Vincent Vega i Jules Winnfield, dwaj zawodowi mordercy na usługach gangstera Marsellusa Wallace, odzyskują należącą do ich szefa tajemniczą czarną teczkę. Marsellus zleca Vincentowi opiekę nad swą młodą, intrygująca żoną, Mią. Gangster przekupuje też boksera Butcha Coolidge′a, każąc mu przegrać jedną z następnych walk. Butch przyjmuje pieniądze, ale decyduje się na podwójne oszustwo. Po odzyskaniu czarnej teczki Marsellusa Wallace i zabiciu młodych złodziei Vincent i Jules zabierają zakładnika, którego Vincent przypadkowo zabija strzałem z pistoletu. Całe wnętrze samochodu oraz twarze i ubrania Vincenta i Julesa spływają krwią.

Ciekawostki

Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu

Tarantino: Była to okazja zrobienia trzech filmów za cenę jednego.

W roku 1986 pracownik jednej z wypożyczalni kaset video w Południowej Kalifornii Quentin Tarantino próbował zainteresować producentów filmowych swoim scenariuszem. Po kilku nieudanych próbach sprzedania scenariusza filmu pełnometrażowego, Tarantino zdecydował się napisać scenariusz krótkometrażówki. Miał nadzieję, że film odniesie sukces, który umożliwi mu realizację następnego. W ten sposób po upływie pewnego czasu mógłby zebrać napisane opowieści w jeden fabularny film pełnometrażowy. Pierwszą opowieść napisał sam Tarantino, o drugą poprosił swego przyjaciela Rogera Avary. Wkrótce potem powstała trzecia, której wątkiem był nieudany napad na sklep jubilerski. Stała się ona podstawą scenariusza reżyserskiego debiutu Tarantino, filmu "Wściekłe psy", który odniósł ogromny sukces artystyczny. Jednocześnie debiutancki scenariusz Tarantino "Prawdziwy romans" sfilmowany został przez Tony'ego Scotta, a dwie pozostałe opowieści krótkometrażowe odłożone zostały na półkę. Pozostała jednak idea zrealizowania filmu złożonego z trzech nowel, z tym, że na wstępnym etapie jej realizacji Tarantino zdecydował, że każda z opowieści powstanie od kierunkiem innego reżysera. Pomysł ten nie przetrwał jednak próby czasu: po rozmowach z kilkoma reżyserami Tarantino doszedł do wniosku, że znacznie ciekawsze będzie połączenie trzech historii w jeden spójny film.

Quentin Tarantino był zaintrygowany ideą wykorzystania tych samych bohaterów w kilku różnych opowieściach: Spodobał mi się pomysł pracy na jednym wielkim płótnie, wykorzystania metod stosowanych w powieści i zastosowania ich w kinie, ponieważ sądzę, że podobny zabieg może być bardzo filmowy. Niektórym pisarzom, takim jak Larry McMurtry czy J.D. Salinger udaje się coś, co wprawia mnie w zachwyt: ich postacie krążą po wszystkich ich książkach pojawiając się i znikając.

Zrealizowany kosztem 9,5 miliona dolarów film Tarantino przyniósł niemal 150 milionów zysków światowych, z czego przeszło 100 w USA, co - biorąc pod uwagę stosunek wpływów do kosztów produkcji - czyni go jednym z najbardziej kasowych obrazów ostatnich lat.

Kluczem do zrozumienia angielskiego tytułu filmu, a zarazem źródła jego inspiracji, jest brukowa powieść sensacyjna lat trzydziestych i czterdziestych, określana potocznie jako "pulp fiction". Utrzymane w tym stylu popularne wydawnictwa ukazywały się w tanich, masowych nakładach, na nie najlepszym papierze, z krzykliwymi ilustracjami na okładkach. Utrzymane one były w konwencji literatury kryminalnej, jej bohaterami byli najczęściej płatni mordercy, członkowie mafii, prywatni detektywi, skorumpowani gliniarze, "czarne wdowy" i uwodzicielskie "femmes fatales". Twórczość ta była oczywiście nisko oceniania przez krytykę, ale to właśnie z jej nurtu wywodzą się tacy pisarze jak Raymond Chandler, Dashiell Hammett czy James M. Cain, których powieści czytane są do dziś i którzy wywarli duży wpływ na powstanie fali "czarnego kina" ("film noir") lat czterdziestych i pięćdziesiątych.

