Ogromna eksplozja rozświetla niebo od Dallas po Waszyngton, rozrywając wahadłowiec Patriot na drobne kawałki, które rozsypują się po całym terytorium Stanów Zjednoczonych. Zaczynają pojawiać się relacje o dziwnej substancji, którą odnaleziono przyklejoną do wraku. Ci, którzy jako pierwsi wchodzą z nią w kontakt, jako pierwsi ulegają też przemianie...
„Inwazja” to dziecko niezdecydowania, na co twórcy chcą położyć największy nacisk. Podczas oglądania nie interesuje nas nic poza tym, kiedy te śmiertelne nudy wreszcie się zakończą.
przeczytaj recenzję