9.5/10 – Najlepsza komedia jaką widziałem w życiu. Po prawie 10 latach śmieszy tak samo, jak za pierwszym obejrzeniem. Wielu zarzuca temu filmowi wulgarność, "humor z rynsztoka", to, że żarty są żenujące lub niesmaczne. Po wcześniejszych opiniach, widać, że wiele ludzi uważa ten film za dno. No cóż, po części się zgadzam, ale nawet te "najgorsze żarty" mnie całkowicie kupiły. Tym bardziej, że żartów inteligentnych, absurdalnych, celnych i świetnie wyśmiewających rzeczywistość jest drugie tyle. Według mnie też te rynsztokowe sceny zawierają bardzo trafny komentarz społeczny. Podobne zdanie mam o wywołującym jeszcze bardziej skrajne opinie "Bruno" (7/10)
No i…… SACHA BARON COHEN – zasłużony Złoty Glob, stworzył od podstaw tak nierzeczywistą postać, zupełnie z innego świata, ale w ogóle nie widziałem w nim aktora grającego głupka, tylko Borata. Tym bardziej zasłużył na mój podziw tym, że odgrywał swoje sceny z prawdziwymi ludźmi (nie wiem ile takich scen faktycznie było) i wykazał się kapitalną zdolnością improwizacji cały czas będąc zabawnym.Nawet fabuła, która jest ewidentnie pretekstem do pokazania gagów zdobyła moje serce, tak jak cała postać Borata.
8 trzba dać………. – Film odjechany. Są oczywiście denne momenty, ale to zadarza się w wielu podobnych filmach
Sacha Baron Cohen to po prostu mistrz :D Wykreował ciekawą postać i przy okazji genialnie wszystkich wkręcił. Jest tutaj masa scen przy których można się uśmiać i to w głównej mierze dlatego, iż widzimy reakcję zwykłych ludzi. Taka trochę ukryta kamera to była tylko w wersji hard :D
Pozostałe
Proszę czekać…
Tego chyba polecać też nie muszę ? Już też dawno oglądałem i się nieźle uśmiałem ! Ja tylko polecam !