Quentin Tarantino wykazuje szczególny talent do nadawania humorystycznego charakteru sytuacjom dalekim od humorystycznych: Zawsze zwracam uwagę, gdy ktoś nazywa moje filmy komediami. - wyjaśnia. - Niezależnie od tego, jak bardzo są śmieszne, są w nich elementy, które nie powinny budzić śmiechu. Nazwanie filmu "komedią" lub "czarną komedią" odbiera mu całą powagę, ale kiedy piszę, słyszę śmiechy i kiedy reżyseruję także je słyszę, a montuję tak, aby wzbudzać śmiechy. Kiedy obserwuję publiczność, która się nie śmieje, mam wrażenie, że jest znudzona. Komizm rozwija się w momencie, gdy pozostajemy z bohaterami.

Wielu aktorów, którzy czytali scenariusz filmu, zwróciło uwagę na to, co dzieje się na marginesie akcji. Samuel Jackson : Zabrałem się do czytania i natychmiast, gdy skończyłem, zacząłem lekturę od początku, aby upewnić się, że czytam to, co czytam. Czytałem wiele scenariuszy, ale nigdy tak dobrego. To scenariusz aktorski. W większości scenariuszy znaleźć można piętnaście do dwudziestu minut aktorstwa i prawdziwych dialogów. W "Pulp Fiction" scenariuszowi towarzyszy kawał prawdziwego dialogu, który wciąga bez reszty. John Travolta potwierdza słowa swego ekranowego partnera: To jeden z najlepszych scenariuszy, jakie w życiu czytałem. - mówi.

Sukces "Wściekłych psów" pokazał, że Tarantino jak nikt inny potrafi stworzyć oryginalną i intrygującą fabułę oraz wielowymiarowe postacie. Obsada ról w "Pulp Fiction" nie nastręczyła więc poważniejszych trudności. Jak mówi producent filmu Lawrence Bender: Po premierze "Wściekłych psów" dostrzeżono wartość filmu i kreacji aktorskich. Proces obsadowy okazał się łatwy. Wielką szansę stworzyło tu wsparcie agencji aktorskich. Na przykład; nasi agenci zasugerowali Bruce'a Willisa. Powiedzieli: "Bruce będzie zachwycony mogąc wziąć udział w tym filmie". Tak więc spotkaliśmy się z nim i został on obsadzony w roli Butcha.

Tarantino był zawsze wielkim fanem Johna Travolty. Jak mówi: Jest on jednym z moich ulubionych aktorów. Był wspaniały w "Gorączce sobotniej nocy" i "Miejskim kowboju", a szczególnie w "Wybuchu" Briana De Palmy. Nie widziałem, aby wykorzystano go w sposób, w jaki - jak sądzę - powinien być wykorzystany, w sposób, w jaki ja bym go wykorzystał. Dałem mu scenariusz do przeczytania i zachwycił mnie sposób, w jaki się do niego zabrał. To było wspaniałe.

Przy "Pulp Fiction" pracowało wielu twórców, którzy wcześniej brali udział w realizacji "Wściekłych psów". Byli wśród nich: aktorzy Harvey Keitel, Tim Roth i Steve Buscemi, autor zdjęć Andrzej Sekuła, projektantka kostiumów Betsy Heimann, scenograf David Wasco, dekoratorka wnętrz Sandy Reynolds - Wasco oraz montażystka Sally Menke.

Najbardziej skomplikowaną dekoracją był Jack Rabbit Slim's, lokal, do którego Vincent Vega zabiera Mię Wallacę podczas ich nocnej eskapady. Powstała ona w studiu w Culver City, miała powierzchnię przeszło 2300 metrów kwadratowych i utrzymana była w odtworzonym współcześnie stylu lat pięćdziesiątych wzorowanym na pracach architekta Johna Lautnera. Scenografowie określili lokal jako "lata pięćdziesiąte na heroinie" w nawiązaniu do stanu ducha, w jakim wkracza do niego bohater grany przez Johna Travoltę. W centrum lokalu znajdował się parkiet taneczny w kształcie szybkościomierza.

