Podczas uroczystego otwarcia sandomierskiego niebieskiego szlaku, aspirant Nocul dostrzega wśród uczestników Henryka Kęsickiego, włamywacza który z całą pewnością powinien wciąż odsiadywać wyrok w więzieniu. I choć wszyscy początkowo uznają, że Noculowi się przewidziało, szybko okazuje się, że Kęsicki nie wrócił na czas z przepustki i jest poszukiwany. Na domiar złego w tym samym czasie przypadkowy poszukiwacz skarbów odnajduje w sandomierskich korytarzach ciało kobiety, a znaleziony przy niej przedmiot prowadzi właśnie do Kęsickiego. Tymczasem ojciec Mateusz doradza młodej parze narzeczonych, w jaki sposób można w Kościele uzyskać zgodę na ślub kościelny ludzi odmiennych wyznań: katolika i muzułmanki. Katolikiem jest Zdzisio Gęgniewcz, reporter lokalnej telewizji, a jego wybranką Polla Mamedowa, emigrantka z Czeczeni, która wraz z braćmi otrzymała w Polsce azyl i osiedliła się w Sandomierzu. Okazuje się jednak, że nie wszyscy są zachwyceni planami młodych i jest ktoś, kto zrobi wszystko, żeby do ślubu nie doszło. Nawet gdyby musiał iść do celu po trupach

Kiedy drukiem ukazuje się książka sandomierskiej dziennikarki śledczej, Iwony Wojdat uderzająca w lokalną grupę oszustów, jasne jest, że kobiecie może grozić niebezpieczeństwo. Przejmuje się tym zwłaszcza mąż Iwony, Andrzej, który wziął na siebie większość obowiązków wychowawczych nad ich synem, ośmioletnim Piotrusiem. Pochłonięta pracą zawodową Iwona wydaje się lekceważyć zagrożenie, aż wreszcie wydarza się coś, czego jej mąż najbardziej się obawiał. Prowadząca śledztwo policja zaczyna od przesłuchania wszystkich bohaterów ostatniej książki Iwony i sprawdzenia innych osób, które miały z reporterką na pieńku. Tymczasem ojciec Mateusz bierze pod swoje skrzydła małego Piotrusia, żeby pomóc mu uporać się z tą trudną rodzinną sytuacją. I nieoczekiwanie trafia na ślad, który przegapił policja. Szczęście wydaje się też sprzyjać Dziubakowi, który nie tylko spędza obiecujące popołudnie z błyskotliwą i uroczą Karolą, ale również dostaje niecodzienna okazję, żeby zaprezentować przed dziewczyną swoje twarde zawodowe oblicze.

Zakład zegarmistrzowski Cezarego Oleckiego w Sandomierzu zna prawie każdy i każdy wie, że Olecki codziennie osobiście ustawia wszystkie zegary tak, żeby idealnie pokazywały czas. Okazuje się jednak, że jest ktoś w Sandomierzu, kto chętnie odkupiłby jego zakład ze względu na świetną lokalizację tyle że zegarmistrz nie chce o tym słyszeć. Inaczej niż jego żona, Jagna i jej dorosły syn, Adrian. Kiedy Olecki nieoczekiwanie wpada w kłopoty z prawem, wydaje się więc, że ktoś trzeci mógł maczać w tym palce. I to właśnie jeden spóźniający się zegar podsuwa pierwszy trop w śledztwie, które prowadzić będzie do narkotykowego podziemia Sandomierza i do restauracji Ostryga, a także do lokalnej grupy AA. Tymczasem Dominik, syn komendanta Możejki, planując swoją biznesową przyszłość, zaczyna uczyć się chińskiego. I znajduje sobie ekscentrycznego nauczyciela, którego gotycki strój i egzotyczny sposób bycia niepokoją komendanta na tyle, że postanawia sprawdzić jego tożsamość.

