Debiut i nowy Farrell – Cieszy mnie to iż na swój debiut Monahan wybrał sobie coś spokojnego bez budżetu na miarę Titanica.
Niestety nie do końca wszystko poszło zgodnie z planem. Początek rodzi wiele pytań i niewiadomych i zapowiada się nieźle. I jest nieźle tylko gdzieś w połowie filmu przestaje intrygować a i na odpowiedzi na początkowe pytania już nie czekam. Kilka niepotrzebnych wątków a niektóre nierozwinięte jak choćby romans Kiery i Colina.
Ale znajdziecie również dużo plusów. Aktorstwo. Szczególnie Farrell zaskakuje. Spokojny, niezabiegany, nie ratuje świata. Pragnie tylko spokoju, który i tak nie będzie mu dany. Takiego Farrella jeszcze nie widziałem. Świetny Thewlis i Friel do której zresztą mam słabość po serialu "Pushing Daises". Muzyka in plus.
Mimo w/w minusików polecam
Pozostałe
Proszę czekać…
-Ile to jest tuzin piekarski ? -13 :D