"Kto boi się zrobić błąd, ten nigdy nie będzie robić historii" Andr Malraux

Przegląd premier w fdb.pl 0

W ten weekend Polscy dystrybutorzy przygotowali blisko 6 nowości. Wśród nich znajduje się rzekomo ostatnia aktorska rola Clinta Eastwooda, mroczne wizje w wykonaniu Nicolasa Cage'a, świat, w którym ludzie tracą wzrok oraz kilka innych mniej lub ważniejszych opowieści. Zapraszamy do zapoznania się z przeglądem premier weekendu.

Clint Eastwood w filmie Gran Torino (2008)

Kadr z filmu Gran TorinoKadr z filmu Gran Torino

W ten weekend wszyscy fani (i nie tylko) Clinta Eastwooda tłumnie wyruszą do kina, aby ujrzeć jego najnowszy i dosyć kontrowersyjny obraz pt. Gran Torino. Fabuła filmu to opowieść o Walt’cie Kowalskim, który po śmierci żony zauważa, że jego dzielnica zmienia się nie do poznania. A to za sprawą coraz liczniej osiedlających się tutaj imigrantów pochodzących z krajów azjatyckich. I może nie byłoby w tym nic specjalnie zdrożnego gdyby nie fakt, iż nasz główny bohater to weteran wojny w Korei i zapiekły rasista. Pewnego dnia wydarzy się jednak coś, co zmieni na zawsze Kowalskiego.
Reżyser i zarazem odtwórca głównej roli – Clint Eastwood przed Amerykańską premierą filmu zapowiedział, iż teraz zamierza kręcić takie filmy, które inni dotychczas się bali. Dlatego też, kiedy Nick Schenk zaprezentował mu wersje scenariusza, którą dotychczas odrzucały inne studia z chęcią zapałał do projektu. Co więcej stworzył z tej raczej prostej historii coś co przez długi czas zapada w pamięci.
Przyznam szczerze, że film ten uznaje za jedną z najlepszych produkcji roku 2008. Nieco szkoda, iż został pominięty w Oscarach, ale trudno, aby Akademia z chęcią nagradzała film, który w mniejszym lub większym stopniu pokazuje prawdziwe oblicze niektórych Amerykańskich przedmieść.
Dla polskich fanów jest kilka smaczków, które dobrze jest wychwycić. Poza polsko brzmiącym nazwiskiem Walt jest kilkakrotnie obrażany jako "polaczek" i kilka innych zachowań, które wskazywałyby na nasze rodzime pochodzenie. Problem w tym, iż to taki Amerykanin z krwi i kości, który może jest ekscentryczny, ale w głębi serca to dobry człowiek.
Dlatego też gorąco polecam wszystkim wybrać się do kina na Gran Torino. Żałować na pewno nie będziecie.

Kadr z filmu Miasto ślepcówKadr z filmu Miasto ślepców

Kolejnym obrazem, który powinien zwrócić waszą uwagę w kinach jest Miasto Ślepców. Najnowszy obraz Fernando Meirellesa, który zajął się ekranizacją bardzo trudnej powieści José Saramago. Wiele osób mówiło, że książkę będzie trudno sfilmować, co niestety okazało się prorocze.
Główną bohaterką filmu jest żona pewnego lekarza (Julianne Moore), która jako jedyna w całym mieście nie traci wzroku. Nie jest wiadome, dlaczego ludzie tracą wzrok ani czy uda się temu zaradzić. Wiadomo jedynie, iż takich ludzi izoluje się w swego rodzaju więzieniach. I właśnie tam wraz z ukochanym mężem wybiera się główna bohaterka. Jak to w takim odosobnionym miejscu rządzi swoiste "prawo dżungli" gdzie władze mają najsilniejsi. A fakt, iż kobieta nie utraciła wzroku na pewno pomorze jej przeżyć w pogrążającym się chaosie.
To nie jest łatwy film w odbiorze, nie jest też genialny. Ale na swój sposób robi ogromne wrażenie wizualne. Największy sukces tego obrazu to właśnie zdjęcia Césara Charlone, który umiejętnie potrafił wprowadzić widza w nastrój i klimat mrocznej opowieści. Niestety główną wadą są zbytnie uproszczenia i czasami chaotyczna akcja, co może doprowadzić widza to zdenerwowania.
Mimo tego myślę, że warto film w kinach zobaczyć. Choć nie ukrywam, iż po twórcach Miasta Boga można było spodziewać się czegoś więcej.

Kadr z filmu The InternationalKadr z filmu The International

Jaki temat jest obecnie najciekawszy? Oczywiście złe banki, chciwi bankierzy itp. I właśnie w świetnym momencie na ekrany kin trafia The International (ogromne brawa dla dystrybutora, który nie zmienił tytułu). Agent Interpolu Salinger (Clive Owen) oraz asystentka pewnego prokuratora generalnego, Eleanor Whitman (Naomi Watts) chcą za wszelką cenę doprowadzić do skazania szefów pewnego ogromnego banku zamieszanego w pranie brudnych pieniędzy, terroryzm i wiele innych niecnych uczynków. Śledztwo prowadzi ich po całym świecie: od Mediolanu przez Nowy Jork po Istambuł. Wiedzą jednak, że ryzykują własnym życiem, bo bankierzy nie cofną się przed niczym, aby tylko śledztwo nie zostało zakończone.
Reżyserem tego obrazu jest Tom Tykwer, którego najlepiej znamy ze świetnego Pachnidła. Tym razem wziął on na tapetę temat ogromnego, globalnego przedsiębiorstwa, który zauważa, że potrafi zarobić jeszcze więcej, jeśli zacznie angażować się w nielegalne interesy. Władza nad światem, bowiem jest bardzo kusząca. Cały film jest zaskakująco dobry. Odsłania kulisy globalnego biznesu, który dla przeciętnego obywatela jest po prostu czarną magią. Szczególnie dobrana jest obsada, w której poza głównymi bohaterami znajdą się jeszcze Armin Mueller-Stahl, Ulrich Thomsen czy Luca Barbareschi.
Myślę, że film was nie zawiedzie. Dla kinomanów szukających czegoś pomiędzy Bondem a Michaelem Claytonem to coś idealnego.