Martyna Widawska i jej nastoletnia córka, Tosia, idą na lody. Wpadają na Grzegorza, ojca dziewczyny, i nie są zachwycone. Mężczyzna, choć nigdy nie interesował się córką, zapewnia, że przeszedł głęboką przemianę i zamierza odzyskać rodzinę. Z tego powodu przeprowadził się do Sandomierza i podjął pracę w miejscowym szpitalu jako anestezjolog. Jego pojawienie się w Sandomierzu zbiega się z coraz bardziej uzasadnionymi podejrzeniami, że wokół szpitala kwitnie nielegalny handel receptami na opioidy, silnie uzależniające leki przeciwbólowe.

Kiedy pewnego dnia na plebanię w Sandomierzu wkracza niezapowiedziany ks. Tomasz z gosposią, organistą, kościelnym i informuje, że od dziś to on będzie pełnił obowiązki proboszcza, wydaje się, że musiała zajść fatalna pomyłka. Zastępujący biskupa ks. Jacek, zamiast wyjaśnić całe zajście, kieruje ojca Mateusza do zakładu karnego, gdzie właśnie zaczyna się nowatorski program resocjalizacyjny. Mateusz z pokorą przyjmuje nowe wyzwanie i niemal od razu angażuje się w rozwiązanie kryminalnej zagadki, w którą wplątani mogą być i osadzeni, i pracownicy więzienia. Szybko też okazuje się, że wśród więźniów są tacy, którym detektywistyczne zamiłowanie sandomierskiego księdza pokrzyżowało w przeszłości plany i teraz chcą wykorzystać sytuację do wyrównania rachunków. Przy wsparciu Nocula i Gibalskiego, ojciec Mateusz będzie musiał jak najszybciej rozpracować skomplikowany więzienny układ, gdyż stawką w tej rozgrywce może być nawet jego życie.

Siostra Agnieszka jest zaangażowana w życie szpitala dziecięcego. Robi wszystko, by na dziecięcych buziach pokazał się uśmiech. Pewnego dnia nie wraca do klasztoru. Zaniepokojone siostry znajdują ciało Agnieszki. Na miejsce przybywa ekipa sandomierskiej policji. Funkcjonariusze stwierdzają, że młoda zakonnica została uduszona! Paruzel trafia na trop w sprawie, ale elementy kryminalnej układanki nie do końca do siebie pasują...

Do Sandomierza po długiej nieobecności wraca Adam Dymitrowicz, który opuścił miasto, kiedy zmarła jego matka. A ojciec najpierw zawłaszczył cały spadek, a później zerwał relacje z synem. Bolesne wspomnienia związane z miastem Adam chce wymazać miłością do sympatycznej Danusi, która sandomierzanom kojarzy się z najlepszymi na rynku rurkami z kremem. Ojciec Mateusz namawia jednak chłopaka, żeby spróbował pojednać się z ojcem, Piotrem, choć ten wydaje się wyzbyty jakichkolwiek ojcowskich uczuć.

Na posterunku policji w Sandomierzu zjawia się dziwnie zachowujący się komendant. Możejko jest w cywilu, nie reaguje na przywitanie, a wreszcie zaczyna zwracać się do pozostałych wyłącznie po hiszpańsku. Naczelnik Morus, poirytowany zachowaniem Możejki, grozi zawiadomieniem Biura Spraw Wewnętrznych. Zaniepokojeni Nocul i Gibalski zabierają komendanta do lekarza, gdzie okazuje się, że dziwne zachowanie może być wynikiem doznanego urazu. A zabezpieczone w mieszkaniu Możejki ślady krwi dają podstawy do wszczęcia śledztwa w tej sprawie, które prowadzi do właśnie zwolnionej z więzienia Renaty Burzyńskiej.

