Od jakiegos czasu przegladam FDB i nie ukrywam, ze serwis ten jest na zenujaco niskim poziomie… Recenzje pisane przez grafomanow, ktorzy nie potrafia sie dobrze we wlasnym jezyku wyslowic. Opisy mijajace sie z prawda a czasem nie majace z prawda nic wspolnego. Forum sprzetowe traktujace o jakichs "strupach" pokroju viva i inne bellwoody…
Ilosc recenzji i opisow daleko w tyle za Filmweb’em. Motorem napedowym tego serwisu byla pewna nic laczaca go z napisy.org i obecnie gdy napisow.org zabraklo to ewidentnie fdb pada na pysk. Zagladam tutaj jedynie dlatego, ze Filmweb mi sie w pracy nie otwiera, natomiast nie ukrywam, ze w domu szkoda byloby mi farby na klawiszach klawiatury mojego laptopa o linni papilarnych na napisanie chocby jednego zdania. Mieliscie potencjal ale nie potafiliscie go wykorzystac, szkoda bowiem nawet takiemu fimwebowi przydalaby sie konkurencja…

A co, na innych serwisach wycinają niewygodne wątki?

Jak mi się jakiś serwis nie podoba, to po prostu na niego nie wchodzę, ale najwyraźniej jestem jakiś dziwny…

Niewygodny wątek powiadasz? A to ciekawe. Z krytyką ogólnie ma się na celu ją: albo podważyć, pochlebić, albo zgodzić, lecz nie zupełnie. Zapewne skoro filmweb Ci się w pracy nie otwiera, no to najwyraźniej on pada… Tak z założenia wychodzi, a zwłaszcza w dość wygodnych i dostępnych czasowo godzinach dla większości internetowej społeczności.

Wszakże dodać mogę, iż jeśli filmweb podoba Ci się bardziej – tutaj tą społeczność najmniej to obchodzi. Na forum jak wcześniej wspomniałeś o stronie filmweb, gdybyś coś takiego umieścił, zapewne spotkałbyś się z kilkoma wulgaryzmami, zakończonymi na -laj, ale mniejsza z tym. Portal ten, musi mieć jw wspomniałeś "motor". A filmweb takiego nie ma? Ma ich setki i stąd widać ten "sukces" i postępy. A ile filmweb "ma" lat? A ile fdb? A od kiedy uważa się, że jakąś stronę można nazwać konkurencją? Dla przykładu: konkurencja to np. samce walczące o samicę, albo rośliny o światło – z najprostszego założenia. Aczkolwiek konkurencją są dla siebie wszystkie portale blogowe, komunikacyjne, a nawet skrzynki pocztowe.
Dość tych pytań. Tych stron jest tak dużo (o tej samej nawet tematyce), aby dopasować się do potrzeb Internautów. Dlatego my odwiedzamy tą stronę i ją razem tworzymy, a nie np. filmweb! Może i są tacy, co lubią i to, i to, ale co z tego? Nie krytykują jednej drugiej, będąc jednocześnie kimś na jakieś. Dajmy więc sobie spokój na krytykowanie słabych cech, bo to nie komunizm.

Tyle z mojej strony;

EDIT:
uważam, iż określenie grafoman jest zupełnie nie na miejscu (oczywiście znam jego znaczenie, nie szukając wcześniej w sieci), użyłbym jednak innego synonimu, określającego osoby, które dodają plagiaty, a nawet piszą "na siłę", żeby tylko zdobyć jakieś punkty i utrzymać się w rankingu.

_Czy FDB pada…? _
Chyba tak

cos pada, pada i pasc nie moze :) w ogole to pada jak z cebra tez :P

na naszym serwisie usuwamy tylko posty, ktore obrazaja innych – opinie kazdy moze miec a nawet powinien ;) tworzylem ten serwis od podstaw i wiem jak wygladal jego rozwoj – mam dostep do statytyk i wiem ze w maju mielismy ogladalnosc na pozmiomie 430 tys. uu co pozwala twierdzic, ze jestesmy jednym z najpopularniejszych niezaleznych serwisow filmowych w Polsce – ciesze sie z krytyki, bo zawsze uwazam, ze krytyka bieze sie z tego, ze komus zalezy zeby bylo lepiej :)

zawsze sa lepsze i gorsze dni ;) mysle ze wiele osob stara sie nam przeszkodzic w tym zebysmy dogonili konkurencje, ktora jest na rynku wiele lat ;) rozne sposoby, czarny PR, wmawianie ludziom klamstw :) brzydki sztuczki :)

ja na fdb.pl poznalem wielu rewelacyjnych ludzi, ktorzy kochaja kino i uwazam, ze jest to najlepszy dowod sukcesu portalu ;) uwag trzeba zawsze wysluchac, bo zawsze sie znajdzie cos co mozna zrobic lepiej :)

FW niestety dawno zszedł na psy. Literówek i bledów mnóstwo. Faktycznie – może co do recenzji sa bardziej ostrzy i recenzja musi spełniac wszystkie "normy", żeby weryfikator ją przepuścił. Zauważ, ze na FDB stosuje sie pod tym pojęciem coś trochę innego (coś zbliżonego do tego na IMDB) – jest to raczej nieco rozudowana opinia. a jesli napisana końlawo – cóż – sama zbierze za to cięgi, bo wiekszość czytających uzna ją za nie przydatną.

