Ryszard zaniepokoił się rysunkami swojej wnuczki, które przedstawiały przemoc. Podejrzewał, że nowy partner matki znęca się nad jego wnuczką i zgłosił to do prokuratury. Ku swojemu zaskoczeniu dostał wyrok za wprowadzanie w błąd organów ścigania. Biegły uznał, że rysunki dziewczynki narysował on sam.

Jakub Gałkowski i Michał Stryś wracali razem z imprezy w centrum miasta. Obaj pili. Jakub uparł się, że może wracać samochodem i usiadł za kierownicą. To ostatnia rzecz, jaką pamiętał Michał. Kolejne co pamięta, to gdy obudził go policjant, oznajmiając, że był sprawcą wypadku samochodowego w wyniku, którego zmarła 50-letnia kobieta. Michał znajdował się po stronie kierowcy, badania krwi wykazały, że podczas wypadku był kompletnie pijany. Jakuba nie było w samochodzie. Nasi prawnicy badają dowody zebrane przez prokuraturę. Dochodzą do wniosku, że materiał dowodowy jest spreparowany. Część dowodów w dziwny sposób zniknęła, Jakuba w ogóle wcześniej nie przesłuchano, a prokurator nawet nie próbował weryfikować słów Michała.

Do kancelarii zgłasza się starsza kobieta, której syn bronił się przed pijanym napastnikiem i nieumyślnie spowodował jego śmierć. Sąd uznał go winnym. Liczne zeznania świadków potwierdzają niewinność chłopaka: uderzył bez zamiaru zabójstwa. Prawnicy biorą sprawę pod lupę. Okazuje się, że rodzina napastnika jest powiązana z prezesem sądu, a sędzina awansowała po wyroku.

34-letni Kamil Rogala pracował jako policjant. Rok temu na podstawie zeznań Renaty Pasiewskiej został skazany za napaść i próbę wyłudzenia pieniędzy. Wersję kobiety potwierdzili policjanci z drogówki. Komendant wydalił Kamila ze służby jeszcze przed ogłoszeniem wyroku sądu. Adwokatom udaje się ustalić, że Pasiewska została zatrzymana, gdy wracała pijana z imprezy, na której była z kochankiem - znanym sędzią. Ten, bojąc się skandalu, nakazał wyciszyć sprawę i doprowadził do odebrania Kamilowi odznaki.

Sądowy koszmar człowieka, który stracił rodzinę. Żona i syn 45-letniego Wojciecha Jastrzębskiego zostali zabici przez pijanego kierowcę. Sąd skazał sprawcę na rażąco niski wyrok. Dlaczego wydano wyrok na korzyść pijanego zabójcy za kierownicą?

Marek został oskarżony o gwałt na 20-letniej Iwonie podczas imprezy w lokalnym klubie, należącym do Michała Wojnara, który jest jego rywalem biznesowym. Marek prowadzi lokalną sieć barów, a Wojnar ma kilka klubów, które jeszcze do niedawna miały monopol na rozrywkę w okolicy. Przedsiębiorca Marek pada ofiarą zmowy swego biznesowego przeciwnika i prokuratora.

Rozalia została bezdomna, gdyż komornik zajął jej mieszkanie za długi zmarłego syna. Wydawało się, że wystarczy jego mieszkanie, jednak opieszałość komornika i ciągłe protesty obrońcy Rozalii Henryka, doprowadziły do tego, że odsetki wciąż rosły. W końcu zapadł wyrok ostateczny: mieszkanie jej syna zostało sprzedane za grosze i doszło do licytacji mieszkania Rozalii. Od tamtej pory Rozalia żyje w przytułku.

Do kancelarii zgłasza się kobieta, której podczas rozwodu został niesłusznie zabrany dom. Sprawa jest niejasna - to kobieta zajęła się dzieckiem, więc ona powinna pozostać w domu. Okazuje się, że dom został sprzedany i mieszka w nim policjant, który po procesie kupił go tanio od męża pokrzywdzonej. Policjant jest dobrym znajomym sędziego Kalety, z sądu rodzinnego, który orzekał podział majątku Malawskich. Kobieta i prawnicy demaskują układ. Wtedy otrzymują groźby.