Powtarzające się w okolicach Sandomierza groźne incydenty na drodze prowadzą do tajemniczego kierowcy SUV-a, który daje się we znaki nawet Natalii. Kiedy jednak policja ustala dane pojazdu, okazuje się, że prawdopodobnie auto jest zarejestrowane na fałszywe nazwisko i prawdziwy właściciel pozostaje nieuchwytny. W tym samym czasie sandomierska policja zauważa wzrost przypadków zatrucia narkotykami wśród młodych mieszkańców miasta szczególnie uczniów liceum, w którym zajęcia z gwary sandomierskiej zaczął właśnie prowadzić o. Mateusz. Władze szkoły zatrudniają nowego ochroniarza, który ma zabezpieczyć szkołę przed handlem nielegalnymi substancjami.

Tragiczne wydarzenie, związane z jednym z wyróżniających się uczniów sandomierskiego liceum, zwraca uwagę wszystkich na trudne relacje panujące między uczniami. Zwłaszcza jedna z uczennic, Zuzanna, bardzo cierpi z powodu docinków i drwin rówieśników. Tak bardzo, że wraz z innym uczniem tej samej szkoły, decydują się na najbardziej radykalną ucieczkę od rzeczywistości. Badająca sprawę policja natyka się i na nielegalne używki, i na mijających się z prawdą rodziców, ale wydaje się, że sedno problemu leży gdzie indziej.

Po 5 latach spędzonych na przymusowym leczeniu w szpitalu psychiatrycznym do Sandomierza wraca Janusz Dobrowolski. Byłemu alkoholikowi z kryminalną przeszłością, schronienia udziela ciotka. Kobieta spiera go również w próbach odzyskania części spadku po rodzicach, zapisanego w całości jego siostrze, Paulinie. Ta z kolei z bratem nie chce mieć nic wspólnego. Kiedy w rodzinie Dobrowolskich dochodzi do tragedii, okazuje się, że najcenniejszych być może wiadomości na temat Pauliny udzielić może jej wieloletni terapeuta, doktor Rozwadowski.

Zwyczajna rozprawa sądowa w sprawie kradzieży roweru staje się areną dziwnych, nie tylko miłosnych, wypadków. Sędzia Sylwia Midowicz i Antoni Dziubak, sandomierski policjant, zostają w tym samym momencie porażeni strzałą Amora, a protokolant Damian, nagle traci przytomność. Szybko jednak okazuje się, że te wydarzenia były zaledwie preludium do tragedii, która wydarza się w murach sądu, a środkami przypomina zbrodnie z czasów średniowiecza.

Powtarzające się w okolicach Sandomierza groźne incydenty na drodze prowadzą do tajemniczego kierowcy SUVa, który daje się we znaki nawet Natalii. Kiedy jednak policja ustala dane pojazdu, okazuje się, że prawdopodobnie jest zarejestrowane na fałszywe nazwisko i prawdziwy właściciel pozostaje nieuchwytny. W tym samym czasie sandomierska policja zauważa wzrost przypadków zatrucia narkotykami wśród młodych mieszkańców miasta szczególnie uczniów liceum, w którym zajęcia z gwary sandomierskiej zaczął właśnie prowadzić ojciec Mateusz.

Wizyta komendanta Morusa w sandomierskim komisariacie pozostawia inspektora Możejkę, jak to zwykle, bywa w kiepskim nastroju. Naczelnik nie tylko wypomina mu brak zadowalających wyników w pracy, ale również uświadamia mu, że jeden z sandomierskich recydywistów o pseudonimie „Bebzon”, jak gdyby nigdy nic, prowadzi kanał w internecie, na którym uczy złodziejskiego rzemiosła. Jednak znacznie pilniejszą sprawą, niż medialna kariera Bebzona, wydaje się być przetaczająca się przez Sandomierz fala wyłudzeń na wnuczka, której ofiarami padają starsze panie.

