Trójeczka idzie wytyczoną trasą przez drugą odsłonę. Po raz kolejny więc dostajemy niskobudżetową produkcję z akcją umiejscowioną w więzieniu gdzie odbywają się nielegalne walki. Co prawda tym razem nie mamy już do czynienia z odgrzewanym kotletem i fabularnie ta część dobiega od pozostałych odsłon tej serii. Historia tym razem obraca się wokół międzynarodowego turnieju skazańców, no ale powiedzmy sobie szczerze, iż nie ona jest tutaj najważniejsza. To sceny walk są tym element dla którego warto zobaczyć kolejnego Championa. Ich choreografia robi ogromne wrażenie i w tym miejscu muszę przyznać, że było nawet lepiej niż w dwójce, która pod tym względem również prezentowała się okazale. Dodatkowo powraca Scott Adkins jako Boyka i po raz kolejny wypada wyśmienicie w tej roli. Jest to zdecydowanie moja ulubiona część na ten moment.

Wfilmie są świetne walki na prawdę się postarali i dobra gra Atkinsona

Dla mnie bomba. Świetne walki. Ale największym plusem całego filmu jest postać Boyki. To nie kolejny bohater, który stwarza wrażenie, że w więzieniu znalazł się przez pomyłkę, a w walkach bierze udział tylko dlatego, że go ktoś do tego zmusza.

Miłe zaskoczenie – Jestem zaskoczony filmem. Wydawało mi się że to będzie kiepska kontynuacja. Świetne walki, świetny scenariusz. Mimo tego że film jest troszkę przewidywalny, to jest rewelacyjny.

8/10 – filmik dobry świetne walki polecam