(Źródło: IMPERIAL)

Festiwale i Nagrody (wybór)

• Oscar 1995 – Nagroda dla Quentina Tarantino i Rogera Avary za scenariusz; 6 nominacji, w tym za najlepszą reżyserię i film

• BAFTA 1995 – nagroda za scenariusz i dla Samuela L. Jacksona za najlepszą za rolę drugoplanową; 6 nominacji, w tym za najlepszy film

• Złota Palma na Festiwalu w Cannes 1994 dla Quentina Tarantino

• Nominacja do Cesara 1995 dla najlepszego filmu zagranicznego

• Złoty Glob 1995 za scenariusz; 5 nominacji, w tym za najlepszy film i reżyserię

• New York Film Critics Circle Awards 1994 - nagroda dla Quentina Tarantino w kategorii najlepsza reżyseria i najlepszy scenariusz

• National Society of Film Critics Awards, USA 1995 - nagrody dla najlepszego reżysera, najlepszego filmu i najlepszego scenariusza

• National Board of Review, USA 1994 - nagroda dla najlepszego reżysera i dla najlepszego filmu ( ex aequo z „Forrest Gump”)

• MTV Movie Awards 1995 - nagroda dla najlepszego filmu, nagroda za najlepszą sekwencję taneczną ( John Travolta i Uma Thurman)

• Los Angeles Film Critics Association Awards 1994 - nagrody dla Johna Travolty w kategorii najlepszy aktor oraz najlepszego reżysera, najlepszego filmu, najlepszego scenariusza

• London Critics Circle Film Awards 1995 - nagroda dla Johna Travolty w kategorii „aktor roku”, oraz najlepszego scenarzysty – Quentina Tarantino

• Independent Spirit Awards 1995 - nagrody dla najlepszego reżysera, najlepszego filmu, najlepszego scenariusza, oraz Samuela L. Jacksona - najlepszego aktora

• Chicago Film Critics Association Awards1995 – nagroda za najlepszy scenariusz, nagroda dla najlepszego reżysera

• Brit Awards 1995 – nagroda dla najlepszej ścieżki dźwiękowej

Krótko o filmie

Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu

Kultowy PULP FICTION wraca do kin! Już 15 grudnia będzie można przypomnieć sobie film, który przyciągnął do kin miliony widzów, a Quentinowi Tarantino przyniósł status geniusza pastiszu i autora arcydzieła, które zmieniło oblicze kina.

Płatni mordercy, Jules (Samuel L.Jackson) i Vincent (John Travolta), dostają zlecenie, by odzyskać z rąk przypadkowych rabusiów tajemniczą walizkę bossa mafii. Niedość tego, Vincent dostaje kolejną robotę - na czas nieobecności gangstera w mieście, ma zaopiekować się jego poszukującą wrażeń żoną Mią (Uma Thurman). Vincent i Jules niespodziewanie wpadają po uszy, gdy przypadkowo zabijają zakładnika. Kłopoty ma też podupadły bokser (Bruce Willis), który otrzymał dużą sumę za przegranie swojej walki. Walkę jednak wygrywa, a Los Angeles staje się od tej chwili dla niego za małe. Specjaliści od mokrej roboty będą mieli co robić…

Film Tarantino został uznany za rewelację zarówno przez widzów jak i krytyków, zgarnął również wiele najbardziej prestiżowych nagród filmowych łącznie z Oscarem za najlepszy scenariusz i Złotą Palmą, budując z dnia na dzień potęgę wytwórni Miramax i renomę nazwiska Tarantino. Pulp Fiction to jeden z najczęściej cytowanych filmów, a powiedzonka jego bohaterów weszły do codziennego języka. Historię kina można podzielić na okres przed Pulp Fiction i wszystko, co było po.

Opinie internautów

Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu

3 kwietnia 2006 sandej A ja lubię frytki z majonezem! Ale bardziej lubię "Pulp fiction".

