Zmiażdżony Strajk... 0

Film jak sama na początku zapowiadała po przeczytaniu scenariusza, pani Annie się nie podobał, ponieważ jak to powiedziała: „Przeinacza historyczne fakty!”. Pokaz filmu odbył się w gdańskim kinie „Kameralne” przy udziale kilkunastu osób m.in. Krzysztofa Wyszkowskiego, Jerzego Zalewskiego oraz przedstawiciele producenta tej produkcji. Początkowo Anna Walentynowicz miała go sama obejrzeć, jednak nie zgodziła się i zaprosiła oprócz wyżej wymienionych gości także Ministra Kultury i przedstawiciela Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.

Tytułowa bohaterka po seansie powiedziała, że film zawiera niewielki procent jej biografii, wiele faktów z jej życia przedstawionych w obrazie zostało zmyślonych, jak np. fakt, że jej syn był ZOMOwcem, co ją najbardziej oburzyło.

Źle się odbiera taki film o sobie. Gdybym miała na to wpływ, nigdy nie uczestniczyłabym w tym filmie ze względów osobistych i historycznych – podkreśliła Walentynowicz. Jako przykład fałszowania wydarzeń ze strajku w Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 r. wymieniła m.in. scenę pobicia przez robotników sekretarza partii, a także motyw dodawania przez nią zbędnych składników do zup stoczniowców.

Film robi wrażenie. To jest kompromis między prawdą a obowiązującą wersją polityczną tamtych wydarzeń i to trzeba mu oddać na korzyść – powiedział Andrzej Gwiazda.

Jego żona nie kryła natomiast oburzenia, że w filmie pokazano jedno ze spotkań działaczy opozycji, podczas którego pito wódkę. Joanna Duda-Gwiazda podkreśliła, że podczas zebrań członków Wolnych Związków Zawodowych – których była jedną z założycielek – nigdy nie używano alkoholu.

Jako największe kłamstwo filmu Joanna Duda-Gwiazda uznała obraz Stoczni Gdańskiej strasznej i obskurnej, przypominającej kupę złomu.

PAP /własne.

Kadr z filmu Strajk - Bohaterka z Gdańska 2006