Epicka opowieść o początkach Państwa chińskiego. Rok 208 po narodzeniu Chrystusa, Chiny, czas panowania Dynastii Han. Kraina Wu zostaje napadnięta przez liczącą ponad milion żołnierzy armię pod przywództwem wodza Cao Cao. Władca broniącego się państwa wzywa na pomoc Liu Bei, aby ten poprowadził atak od strony morza. Armia Cao Cao nie jest na to przygotowana i sprzymierzeńcy Wu wykorzystują jej słabość. Dochodzi do kulminacyjnej walki nad Czerwonym Klifem.
Zwiastun wersji światowej #1 Zgłoś naruszenie
Pozostałe zwiastuny
Komentarze do filmu 7
i_darek1x 7

Interesujący ! – Efektowny !widowiskowy z rozmachem !Jakaś odmiana !
Film jest po prostu dobry !

MJ_MARTINO i_darek1x 10

Mogę się zgodzić z Twoją opinią
Ze swojej strony polecam.

slodkam 5

można obejrzeć ale nie trzeba – w zasadzie jest to 2,5h ekranizacja bitwy – muzyka i krajobrazy faktycznie są rewelacyjne, brak jest rozbudowanej fabuły, nieoczekiwanych zwrotów akcji itd., wg mnie można obejrzeć jeżeli akurat nic ciekawszego nie ma do oglądania

lechu_1982 8

Całkiem całkiem………………….Polecam fanom takowych produkcij. – Mimo tego że film trwa 4,5 h (2 części po 2,15) nie nudzi i da się go obejrzeć jednym seansem. Mimo tego że trup ściele się gęsto a jeden z głównych bohaterów po finałowej bitwie stwierdza "tu i tak nie ma zwycięzcy’’ nie odczuwa się straty czasu oglądając ten film. I nawet fakt że w części drugiej rzeczywiście efekty specjalne są takie podupadłe i przypominają trochę nasze rodzime produkcje typu Quo Vadis lub Wiedżmim film jest wart obejrzenia. I nie ma co traktować za poważnie chińskich superprodukcji. Te całe latania i rozgromienia połowy armii przez jedną osobę to typowe smaczki w takowych produkcjach. Albo się to lubi albo nie. Mi osobiście film przypadł do gustu. Fanom takich produkcji polecam. A tak na marginesie to chińskie superprodukcje zawsze są tak spektakularne bo u nich nigdy nie zabraknie statystów. A wiadomo jak się ich wszystkich opłaci to może wtedy nie starczyć na efekty specjalne na miarę Hollywood.

Anonimowy

Zawiedziony dwoma faktami… – Do oglądnięcia filmu zachęciła mnie recenzja Adama Siennicy.

"Świetny muzyczny klimat", "olśniewające krajobrazy", "wrażenie realności robią także kostiumy i scenografia"

Z tymi spostrzeżeniami się jak najbardziej zgodzę.

Niestety co do pojedynków, bitew mam odmienne zdanie. Przesada goni przesadę i nie jest to jej odrobina ale aż wręcz zatrzęsienie. Mianowicie tyczy się ona również kilku postaci, które w pojedynkę rozgramiały chordy wroga (śmiechu warte), walki w żadnym wypadku nie są realne aż rażą swoją sztucznością oraz wymyślnością uników, ciosów, ofiary odlatują na kilka metrów jakby po jakimś mega nadnaturalnym uderzeniu, widać technikę linek… Miał to być typowy realny film historyczny a nie w stylu przyczajonego tygrysa… Pierwsza połowa filmu jak najbardziej mi spasowała, ale w drugiej wszystko się posypało… w dodatku te beznadziejne wątki komediowe jakbym oglądał jakiś tani film w stylu komedii kung- fu. Mógł by to być naprawdę genialny film, niestety przez te wyolbrzymienia podczas walk oraz tandetny humor… Zobaczymy jak zaprezentuje się II część choć spodziewam się, że nic się nie zmieni. Miał to wyreżyserować zupełnie ktoś inny, który poważnie by podszedł do całego przedsięwzięcia zamiast nas karmić bzdurnymi motywami podczas walk.

kuba_wajda Anonimowy 6

również mam mieszane uczucia. kilka elementów estetycznych rzeczywiście powala na kolana, ale odnośnie choreografii walki miałbym wiele do zarzucenia, a najbardziej chyba brak konsekwencji. bardzo, zbyt bardzo miesza się tu sprzeczny ze sobą realizm z groteskową ponadprzeciętną siłą niektórych bohaterów. także sama ilustracja "ruchów wojsk", choć czasami wprost genialnie rozprowadzona, zdaję się być jednak tylko nadmuchaną fabularnie strategią, gdzie tysiące małych żołnierzyków biega w lewo i prawo, kierując się, co najwyżej efektem wizualnym niż logiką przetrwania.
brakuje mi tu od twórców pewnej stanowczości – czy film ma być baśniowo-legendarny czy być prawdopodobną namiastką jakiejś tam prawdy historycznej. niestety ma sie wrażenie, że te dwa style ciągle ze sobą walczą. być może za wcześnie na pełny osąd i możliwe, że blask II części przyćmi i zagłuszy moje obecne obawy. oby.

6/10, póki co.

Anonimowy Anonimowy

Właśnie miałem okazję oglądnąć DRUGĄ cześć http://fdb.pl/film/198725-chi-bi-xia-jue-zhan-tian-xia niestety DRUGA część filmu jest totalną klapą, toć to jedna wielka katastrofa. Nie sądziłem jednak, że aż tak się jeszcze zaniży poziom tego filmu i przeistoczy się w tak śmieszny, daremny produkt… John Woo stworzył raczej coś na miarę parodii historycznego kina azjatyckiego, reżyser musiał być chyba na jakimś odjechanym chajcu, aby stworzyć takie tandetne kino, fabuła jest tak żenująco głupawa z motywami, scenami tak bzdurnymi, że już gorzej naprawdę być nie mogło, śmiałem się jak dzieciak. DRUGIEJ części zniknął świetny muzyczny klimat, krajobrazy, przez większość akcję skupiono bardziej na jakimś tragicznym biadoleniu oraz relacji pomiędzy generałem, półgłówkiem któremu brakowało wszystkich klepek a laską (szpieg) w przebraniu żołnierza… zaś sama główna bitwa wykonanie, której było tak strasznie zpartaczone, że moim zdaniem to Uwe Boll już by nakręcił lepiej… film jest po prostu straszny!! Nie polecam naprawdę to dla mnie były stracone ponad 2 godziny, a z częścią I w sumie ponad 4.

Więcej informacji

Proszę czekać…