14 października 2006 szynalka kocham filmy tarantino pulp fiction jest genialny............ale nie każdy ma przecież dobry gust poczucie humoru wyczucie i w ogóle nie każdemu musi się wszystko podobać dla mnie geniusz klasyka kult:)

14 października 2006 Shalafi PF rządzi! Oglądając go ma się wrażenie, że nie ma się do czynienia z "kolejną mającą się podobać widzowi amerykańską produkcją", ze zgranymi schematami, z widocznym podziałem na dobrych i złych itp. Tutaj gangsterzy są pokazani jako zwykli ludzie, którzy zeszli w życiu na złą drogę (kwintesencją jest przemiana Jules'a). Ktoś zapyta - "a dlaczego gangsterzy? Dlaczego główni bohaterowie są źli, dlaczego zabijają, przeklinają, ćpają itp. itd. Przecież to niemoralne, to deprawujące!..." Odpowiadam: a gdyby bohaterami byli zwykli poprawni praworządni i przyzwoicie się wysławiający obywatele, to czy ten film stałby się kultowym? Właśnie na tym polega geniusz Tarantina - łamie wszelkie zasady! Z najlepszych motywów z kina klasy A, B i C tworzy własny filmowy kogel-mogel i zarazem udaje mu się w nim zawrzeć uniwersalne wartości. Oglądając PF ma się do czynienia z prawdziwym filmowym arcydziełem.

30 września 2006 Shalafi 25 powodów dla których kocham PF 1. Prolog, czyli rozmowa Yolandy i Ringa - majstersztyk! 2. "Royal with cheese!" :DDD 3. Rozmowa z Brettem o hamburgerach 4. To spojrzenie Butch'a, kiedy ogląda się za Vincentem: bezcenne :) 5. Rozmowa o piercingu 6. Trip Vincenta :D 7. Prostokąt rysowany przez Mię 8. Przechadzka Vincenta po lokalu 9. Trip Mii ;))) 10. Historia kapitana Koonsa :) 11. Zwrot akcji, gdy Butch odkrywa, że nie ma zegarka 12. Butch skradający się do własnego domu 13. Scena zabójstwa Vincenta 14. Spotkanie z Marsellusem i sposób, w jaki mówi "Motherfucker!" :D 15. "Nawrócenie" Butcha 16. Scena po "zestrzeleniu" Zeda :) 17. Mina Vincenta po tym jak czwarty facet wyładował w niego i Julesa cały magazynek 18. Przypadkowe skasowanie Marvina :) 19. Zwalenie się do domu Jimmiego i dialog przy kawie - kolejny majstersztyk! 20. Winston Wolf - całokształt 21. Finał, kiedy Jules trzyma Ringa na muszce i interpretuje Ezekiela 25:17 22. Końcowe ujęcie: klamki za pazuchę i idziemy dalej :) 23. Soundtrack 24. Rewelacyjna obsada 25. Jedyny w swoim rodzaju tarantinowski styl :)

Wpisujcie swoje powody :)

7 września 2006 balas82 ŚWIĘTE SŁOWA IM WIĘCEJ RAZY SIĘ GO OGLĄDA TYM JEST LEPSZY

1 października 2006 Beatles Portfel Julesa na sprzedaż Witam Na sprzedaż kultowy portfel z kultowego filmu oczywiście z kultowym napisem. zapraszam fanów

BAD MOTHERFUCKER KUPIE ten portfel!!!! każdą kasę!! dziękuję z góry ;)

25 sierpnia 2006 wiler akurat tego co był w filmie raczej nie kupisz, chyba, że zagadasz z Quentinem to może ci sprzeda ;)

3 sierpnia 2006 Jerycho Nie przepadam za Tarantino, ale ten film jest genialny. Geniusz tego filmu to głównie dialogi, które są po prostu obłędne. Do tego dochodzi cała plejada gwiazd, które spisały się bajecznie w tej całej historii. Nie czujesz, że to takie krótkie niepowiązane epizody, lecz elementy całej, żyjącej historii. REWELACJA

Najbardziej lubię część z Brucem Williisem

10 czerwca 2006 Tom Frankie Szczytowe osiągnięcie Quentina Tarantino. Po prostu idealny film, który jest dla mnie wzorem połączenia czarnej komedii z klimatami kina gangsterskiego czy sensacyjnego. Banalne na papierze opowieści z poczytnych brukowców zyskały tu nowy wymiar, Quentin potrafił je ożywić dodać magnetyzującego wigoru. Dialogi są kultowe, śmieszne, czasem mocne ponad miarę - ale w pamięci zostają na bardzo, bardzo długo i to chyba się właściwie liczy. Po prostu arcydzieło kina postmodernistycznego. Można oglądać wiele razy.

