5/10 – Zrobić dobry film sportowy to nie lada wyczyn. Trza z jednej strony trzymać się ściśle faktów, jakie dokonała omawiana drużyna, a z drugiej ubogacić je o uczucia tam panujące, relacje między zawodnikami, trenerem czy ich rodzinami.
Film O’Connor trzyma wprawdzie fason, ale wymagałby lekkiego podrasowania. Dużo tutaj wyniosłości, odwoływania się do faktów historycznych, za to panuje gama chaotyczności w kontaktach trenera z drużyną (zamiast trwających po 10 minut monotonnych treningów jakie widzimy twórcy mogliby ubogacić film o jakieś codzienne dialogi) czy też z jego rodziną, po prostu za dużo tu sportu w sporcie. Same mecze są nieźle wykonane, choć dla osób, które nie interesują się tym sportem mogą wydać się bardzo skrupulatnie podobne.
Pozostałe
Proszę czekać…
LUBIĘ FILMY SPORTOWE… – Lubię filmy sportowe,ale w tym czegoś brakowało,co nie znaczy,że nie podobał mi się.Moim zdaniem zbytnio oparto się na faktach.Momentami miałem wrażenie jakbym oglądał jakiś dokument.Brakowało w tym wszystkim jakichś emocji i dramaturgi.