Ma bardzo mały wzrost, ale wiele uporu i odwagi: oto Kurczak Mały. Wywołał panikę w swym mieście Dębki Duże, wołając, że spadło niebo, gdy tymczasem to tylko żołądź uderzył go w głowę. Minął rok. W tym czasie Kurczak bardzo mocno pracował nad odbudowaniem swojej reputacji – przede wszystkim w oczach nadopiekuńczego ojca, Bucka Gdaka. W końcu się udało: Kurczak został mistrzem baseballu i lokalnym bohaterem. Lecz znów spotkał go podobny wypadek, jak przed rokiem – coś mu spadło na głowę. Jest absolutnie pewien, że tym razem chodzi o realne zagrożenie. O swych podejrzeniach Kurczak mówi tylko najbliższym przyjaciołom: śwince Speckowi Zawiotkiemu, kaczce Luśce Kuperczak i rybce Fiszowi Chybarybie. Pragnie za wszelką cenę udowodnić, że ma rację. Może liczyć na pomoc przyjaciół, która zawsze jest szczera, choć czasem bywa też kłopotliwa...
Podczas gdy burmistrz bierze kąpiel, jest cały w pianie. Jednak kiedy słyszy dzwonek, piana znika.
Pozostałe
Na tablicy wyników widać: „Taters: 4 2 4 1 2 1: 14 / Acorns: 3 2 4 1 3 2: 13”. Ale faktyczna suma punktów drużyny Acorns wynosi 15.
Rakieta tenisowa wyraźnie wygina się za każdym razem, gdy wskakuje na nią Kurczak Mały.
Kurczak Mały mówi, że kawałek nieba, które spadło, ma kształt znaku stopu. To, co spadło na Kurczaka, to sześciobok, natomiast znak stopu ma osiem boków.
W piosence „We are the Champions” Kurczak Mały śpiewa: „Gone is the loser”. Prawidłowe słowa utworu to: „No time for losers”.