Kickass Torrents nadal żyje... 1

Wygląda na to, że aresztowanie założyciela Kickass Torrents nie przeszkadza za bardzo w istnieniu strony. Grupa zapaleńców uruchomiła mocno okrojoną wersję strony.

W wyniku śledztwa przeprowadzonego przez Venture Beat, za nową wersję strony odpowiadają twórcy strony IsoHunt. Nowa wersja Kickass Torrents opiera się na zeszłorocznej wersji strony, a twórcy wprost zachęcają do wejścia na stronę i zabezpieczenia plików tam zamieszczonych. Jednocześnie mówią, żeby się nie przywiązywać do tej kopii zapasowej.

Nie jest to idealne rozwiązanie, ale jeśli użytkownicy potrzebują coś zapisać lub przechować, mają taką możliwość. Nie wiemy jak długo wytrzymamy, ale przynajmniej jest to jakieś wyjście.

Ekipa IsoHunt na temat kopii Kickass Torrents

Jakby tego było mało, ekipa IsoHunt rozpoczęła zbieranie podpisów pod petycją która ma na celu uwolnienie Artema Vaulina, twórcy Kickass Torrents, aresztowanego kilka dni temu w Polsce. Napisano też specjalny manifest który możecie przeczytać na tej stronie.

Dzisiaj rano, założyciel kat.cr został aresztowany w Polsce. To kolejny atak na wolność w internecie na całym świecie. Uważamy, że to nasz obowiązek, by walczyć o nasze prawa. W świecie w pełnym ataków terrorystycznych, gdzie korporacje toną w pieniądzach a ubodzy umierają w nędzy, naprawdę myślicie, że torrenty są takim wielkim problemem? Naprawdę myślicie, że jest to walka warta wszystkich środków które pochłania? Bo my tak nie uważamy. Kat.cr to strona którą wszyscy znamy i uwielbiamy. Świat nie będzie bez niej taki sam. Dlatego, zanim powróci oficjalnie, zrobiliśmy naszą mniejszą wersję i wrzuciliśmy na nią wszystkie torrenty jakie znaleźliśmy. Nie jest to idealne rozwiązanie, ale jeśli użytkownicy potrzebują coś zapisać lub przechować, mają taką możliwość. Nie wiemy jak długo wytrzymamy, ale przynajmniej jest to jakieś wyjście. Będziemy walczyć o naszą wolność i zapraszamy was do dołączenia do naszej sprawy. Podpiszcie naszą petycje i pokażcie, że nie dacie się uciszyć. Naszą wolnością jest dzielenie się ludzkim prawem które Artem Vaulin dostarczał milionom ludzi na całym świecie. Aresztując go, naruszacie nasze prawa

Jeśli mogę podzielić się z wami moim spojrzeniem na tę sprawę, nigdy nie widziałem tak butnego i aroganckiego spojrzenia na sprawę piractwa. Firmy tworzące filmy i gry nie są zobligowane do dawania ich za darmo wszystkim ludziom wokół. Kradzież ich własności i rozprzestrzenianie jej za darmo to nie jest żadne ludzkie prawo. Jedyne prawo jakie jest tu łamane, to prawo autorskie, prawo chroniące własność intelektualną, przed kradzieżą właśnie.

Wiele osób myśli, że piractwo uderza tylko w wielkie firmy, ale to nie prawda. Na piractwie cierpią także twórcy niezależni, którzy nigdy nie osiągną sukcesu kolejnego letniego blockbustera, a chcą zwyczajnie zarobić na swojej twórczości. Przemysł filmowy to nie jest fundacja charytatywna, podobnie jak branża elektronicznej rozrywki. Każdy chce zarobić, od największych do najmniejszych twórców. I narażanie ich na straty w imie bliżej nieokreślonej "wolności" jest godne pożałowania. A za robienie złych rzeczy — takich jak kradzież — otrzymuje się karę.

Owszem, żyjemy w bardzo niesprawiedliwym i okrutnym świecie, który z dnia na dzień staje się odrobinkę gorszy. Nie powinno być to jednak wytłumaczeniem kradzieży własności intelektualnej ani żadnych innych przestępstw.

To jednak tylko moje spojrzenie, co wy myślicie na ten temat? Dajcie znać w komentarzach, chętnie z wami podyskutuję.

Zostań naszym królem wirtualnego pióra.
Dołacz do redakcji FDB

Komentarze 2

lifemovie

Nie chce się czepiać, uważam że tworzenie „piratów” to naganne zjawisko ale:
1. Art Vaulin udostępniał coś na tej stronie?
2. niezależni/mniej znani artyści będą bardziej znani jeśli nikt o nich nie usłyszy?
3. czy zamykanie ludzi/stron zmienia coś w świecie piractwa?

Tak poza tym wiele osób może z tego korzystać na zasadzie:
- problemy z DRM (nie daje się obejrzeć legalnie zakupionego materiału)
- w tv leci fajny film ale przegapiłem 15 minut (tam nie da się przewijać)
- jak się spodoba to kupię (np: poszukiwacze skarbów – coś jak odsłuchiwanie utworów w sklepie, fragmentami i do koszyka)
- fan oryginalnych ścieżek dźwiękowych (a nie tych wytłumionych z bezosobowym, apatycznym głosem pojedynczej osoby i często też słabym tłumaczeniem odejmującym filmowi)
- będę zarabiać = będę kupować (np: młodzi, bezrobotni, biedni – szczególnie widoczne w latach 90)
- spora rozbieżność dat premier kinowych (np: mega podjarany fanboy serii, dostępna dobra jakość)
- itp

Że tak lakonicznie o pieniądzu: jeżeli "A" nie kosztuje kilka procent dochodów a kilkadziesiąt, to mniej kupisz – nie da się inaczej.

A akcje typu: ściganie swoich klientów (którzy np: chcieli obejrzeć 15 minut przegapionego filmu) uważam za naganne, szkodliwe i powiększające niechęć do wspierania producentów (i pośrednio – całej ekipy pracującej przy filmie).

A jak skutecznie walczyć z piractwem? (IMHO): Nie da się, jakością i dostępnością? Wytwórnie w sklepach powinny udostępnić za darmo filmy w jakości np 320p z reklamami i mocno skompresowanym dźwiękiem, tak żeby za dobrą jakość trzeba było dopłacić. Przy okazji, zmniejszy się ilość osób korzystających z tych "alternatywnych" źródeł, przygotowywanie „ripów” i ich udostępnienie przestanie być aż tak opłacalne, a to spowoduje… koło. Przestać używać DRM – to złudzenie tworzy tylko i wyłącznie problemy tam gdzie ich być nie powinno, a z kolei dla piratów nie stanowi to żadnej przeszkody. Itd…

Spać mi się chce -_-, pozdrawiam.

CameronPoe

Polacy – wstydźcie się !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Proszę czekać…