19 czerwca 2006 Krystas Walizka :? Jak myślicie, co jest w walizce? Według mnie dusza Marsellusa. Piszcie...

28 lutego 2006 monroepage Polecam Ten film posiada 3 rzeczy, które czynią go ponadczasowym. Są to zdjęcia, muzyka i klimat. Te trzy elementy plus wyjątkowa dbałość o szczegóły to prawdziwe mistrzostwo świata. Natomiast cała reszta sprawia, że jest to film lekki, łatwy i przyjemny, przy którym nie trzeba włączać mózgu bo nie znajdziesz w nim jakiegoś głębszego sensu czy też pozytywnego przesłania. "Luzackie" dialogi, wyeksponowana przemoc i narkotyki czynią już od wielu lat doskonały przepis na udany film dla szesnastoletnich zakompleksionych gówniarzy. Nie inaczej jest również w przypadku tego filmu. Polecam. Pa

24 lutego 2006 HawkBangee Rumunia Dla mnie to niezły film o gęstych świniach.

6 czerwca 2005 Martin Wieśniaki które nie kumają magii tego filmu .... Ten film nigdy nie jest taki jaki ci się wydawał i to jest w nim najlepsze, oglądałem go 7 razy i za każdym razem miałem inne odczucia... Myślę że dogłębne zrozumienie filmu wymaga obejrzenia go kilka razy i znajomości go na pamięć - wtedy można skupić się na reszcie, a reszty napewno jest dużo !! TO jest żywy klasyk każdy go zapamięta nawet jeśli ze złej strony to będzie go pamiętał. Ten film jest po prostu magiczny - mam go na kompie i czasami przewijam sobie na niektóre sceny, np. randka, rozmowa w samochodzie, kawa u Jimiego... to się kocha za dialogi ! za ten czarny humor ! za grę aktorów ! jest niepowtarzalny !!!! A gdy słyszę jakiegoś głąba, który wystawia krytykę a na koniec pisze ... "Dlaczego Vincent Vega zginął, a pod koniec filmu znowu był ?" Rozumieć to nie tylko zrozumienie scenariusza.

Ariana 5 czerwca 2005 20:54 "Pulp Fiction" bardzo lubię. Przede wszystkim Samuela L. Jacksona, zagrał super. W ogóle film jest super, klasyka kina, jak ktoś tego nie widział, nie powinien się przyznawać, to film, który każdy powinien zobaczyć.

Ender Viggen 14 lipca 2005 PS. Pulp Fiction (=) Pulp Reality

pipEn 21 lipca 2005 tak, tak yhm... ja również uważam Pulp Fiction za dzieło sztuki

Nasta 22 maja 2005 Cudownie skrzywiony film :) Tarantino na prezydenta :) Jestem pod totalnym wrażeniem filmu, który tak naprawdę traktuje o całkowitych bzdetach. Niecodzienne zjawisko.

Quidy 15 maja 2005 11 lat a wciąż zachwyca Pierwszy raz obejrzałem go w kinie do momentu gdy na ekranie pojawił się mózg:) Ja się śmiałem ale gdy moja siostra zaczęła wymiotować to trzeba było wyjść... Za drugim razem obejrzałem cały i..... wciąż oglądam. Film nigdy się nie znudzi bo ciągle można wyłapać coś nowego i to jest piękno tego filmu...

VeRdI 12 października 2004 "zajebiście dobry" EPIKA EPIKA EPIKA. wychowałem się na tym filmie. polecam

killashandra 9 marca 2003 Po prostu: to już klasyk kina, o ile poznaje się klasykę po liczbie naśladownictw i nawiązań. Bezwzględnie, absolutnie, bezdyskusyjnie itp. niepowtarzalny film. Bez słabych stron. Długo go można chwalić, ale mam wrażenie, że już wszystkie komplementy zostały wypowiedziane. Zatem tyle.