Derek, amerykański inwestor polskiego pochodzenia, jest niepełnosprawny i chciał stworzyć w Polsce fundację pomagającą chorym na pląsawicę Huntingtona. Jest bogaty. Chciał kupić całe piętro nowoczesnego biurowca w centrum miasta, wpłacił zaliczkę w wysokości 4 milionów i został oszukany. Jacek Warach, developer, bez powodu odstąpił od umowy, ale zaliczki nie zwrócił. Żeby nie musieć jej zwracać, Jacek zawarł ugodę ze swoją małżonką w sprawie alimentów dla swoich dzieci, a sąd ją zatwierdził. Ma zapłacić 4 mln zaległych alimentów. To akurat tyle, ile wynosi zaliczka, którą Warach powinien zwrócić. Problem w tym, że w polskim prawie alimenty mają pierwszeństwo nad długami.

Pracownicy sklepu spożywczego Króliczek przez wiele lat byli ofiarami mobbingu ze właściciela sklepu. Warunki pracy były skandaliczne, standardem była niepłatna praca po godzinach, wyzwiska i awantury, a także nieuzasadnione obcięcia pensji. Pracownicy postanowili walczyć z prześladowcą i założyli związek zawodowy, na którego czele stanęła Barbara Kącka, matka samotnie wychowującą dwójkę dzieci. Dochodząc sprawiedliwości Barbara zostaje skazana przez sędziego za liczne kradzieże, w konsekwencji czego traci majątek życia, a opieka społeczna chce jej odebrać dzieci.

Krystyna została ofiarą Jerzego – oszusta matrymonialnego, którego poznała przez Internet. Początkowo było idealnie. Pewnego dnia ukochany poprosił, by Krystyna wzięła na siebie kredyt na 70 tysięcy złotych. Kobieta zgodziła się, a po przelaniu pieniędzy na konto Jerzy zniknął, nie pozostawiając wiadomości. Z pomocą swojego syna, Jarosława, namierzyła go przez internet. Kobieta złożyła w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Prokuratura przeprowadziła postępowanie dowodowe i sprawa trafiła do pierwszej instancji. Krystyna była pewna wygranej. Pani sędzia uznała ją jednak za oszustkę, która rzuca kłamstwami w uczciwego człowieka.

Koszmar 17-letniej dziewczyny, która chciała się pobawić z koleżanką w modnym klubie dla celebrytów. Dziewczyna została zgwałcona przez znanego aktora. Jest w ciąży, a sprawca na wolności. Policja tuszuje ślady

Jacek ma problem, jego sposób na spokojne życie – wynajem mieszkania – okazał się koszmarem. Wynajął lokal osobie, która przestała płacić czynsz i nie chce opuścić lokalu (używa go jako mety, do przechowywania i porcjowania narkotyków). Jacek zgłosił sprawę do sądu, tam jednak została ona oddalona z niejasnych powodów. Sprawę prowadził sędzia Ksawery Passendorf. Nie była to pierwsza sprawa dilera, którą na jego korzyść rozsądził sędzia Passendorf. Wydaje się, że najemca lokalu, jako wpływowy diler, ma układ z sędzią. Prawda jest jednak inna.

odczas malowania graffiti 17-letni Kacper zostaje śmiertelnie potrącony przez samochód. Matka sądzi, że wyszedł na jezdnię, dlatego zginął. Jednak gdy widzi zdjęcia z miejsca wypadku pokazane przez byłą dziewczynę jej syna, dochodzi do wniosku, że wyrok sądu był błędny. Postanawia walczyć o sprawiedliwość.

Pracownik firmy wysyłkowej, Marcin, pokazuje materiał nagrany komórką, na którym widać grożącego im szefa. Twierdzi, że szef od miesięcy nimi pomiata. Kiedy idzie z tym do sądu, ku własnemu zaskoczeniu, przegrywa. Sędzia wydaje skandaliczny wyrok: oskarżony pracodawca zostaje uniewinniony, a pracownik zostaje oskarżony przez pracodawcę o nielegalne nagrywanie i skazany na zapłatę 10 tysięcy oraz oficjalne przeprosiny. Do akcji wkraczają nasi prawnicy, ale sprawa nie jest prosta, bowiem sędzia jest znajomym przedsiębiorcy.

