Adaptacja powieści
Jerzego Stefana Stawińskiego pt. „13 dni z życia emeryta. Dziennik Adama Bzowskiego”. Książka będąca – zdaniem krytyki – „próbą stworzenia Piszczyka na emeryturze”, ukazuje modelowe losy polskiego inteligenta (urodzonego zresztą grubo przed wojną) i jego przodków. Dzieje tych ostatnich poprzez ruch endecki i legiony Piłsudskiego sięgają aż do powstania styczniowego. Retrospekcje mieszają się u Stawińskiego z teraźniejszością, czyli z grudniem 1979 roku, a dokładniej ze świętami Bożego Narodzenia. W serialu jest podobnie. Każdy z odcinków ukazuje jeden dzień z życia Bzowskiego -–niegdyś cenionego planisty, teraz emeryta. Emerytura, jak wiadomo, sprzyja życiowym podsumowaniom; rachunkom sumienia; refleksjom, na które nie było czasu wcześniej. Także pan Adam zaczyna dostrzegać, że na świecie istnieje nie tylko praca, pogoń za karierą i dobrami materialnymi, lecz także rodzina obdarzona nieraz niezwykłą i barwną historią, czekającą na odkrycie i przypomnienie. Obserwuje życie z większym dystansem, z niepokojem przygląda się bliskim, goniącym za pieniędzmi i płacącym za to bardzo wysoką cenę. Częściej uczestniczy też w codziennej mitrędze, kolejkowych przepychankach i sprzeczkach. Dowiaduje się wielu ciekawych rzeczy o ludziach, których wydaje się znał całe lata. Wpada mu np. w ręce pamiętnik sąsiada-Żyda, zawierający m.in. dramatyczną relację o ucieczce mężczyzny wraz pięcioletnią córeczką z warszawskiego getta.