Szczegóły - to jest profesjonalizm twórców.

killashandra 11 marca 2003 W życiu bym nie zauważyła tego, o czym piszesz, choć również cenię Tarantino (i nie tylko jego) za dbałość o detale. Moje zboczenie to gesty, miny, słowa zdawałoby się niewiele znaczące, a jednak. Wyraz twarzy Willisa, gdy wybierając broń w sklepiku kumpla Zeda, dostrzega samurajski miecz albo gdy Uma kieruje naćpanym Travoltą, mówiąc "ciepło, cieplej - disco!".

chewbacca0 19 marca 2004 A mój ulubiony motyw to ten, kiedy Travolta odstrzela "przez przypadek" łeb kumplowi z tylnego siedzenia. Trudno mi było się powstrzymać od wybuchu śmiechem. Rodzice spali w pokoju obok;). Czarny humor Quentina rządzi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Matt 21 marca 2004 Do tej akcji jest świetna wymówka: ''Chyba podskoczyliśmy na wyboju!'' hehehe

Morgan LeFay 3 maja 2004 Ta scena to chyba mój ulubiony kawałek. I ten, gdy Bruce wybiera broń którą zaszlachtuje gwałcicieli Marcellusa.

edyh 14 maja 2004 Ten film jest po prostu wyjebany w kosmos:) Wstyd się przyznać, ale dopiero obejrzałem go kilka miesięcy temu chociaż wiele o tym filmie słyszałem wcześniej. Po prostu uwielbiam scenę jak Bruce szuka broni i chwyta w końcu katanę:) Film jest po prostu świetny, kultowy. No nie wspomnę juz o tekstach w stylu: "Zrobię Ci z dupy jesień średniowiecza" albo "Panowie, za wcześnie na lizanie się po fiutach". Nigdy już nie będzie takiego filmu:)

Nero 9 czerwca 2002 ODEZWA DO NARODU Czy nie można by czegoś zrobić by ten film jeszcze raz obejrzeć w kinie? Nie maże o seansie w każdą niedzielę :), ale można by zorganizować jakiś specjalny pokaz, sądząc po tylu fanach na tej stronie bilety by się rozeszły jak świeże bułeczki. Czy jest więc ktoś za i kto miałby pomysł???? "Pomożecie???"

CAROLD 17 kwietnia 2002 Miłość od pierwszego wejrzenia ( obejrzenia ) Pamiętam pierwsze pytanie ojca gdy wróciłem z wypożyczalni filmów z płytą DVD. - Po co ci to cholerstwo? Tyle razy już sam tym katowałeś wystarczy. - Tato, ale nie mam jeszcze wersji na komputer.... Ten króciutki dialog dobrze oddaje moje nastawienie do filmu, który pierwszy raz oglądałem na lekcji języka polskiego w moim ukochanym Technikum Telekomunikacyjnym w Olsztynie. Nikomu nie muszę chyba wyjaśniać reakcji nauczycielki, ale skoro już się zgodziła, głupio było przerywać Tak się zaczęła miłość do jednego z kilku moich kultowych filmów. Nie pamiętam ile razy i o jakich porach go oglądałem. Jedno jest pewne, nie robiłem tego w sposób powszechnie uważany za normalny. Swojego czasu znałem prawie wszystkie dialogi.

19 września 2001 The best of the best To jest zdecydowanie najlepszy film wszechczasów. Ani przed, ani po Pulp Fiction nikomu nawet nie udało się zbliżyć klimatem , fabułą ani charakterystyką postaci w pobliże tego co zrobił mistrz Quentin. Genialne dialogi, mistrzowskie zwroty akcji, fabuły majstersztyk.

Prasa o filmie

Ten pressbook może zdradzać kluczowe elementy filmu

Najlepszy film ostatniej dekady. ATLANTIC CITY

Perfekcyjny w każdym calu. Ironiczny w każdym detalu. REELVIEWS

Pulp Fiction postawił na nogi nie tylko cały gatunek kina gangsterskiego, ale i kariery kilku aktorów. CHICAGO SUN-TIMES

Pulp Fiction strzela śmiechem jak dobry rewolwer. WASHINGTON POST

Więcej informacji

Proszę czekać…