W "Mundo grúa" reżyser pokazuje portret pięćdziesięcioletniego robotnika - El Rulo, z trudem zdobywającego środki do życia. Mimo efektu naturalizmu reżyser wychodzi poza czystą rejestrację rzeczywistości, tworząc w swoim filmie dystans estetyczny. W opowiadaniu o niesprawiedliwości społecznej, bezrobociu, korupcji policji, realizm Trapera stawia na sceny przykładowe, dokonuje syntezy konkretnego doświadczenia.