Kadr z filmu ZapowiedźKadr z filmu Zapowiedź

Zapowiedź z kolei to film reżysera kinowego hitu pt. Ja, robot. Tym razem Alex Proyas postanowił zająć się tematem tzw. kapsuł czasu, które co jakiś czas są w Stanach modne. Film Zapowiedź to, bowiem historia nauczyciela (Nicolas Cage), który uczestniczy wraz ze swoimi uczniami w odkopywaniu kapsuły czasu (pudło, w którym uczniowie wyobrażają sobie świat za 50 lat). Podczas odczytywania jednego z listów odkrywa dziwny wzór. Postanawia zbadać go i odkrywa, iż liczby wskazują daty największych katastrof na świecie. Przy okazji dowiaduje się, że koniec świata jest bliski a wkrótce mają się wydarzyć kolejne katastrofy. Nauczyciel postanawia, więc im zapobiec.
Niestety to już kolejny obraz, w którym aktor Nicolas Cage znalazł się chyba przez pomyłkę. Jako jego fan mam do niego ogromny sentyment, ale z każdą kolejną produkcją zaczynam myśleć, że kończy się jego chwała a zaczyna zwykłe żerowanie na kasę. Za największy plus filmu można uznać efekty specjalne. W szczególności jest to katastrofa samolotu, która wygląda przepięknie. Dodatkowo kilka innych scen, które wbijają w fotel. Ale pomiędzy nimi jest nuda, nuda i jeszcze raz nuda.
O wadach można by pisać długo, ale główne to: nietrzymająca się wszystkiego fabuła, słaba gra aktorska kilku innych postaci (i niekiedy samego Cage'a). Do tego te czasami wkurzające amerykańskie deklaracje, które w obliczu katastrof okazują się bardzo szlachetne.
Nie będę was ani namawiał ani zniechęcał do obrazu. Chyba najlepiej zastanowić się samemu czy iść czy jednak poczekać na wydanie DVD.

Dzielny DesperoDzielny Despero

Nikt oczywiście nie zapomniał o dzieciach. W ten weekend dla młodszych widzów jest Dzielny Despero, który zrobił ogromny sukces za Oceanem. Co ciekawe jest to jedna z tych produkcji animowanych, która została nakręcona w ambitniejszy sposób niż słynny Shrek.
Głównym bohaterem jest tutaj mała myszka – Despero, która wraz z rodziną mieszka w Zamku. Uwielbia czytać, śpiewać, tańczyć, słuchać muzyki. Mimo swoich przeróżnych strachów marzy o zostaniu rycerzem. Pewnego dnia jednak sielskie życie myszki zostaje wystawione na próbę, wygnano go z zamku do mrocznej krainy szczurów. Tam jednak Despero znajduje przyjaciela i możliwość zostania prawdziwym rycerzem.
Ten film to genialna opowieść zarówno dla starszych przedszkolaków jak i uczniów szkół podstawowych. Jest to zabawna opowieść z morałem i przesłaniem, że nie ważne jak wyglądasz, ale ważne jest, co masz w sercu. Jeśli dodamy do tego próbę pokazania, że każdy ma prawo do swojego szczęścia i nawet swoisty odmieniec to równy gość wychodzi, że może niektórzy młodzi widzowie czegoś się podczas seansu nauczą.
W polskiej wersji dubbingu głosów użyczają: Tomasz Bednarek (Despero), Miłogost Reczek (Roscuro) i Joanna Kudelska (Księżniczka). Narratorce głosu użycza Hanna Chojnacka, której głos nie wszystkim przypada do gustu.
Wszystkim rodzicom polecam gorąco wybranie się na ten obraz z dziećmi. Warto.

Kadr z filmu Człowiek na linie - Man on WireKadr z filmu Człowiek na linie - Man on Wire

I na koniec Oscarowy dokument, który trafia do naszego kraju w ograniczonej dystrybucji. Mowa oczywiście o Człowieku na linie – Man on Wire. Jest to opowieść o artystycznym przestępstwie stulecia – tak nazwano przejście na linie sierpnia 1974 roku przez Philippe Petita pomiędzy wieżami WTC.
Cały dokument bazuje na opowieści i relacji świadków tego wydarzenia, materiałach archiwalnych i rekonstrukcji zdarzeń. Dodatkową atrakcją jest świetne przesłanie, iż nie ważne, o czym się marzy, ale ważna jest realizacja ich. W polskiej wersji można byłoby po prostu powiedzieć "marzenia się spełniają".
Dla szukających w kinie czegoś innego to idealna propozycja.

Zostań naszym królem wirtualnego pióra.
Dołacz do redakcji FDB

Komentarze 1

Ronaldinho

"I na koniec Oscarowy dokument, który trafia do naszego kraju w ograniczonej wersji."
Chyba chodzi o ograniczoną liczbę kopii, co z tego zdania nie wynika, a wynika, że ten film może być krótszy od oryginalnej wersji.
W Olsztynie trochę lipnie z premierami, tylko "The International" (zastanawiam się czy warto się wybrać) jest, a "Gran Torino", mimo, że wisiał plakat nie dali do repertuaru :/

Proszę czekać…