W kancelarii zjawia się Joanna Dymek. Żona skazanego na 2 lata pozbawienia wolności przedsiębiorcy Mirosława Dymka, który odsiaduje karę, za dwie przegrane sprawy. Mirosław prowadził firmę, która zajmowała się produkcją i montażem małej architektury. W jednym momencie, kilka lat temu, prowadził trzy budowy. Dwie w ich województwie dla firmy Walczak Budowa i jedną poza województwem. Na wszystkich budowach były problemy z płatnościami od głównego wykonawcy, przez co Mirosław nie mógł płacić swoim podwykonawcom. Podwykonawcy zgłosili sprawę do sądu. Mirosław przegrał dwie, które toczyły się w ich województwie przeciwko Walczak Budowa. Prokurator regionalny, razem z biegłym stwierdzili, że Mirosław jest winny sprzeniewierzenia państwowych pieniędzy. Pomimo odwołania do drugiej instancji, wyroku nie zmieniono. Mirosław został skazany na 2 lata. Wciąż jednak toczył się proces w drugim województwie. Tam, po licznych odwołaniach, druga instancja skierowała sprawę do ponownego rozpatrzenia twierdząc, że to Mirosław został pokrzywdzony przez wykonawcę. Wygrał tamtą sprawę. Teraz pojawiło się pytanie – czemu trzy takie same sprawy skończyły się różnie?

W kancelarii pojawia się para dwudziestolatków, Anna i Robert, którzy zostali oskarżeni o spowodowanie wypadku. Kierującym pojazdem, który wjechał w budynek poczty był sędzia Płaczyński, znany i poważany w mieście. Stwierdził, że starał się ominąć przechodzących nieprawidłowo przez ulicę. Policjanci, którzy byli na miejscu zbadali sędziego i ich alkomatem, ale tylko u nich zarejestrowano 0,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Studenci przyznają, że wracali z imprezy, ale szli chodnikiem i nie przechodzili przez jezdnię. Według nich sędzia wjechał na chodnik i musieli uskoczyć, żeby ich nie potrącił. Nasi prawnicy biorą sprawę. Okazuje się, że materiał z monitoringu kamery poczty, który w tym wypadku był kluczowy zaginął. Prawdopodobnie Płaczyński użył swoich wpływów.

Piotr Grabowski jest studentem, który właśnie został oskarżony o plagiat. Jeśli dostanie wyrok, to dla niego koniec marzeń o karierze prawnika. Pochodzi z biednej rodziny, wysłanie go na studia było ogromnym wysiłkiem finansowym dla jego rodziców. Jego komputer został zalany, ale cudem udało mu się odzyskać dane i wysłał pracę na konkurs prawniczy. Niestety okazało się, że wcześniej jego kolega z roku – Alex, wysłał tę samą pracę, a Piotra oskarżono o jej kradzież. Nasi prawnicy ustalają, że emerytowany profesor, z którym Piotr Gąsowski konsultował swoją pracę zgadza się zeznawać na jego korzyść.

Daniel „Bartas” Bartkowiak wygląda na skejta i żartując mówi, że przynosi sprawę, która przyniesie prawnikom „fejm”, czyli sławę. Dostał wyrok za zaśmiecanie, uwaga: jedną pestką dyni. Policjant dał mu mandat w wysokości 200 zł. „Bartas” go nie przyjął. Sąd uznał go za winnego. „Bartas” ma to gdzieś. Może i wygląda niepoważnie, ale idzie na studia i nie potrzebuje zaczynać życia od wyroku. Prawnicy badają temat. Okazuje się, że chłopak jest miejskim aktywistą, który promuje wśród młodych jazdę na deskorolce. Policja go nie lubi. A sędzia Grzegorz Batoga jest przeciwnikiem nowoczesnych zwyczajów młodzieży i postawił sobie za cel wychowanie młodych za pomocą wyroków za wszystko.

Alicja Ratajska przed dwoma laty rozwiodła się z mężem, znanym biznesmenem Pawłem Ratajskim. Mąż odszedł do młodszej kochanki. Rok temu u Alicji pojawił się komornik, który zajął jej oszczędności, pensję, zlicytował samochód i mieszkanie. Dług, który Alicja musi spłacać został zaciągnięty przez Pawła, ale ona widnieje jako poręczyciel. W międzyczasie Paweł ogłosił upadłość i założył nową firmę na kochankę. Alicja wystąpiła do sądu przeciwko byłemu mężowi oskarżając go o podrobienie podpisu i wyłudzenie miliona złotych. Proces przegrała. W toku adwokackiego śledztwa okazuje się, że wnuk sędziego orzekającego w sprawie jest cichym wspólnikiem w nowej firmie Pawła.

