Wiele hałasu o Imperium 0

Zapowiedź filmu Imperium pojawiła się ledwo przed kilkoma tygodniami, a już mamy do czynienia z filmem, który narobił sporą burzę w internecie i na pewno wywoła jeszcze nie jedną kontrowersję zanim wyjdzie na ekrany kin.

Z jednej strony mamy porządnie zapowiadający się thriller, z bardzo popularnym Danielem Radcliffem w roli głównej, z drugiej film, który stara się przekazać silną wiadomość polityczną. I jest to absolutnie normalne, tyle że… twórcy Imperium poszli o krok dalej…

Jeżeli nie wiecie o co chodzi, pozwólcie, że was na szybko wprowadzę w sytuację. Zwiastun Imperium to z pozoru typowa zapowiedź kolejnego thrillera, ale zawiera on małą niespodziankę, tylko dla spostrzegawczych.

W minucie 1:09 pojawia się fragment nagrania z polskiego Marszu Niepodległości. Wzbudziło to olbrzymie kontrowersje wśród wielu Polaków, głównie o poglądach prawicowych. Internauci szybko ogłosili, iż planują zgłosić sprawę do polskiego MSZ oraz do Reduty Dobrego Imienia. Ale to nie koniec historii, bo internauci postanowili wylać swoje frustracje w komentarzach i ocenach. Obecnie sytuacja nie wygląda tak źle, ale na przykład tydzień temu więcej było łapek w dół niż w górę. Do tego w komentarzach rozgorzała dyskusja na temat historii nie tylko Polski, ale również całego świata, gdzie Polacy się denerwowali, bo Amerykanie nie mają bladego pojęcia o tym co się działo w Europie podczas Drugiej Wojny Światowej. Tak, najpierw kłócimy się o Neonazistów w Warszawie, a potem o to, kto wywołał Drugą Wojnę Światową, eskalacja konfliktu wybuchła nader szybko.

Problematyka tego zagadnienia jest bardzo skomplikowana. Z jednej strony rozumiem moich rodaków, którzy denerwują się o to, że polska flaga będzie kojarzona teraz z nazizmem, ale z drugiej strony, zapoznałem się z całą masą dowodów, i po prostu widzę sporo problemów.

Kontrowersyjny kadr

Na początku skrytykujmy twórców filmu, którzy faktycznie lekko poszli na łatwiznę. Co prawda okazało się, że ujęcie z Marszu Niepodległości wykorzystane w trailerze przedstawia Neonazistów, ale z drugiej strony, samo ujęcie zdaje się tego nie mówić. Jedyna wskazówka, że coś może być nie tak, to biała flaga z wizerunkiem pięści. I może jeszcze flary, ale tak poza tym? Absolutnie nic. Kontekst sceny nadany jest tylko i wyłącznie przez kontekst zwiastuna. A skoro już twórcy filmu zadali sobie trud, żeby znaleźć taką scenę, mogliby poszukać jakiejś bardziej wizualnej reprezentacji problemu, o którym chcą opowiadać.

A teraz przejdziemy do rozważania podejścia strony polskiej. Rozumiem, że nikt nie chce, żeby jego naród był kojarzony z nazizmem. Ale musimy pamiętać, że w każdym kraju są komórki reprezentujące poglądy neo-nazistowskie. Nawet w Polsce takie komórki istnieją, mimo naszej historii i pogardy dla tego systemu wartości.

Twórcy filmu w żadnym momencie nie powiedzieli, że cały naród polski jest zły. Użyli tylko jednego fragmentu, by zilustrować przedstawicieli danej grupy. To wcale nie znaczy, że wszyscy Polacy są neonazistami i należy nas tępić. Zwłaszcza, że film nawet nie dotyka problematyki neonazizmu w Polsce, a opowiada o grupie, która próbuje przeprowadzić zamach terrorystyczny. Znowu, nie wszyscy neonaziści to robią, ale w każdej grupie politycznej znajdują się terroryści, którzy przeprowadzają wywroty, by forsować swoje pomysły. Lewica, Prawica… Nie ma wyjątków.

No i bądźmy szczerzy, wykłócanie się z amerykanami o historię drugiej wojny światowej, to jak oczekiwać od noworodka, że będzie umiał rozwiązać równanie kwantowe. Nie raz i nie dwa udowadniano, że standardy nauczania w różnych miejscach na świecie są zupełnie inne, a Amerykanie wiodą niechlubny prym w tej kategorii. Wielu mieszkańców Stanów Zjednoczonych, nie wie nawet, na którym kontynencie mieszkają kangury. Oczekiwanie od nich znajomości faktów historycznych, to lekkie przecenianie ich umiejętności…

No i są jeszcze argumenty, że film jest tylko propagandą… Nie wiem jak wy, ale ja wolę zaczekać, aż film faktycznie się pojawi, zanim zacznę go oceniać. Może film będzie propagandą? A może będzie arcydziełem? Nikt tego nie wie, więc po prostu zaczekajmy i zobaczmy czy film się wybroni z kontrowersji, które wywołał.

Jedno jest pewne, długo nie będziemy musieli czekać, premiera filmu w kinach w Ameryce już 14 sierpnia, zobaczymy jak szybko, i czy w ogóle trafi do kin w Polsce…

Zostań naszym królem wirtualnego pióra.
Dołacz do redakcji FDB

Komentarze 0

Skomentuj jako pierwszy.

Proszę czekać…