Na wystawie starodruków w sandomierskim seminarium duchownym prezentowana jest zabytkowa średniowieczna książka „Młot na czarownice”, prezentująca ówczesne poglądy na temat uprawiania magii. Uroczystość prowadzi ks. Jacek, wstęgę przecina biskup, a wśród zgromadzonych są osoby ze środowiska naukowego, Maciej Hurko, jeden z wychowanków seminarium, Noculowie z córką, Zosią i ku zdziwieniu wszystkich Sybilla Sandomierska, lokalna wróżbitka. Kiedy następnego dnia ks. Jacek odkryje, że książka została skradziona, policja za krąg najbardziej podejrzanych uzna właśnie uczestników tej uroczystości.

Sandra prowadzi w Internecie kanał o zdrowym odżywianiu. Gościem jednego z odcinków jest ks. Mateusz. Natalia również pragnie spróbować swoich sił jako influencerka. Odkrycie zwłok młodej kobiety odciąga uwagę od mediów społecznościowych. Policja, szukając sprawcy, dowiaduje się o kłopotach finansowych w rodzinie ofiary, o toksycznym byłym partnerze zamordowanej, a także o mężczyźnie, który jej groził.

Roman i Aniela to para, która poznała się, dzięki zorganizowanej przez ks. Mateusza randce dla parafian. Ale choć ich miłość kwitnie, nie znaczy to, że cały świat im sprzyja. Były partner Anieli, którym jest nie kto inny, jak naczelnik policji, Aleksander Morus, robi wszystko, żeby odzyskać dawną partnerkę. Posuwa się nawet do tego, żeby grozić Romanowi. Ten z kolei ma na pieńku z wpływowym sandomierskim restauratorem, a świadkiem ich scysji w restauracji jest pracujący tam kelner, Radek. Przypadkowe pomylenie płaszczy w szatni sprawia, że w ręce Romana dostaje się ważny dowód rzeczowy w poważnym przestępstwie.

Sandomierskie zakłady produkcji konserw zaczynają nowy rozdział w swojej historii. Teraz, jako Dolina szczęścia, będą produkować konserwy o zupełnie nowym składzie i bezkonkurencyjnym smaku. Niestety, już pierwszego dnia po uroczystym otwarciu, tajne dokumenty zawierające m.in. recepturę nowatorskich konserw, trafiają w dziwnych okolicznościach do Urzędu Skarbowego, a stamtąd na posterunek policji. I choć dyrektor Doliny szczęścia nie wydaje się bardzo zatroskany tym faktem, sandomierscy policjanci uważają, że sprawę należy zbadać dogłębnie. Nieoczekiwanie ważnym tropem w śledztwie okazują się długopisy z logo fabryki konserw, które policja zabezpiecza podczas rozpracowywania szajki hien cmentarnych. Co łączy kradzieże wieńców z cmentarza z kradzieżą tajnych dokumentów? Okaże się, że dużo więcej, niż można przypuszczać. A osobą, która pomoże policji połączyć oba wątki, będzie ktoś związany z plebanią.

Laura i Eryk mają wziąć ślub, jednak pan młody się nie pojawia. Ostatnimi ludźmi, którzy go widzieli, są prawdopodobnie koledzy, z którymi poprzedniego wieczoru wypił kilka drinków. Nagranie z kamer zainstalowanych przed barem wskazuje, że w zaginięcie Eryka mógł być zamieszany jego kuzyn – Tomasz, który wcześniej był wielokrotnie zatrzymywany przez policję.

Konserwator zabytków, Zygmunt Górka, skutecznie namawia biskupa i ks. Jacka do uzupełnienia i odświeżenia spisu zabytków w pałacu biskupim, a ponieważ czasu jest mało, o pomoc w archiwizacji zbiorów poproszony zostaje ks. Mateusz. Z tego pomysłu najmniej zadowolona jest Natalia, bo w zastępstwie Mateusza na plebanię przybywa ks. Tomasz i jego nowe porządki. Już pierwszego wieczoru, który ks. Mateusz spędza w pałacu, dochodzi do osobliwego zdarzenia – nie tylko dokonany zostaje napad rabunkowy, ale towarzyszy mu również pojawienie się… ducha.