Właściciel sklepu meblowego, Pniewski, prosi o pomoc naszą kancelarię, ponieważ, gdy zaczął wychodzić z długów, nagle komornik zażądał spłaty całości. Pniewski stracił sklep. Twierdzi, że sędzia nie uwzględnił jego skarg na komornika i nie widział w jego działaniu niczego niezgodnego z praktyką. Pniewski jest załamany postawą sędziego. Okazuje się, że w miejscu sklepu Pniewskiego powstaje nowy sklep meblowy. Właścicielem jest spółka, która należy do dwóch kobiet: nieślubnej córki komornika oraz kochanki sędziego.

Patryk Michalski twierdzi, że jego żona Wioletta, która jest pielęgniarką, chciała go zamordować podczas wspólnej kwarantanny domowej. Wioletta sfałszowała test na koronawirusa, a następnie podała mężowi zabójczą dawkę leków zwiotczających mięśnie. Patryk oskarżył żonę o ciężki uszczerbek na zdrowiu, ale sprawę przegrał. Teraz chce się odwołać. Adwokaci obserwując Wiolettę odkrywają, że pielęgniarka ma romans z lekarzem, Tomaszem Borkowskim.

Dawid nie może się pogodzić z tajemniczą śmiercią żony. Sylwia rok temu wyjechała do Rimini, pracowała jako rezydent w międzynarodowej sieci znanych hoteli. Sekcja zwłok wykazała rozległy udar. Ciało Sylwii sprowadzono do Polski, ale Dawidowi nie pozwolono otworzyć trumny. Mężczyzna wystąpił do sądu o zgodę na przeprowadzenie ekshumacji, ale otrzymał odmowę. Dawid nawet nie wie, czy w trumnie rzeczywiście spoczywa ciało jego żony.

Ojciec Klaudii, Edward, był alkoholikiem. Odszedł od żony i zamieszkał na ulicy. Dziewczyna przez wiele lat nie miała z nim kontaktu. Usłyszała o ojcu dopiero, gdy sąd poprosił ją, by odebrała z prosektorium jego ciało. Klaudia nie umie pogodzić się z niesprawiedliwym wyrokiem sądu, który zabójcę Edwarda skazał tylko na 3 lata więzienia. Był nim syn znanego biznesmena, Tadeusza Małki

45-letni właściciel sklepu, Roman Gralak został skazany na rok w zawieszeniu i wypłatę dwudziestu tysięcy odszkodowania za uwięzienie złodzieja. Złodziej też został skazany za kradzież, ale jego kara jest śmiesznie niska. Sędzia stwierdził, że złodzieja zatrzymano prawidłowo, ale przypinanie kajdankami do kraty to już było nękanie. Zamiast wspierać tych co się bronili, sędzia niejako staje po stronie złodzieja.

Dziesięcioletni syn Macieja po wypadku na źle zabezpieczonym placu zabaw nie może wrócić do zdrowia. Firma deweloperska, odpowiadająca za jego budowę, do dzisiaj nie wypłaciła odszkodowania, a dodatkowo oskarżyła rodzinę o zniesławienie.

Mężczyzna pod wpływem narkotyków ciężko pobił na ulicy przypadkową kobietę. Rodzina napastnika zatrudniła jednego z najdroższych adwokatów w mieście, który doprowadził do uniewinnienia napastnika.

Kobieta zostaje skazana za znęcanie się nad dzieckiem. Prawda jest jednak zupełnie inna. Tak naprawdę to jej mąż, wojskowy, od lat pastwił się nad całą rodziną. Czy w końcu odpowie za przemoc domową?

Do Kancelarii przychodzi ksiądz proboszcz, który pomógł sporządzić testament Marii Zduńczyk. Kobieta była pobożną i uczciwą matką, niestety jej syn, Radosław, to cwaniak i kombinator, z wyrokiem za kradzieże na koncie. W testamencie pani Maria ziemię i zabudowania rolnicze przekazała na rzecz pomocy samotnym matkom. Po jej śmierci cały majątek przejął syn, a testament zaginął.