Maniak serialowy lubujący się w telewizji brytyjskiej, która moim skromnym zdaniem bije na głowę wszelkie inne jeśli chodzi o seriale, programy rozrywkowe, filmy dokumentalne i pełnometrażowe. Oprócz tego rzucam okiem na seriale azjatyckie, głównie japońskie. Oczywiście śledzę także wydarzenia na wielkim amerykańskim ekranie. Aktualnie, korespondent z Londynu :)

Trzy królestwa Johna Woo w kinach 0

Trzy Królestwa to imponujące sceny batalistyczne o rozmachu na miarę „TROI” i „WŁADCY PIERŚCIENI: DWIE WIEŻE

Film to także najdroższa produkcja w historii azjatyckiej kinematografii.

Fabuła przedstawia się następująco:

Władca potężnego państwa chce zjednoczenia skłóconego kraju. Decyduje się wydać wojnę dwóm mniejszym królestwom. Ze swojej legendarnej milionowej armii wysyła specjalne oddziały doborowych żołnierzy.

Zaatakowane państwa postanawiają zawrzeć sojusz przeciwko najeźdźcy i wspólnie stawić czoła niezliczonym siłom wroga. Dochodzi do walk pod Czerwonym Klifem. Wśród burzliwych wydarzeń pojawi się rywalizacja o piękną kobietę, a spektakularna bitwa zmieni bieg historii na zawsze.

Obraz jest ekranizacją jednej z najsłynniejszych powieści literatury chińskiej (angielski tytuł "Romance of the Three Kingdoms"), cieszącej się niezwykłą popularnością w całej Azji. Na jej podstawie stworzono dziesiątki gier komputerowych i komiksów.

Za reżyserię odpowiedzialny jest John Woo

W rolach głównych możemy zobaczyć: Tony Leung, Takeshi Kaneshiro, Zhang Fengyi, Chang Chen, Zhao Wei.

Trzy Królestwa w polskich kinach od 3 lipca.

ZWIASTUN

Informacja nadesłana przez dystrybutora.

Źrodło: Informacja nadesłana przez dystrybutora

Zostań naszym królem wirtualnego pióra.
Dołacz do redakcji FDB

Komentarze 2

Adam_Siennica

Nie zgodzę się – dla mnie bije na głowę wymienione szmiry z Hollywood. Genialny film! Każdego dolara widać na ekranie!

Patryk_Tokarek

Człowieku, Ty nie wiesz w ogóle co Ty piszesz:/. Przeczytałaś w ogóle ten tekst do końca? Przecież na dole jest napisane, że to nie ja jestem autorem a jest to informacja od dystrybutora. No tak, to my Polacy… nie czytamy ze zrozumieniem, ale chętnie komuś pojedziemy…

Proszę czekać…