brakuje istotnych szczegółów i to co napisałem wyżej.

Ostatnia część poratowała film i tutaj akurat plus w stronę filmu.. Gra aktorska, szczególnie bohatera i oprawcy też mi się podobała.

No i jeszcze dla tych, co książki nie czytali: nie wszystko jest zrozumiałe z samego filmu, pominięto wiele faktów z książki, które wyjaśniłyby niektóre przejawy i sceny. Z książką też znacznie bardziej się zżywa, znacznie bardziej uderza tematyka i daje więcej do myślenia. Film przemija szybko w 1:30 i (niestety) tyle pozostaje…

Uf.. całkowicie ogólnikowo udało się skrytykować film a jednocześnie nie zdradzić fabuły. Może kogoś to zachęci do przeczytania.

Montaż i wykonanie owszem, bardzo dobre. Również ścieżka dźwiękowa dobrze dobrana.

Nie zgodzę się zupełnie z oceną połów. Pierwsza kipiała od scen porno i powolne rozkręcanie się całej akcji.. szare życie bohatera ale też obkolorowane zbyt przesadnie – ogólnie dość nudziła w moim przekonaniu. Dopiero akcja dziejąca się "po fazie", całe te "pojebaństwo" i doszukiwanie się prawdy faktycznie mnie zainteresowało. W końcu też brzydota i odraza się rozkręciła od noworodka, bo już wątpiłem i zastanawiałem się czemu ludzie tak wrażliwie reagują na ten film.

Niestety i tam [2 połowa] za dużo moim zdaniem satyry było.. pała wbijana w oko, reżyser na łożu śmierci zachwycający się filmem albo kolejne porno sceny.. sam fakt siadania rodzinki do śniadania po akcji itd. Kto normalny zachowałby spokój po takich wydarzeniach? Brakuję trochę więcej powagi..
No i jeszcze wolałbym mniej seksu, a większe przyłożenie do odczuć bohatera, bo to chyba było najważniejsze w filmie?

I owszem, uważam że w filmie jest głębszy sens. Pieniądze szczęścia nie dają? Cieszmy się z tego co mamy? Nie wchodźmy w nic w ciemno? To takie pierwsze lepsze proste przykłady, a z pewnością można więcej wyłowić.

Jeszcze filmy jakie mi się skojarzyły: hostel, ludzka stonoga,.. piła.

Polecam. Jesteś mięczaczkiem, to chociaż małej oceny nie dawaj (do tych co "obejrzeli").