Kenneth Hoffman od prawie roku jest wdowcem. Samotnie wychowuje dorastającego syna. W sądzie przewodniczy rozprawie przeciwko wielokrotnemu mordercy i gwałcicielowi. Rodziny ofiar żądają kary śmierci, ale sędzia dowiaduje się, że policja zdobyła dowody nielegalnie. Kenneth nie chce zbyt pochopnie podjąć decyzji. Pani prokurator publicznie podrywa autorytet sędziego, zarzucając mu opieszałość i brak kompetencji.