W tych dwóch nowych braciszkach jest coś zabawnego. Prawdę mówiąc, jest w nich coś naprawdę komicznego. Tak naprawdę
Robert De Niro i
Sean Penn nie są wcale klerykami. To zbiegli skazańcy, którzy modlą się jedynie o to, by nikt ich nie rozpoznał w tym przebraniu i by mogli przejść przez policyjną blokadę na granicy i schronić się na terytorium Kanady.
Więźniowie dali nogę i zaczyna się jazda.