Podczas spotkania entuzjastów militariów dochodzi do tragicznego wypadku, który potwierdza, że zabawy z bronią nie kończą się dobrze. Badająca sprawę policja odkrywa, że jeden z pokrzywdzonych ma bardzo napiętą sytuację rodzinną. Tymczasem w lesie zostają znalezione zwłoki mężczyzny.

Para skromnie żyjących emerytów pada ofiarą kradzieży. Głównym podejrzanym jest ksiądz, który odwiedził małżeństwo z wizytą duszpasterską. Wkrótce okazuje się, że kapłan odwiedził także dziewięćdziesięcioletnią Matyldę, na trzy dni przed jej śmiercią. Matylda zapisała swojej opiekunce w spadku mieszkanie. Siostrzeńcy zmarłej nie chcą się z tym pogodzić.

W sandomierskim muzeum dochodzi do tajemniczej zbrodni, której jedynym świadkiem jest strażnik. Mężczyzna opowiada o średniowiecznym rycerzu, który mu groził. Policjanci nie traktują zeznań strażnika poważnie. Kiedy okazuje się, że pracujący w muzeum konserwator zabytków zaginął, a jeden z kluczowych obrazów w kolekcji może być falsyfikatem, policja zmienia podejście do śledztwa.

Eryk i Anna nie są szczęśliwym małżeństwem, a główną przyczyną ich konfliktów jest gra komputerowa. To przez nią Eryk od miesięcy spędza czas w wirtualnym czołgu, a kontaktuje się niemal wyłącznie z innymi graczami i tylko online. Co ciekawe, wśród nich jest i jeden z sandomierskich policjantów, i zatrudniony na plebanii jako złota rączka Pączek. Kiedy jednak Eryk staje się ofiarą napaści, policja podejrzewa głównie jego sfrustrowaną związkiem małżonkę.

Księdza Mateusza odwiedza spodziewające się dziecka małżeństwo. To, Jacek i Ilona Wojtczukowie. I choć wydają się parą idealną, Mateusz wyczuwa, że Jacek ma przed żoną jakąś tajemnicę. Podejrzenia potwierdzają się, kiedy znów widzi Jacka tym razem na wernisażu organizowanym przez Roberta Michalaka, mecenasa sztuki. Jedną z promowanych tam lokalnych artystek jest Julia, utalentowana malarka, planująca studia w Londynie. Splot przykrych okoliczności wpływa jednak drastycznie i na plany Julki, i na życie rodzinne Ilony i Jacka, a sztuka, która ich łączyła, okazuje się mieć drugie dno. Tymczasem Gibalski nie daje sobie rady z godzeniem rodziny z pracą i wykończony bliźniakami postanawia zrobić sobie wolne od wszystkiego. Niestety, szybko odkrywa, że policjantem jest się nawet podczas pobytu w SPA.

Kiedy jedna z najlepszych lekarek sandomierskiego szpitala dr Ewa Suchocka pada ofiarą przestępstwa, wydaje się, że tylko jedna osoba mogła źle jej życzyć: mężczyzna, którego właśnie wyrzuciła z domu. W trakcie śledztwa okazuje się jednak, że dr Suchocka utrzymywała również tajemnicze relacje z bezdomnym Jerzym Płonk, którego brat choruje na tajemniczą chorobę. Tajemnicze i trudne do postawienia jednoznacznej diagnozy objawy ma też inny pacjent Suchockiej, 10 - letni Łukasz, którym z oddaniem opiekuje się matka Iza. Ojciec chłopaka zaś zwierza się ks. Mateuszowi, że chciałby bardziej włączyć się w opiekę nad Łukaszem, ale była żona go od niego odsuwa. W tym szpitalnym labiryncie relacji najlepiej wydaje się orientować Zosia Nocul, która dołącza do sandomierskich policjantów, odbywając staż. Co zaskakujące, najmniej zadowolony z jej obecności wydaje się jej ojciec, Mietek Nocul.