Ciekawe co miałeś do powiedzenia o FW w drugim-trzecim roku jego działalności? A teraz? Z tego co wiem, na weryfikacje obsad czeka się tam ponad rok (sama w marcu 2006 wrzuciłam tam kilka obsad, do tej pory nie zprawdzonych), o licbie dubli (często podwojnych nie wspomnę – np. http://www.filmweb.pl/szukaj?q=kr%C3%B3l+soko%C5%82%C3%B3w&c=portal – zgłosiłam to już w wakacje 2006 i co? I nic! kiedy upomniałam się o reakcje, zostałam objechana i od tego czasu FW dla mnie w ogóle się nie liczy), nie mówiąc już o tragicznej kolejności w obsadach, gdzie np. postać pierwszoplanowa jest wymieniona zupełnie na końcu…

FDB rozwija się cały czas, jak nie chce, nie wpadaj tu, albo wpadnij za 5 lat.

> Grzegorz Borowiecki o 2007-06-11 23:20:49 napisał:
>
> ja na fdb.pl poznalem wielu rewelacyjnych ludzi, ktorzy kochaja kino i uwazam,
> ze jest to najlepszy dowod sukcesu portalu ;) uwag trzeba zawsze wysluchac, bo
> zawsze sie znajdzie cos co mozna zrobic lepiej :)

A dziękuję bardzo :)

> Adriano o 2007-06-11 18:04:58 napisał:
Zapewne skoro filmweb Ci się w pracy nie otwiera, no to najwyraźniej on pada… Tak z
> założenia wychodzi, a zwłaszcza w dość wygodnych i dostępnych czasowo
> godzinach dla większości internetowej społeczności.

Filmweb mi sie nie otwiera bo mam poblokowane strony internetowe z tresciami rozrywkowymi, portale netowe, serwisy aukcyjne itp. Wszystko to co znane i niezłe… FDB nikt w Irlandii nie zna i chwała Bogu, zawsze te 30-40 minut mam jakąś rozrywkę jak się nudzę. Koleżance odnośnie dodawania i weryfikacji treści… odpowiem, że w sumie g… mnie to interesuje. Jak czytam recenzje to chciałbym miarodajną a chociaż poprawnie skleconą. E tam generalnie kiepsko jest i tyle mniej więcej jak w polskim kinie.

>Jak czytam recenzje to
> chciałbym miarodajną a chociaż poprawnie skleconą. E tam generalnie kiepsko
> jest i tyle mniej więcej jak w polskim kinie.

A ja chyba napisałam, że to co tu zwą "recenzją" jest raczej opinią? Jeśli szukasz recenzji z prawdziwego zdarzenia, to polecam pisma i strony www prowadzone przez "krytyków z krwi i kości", jeśli oczywiście takie u Was wychodzą.
Przeglądanie tej strony jest dobrowolne, poza tym cały czas się rozwija i jeszcze wiele rzeczy na pewno zmieni się na lepsze (w przeciwieństwie do FW, którego Redakcja jest bezgranicznie zapatrzona w swoje "dziecko" i wytyków o błędach nie chce nawet słuchać).

Fdb i FW zawsze będą porównywane, no chyba że któraś z nich nie wyrobi i rzeczywiście padnie ;) Taki już los stron o podobnej tematyce, i co więcej, w rozwój których zaangażowane są osoby z zewnątrz. Strony te istnieją dzięki użytkownikom.

Obawiam się, Sobanek, że jeszcze długo nie przeczytasz na fdb takiej recenzji, jaką byś chciał. Nie wiem czy lubisz cięte krytyki czy po prostu napisane przez zawodowych recenzentów, na tle fdb nie ma to znaczenia. Tutaj recenzje piszą zwykli ludzie, którzy kochają kino i mają swoje zdanie na temat danego filmu. Którzy chcą się tym zdaniem podzielić z innymi.

Nie zatrudniamy recenzentów, jak to robi FW. Trudno mi powiedzieć czy gdyby byłoby nas na nich stać, to zatrudnilibyśmy ich. Kto wie, póki co nie musimy się nad tym zastanawiać ;)

jestem tu od niedawna i uwazam ze ta strona ma dusze. bardzo lubie tu wpadac i poznawac opinie ludzi, tu przynajmniej mozna spokojnie porozmawic i nie zostaniesz wysmiany albo potraktowany z gory.
dzieki ze jestescie i masa ludzi takich ak ja nie da wam pasc, bo istniejecie i my, czytelnicy, dodawacze i weryfikatorzy pomozemy tej stronie sie utrzymac.
moze i jestem grafomanem, moze i nie potrafie sklecic dobrych kilku zdan ale pisze co mysle i co naprawde czuje.