Odcinki 3791 dodaj odcinek
Kinga jest załamana. Okazuje się, iż policjanci zgubili trop do kryjówki Ewy. Kinga po dłuższych przemyśleniach przystaje na pomysł Piłkarza. Wie, że jedynym warunkiem, aby odzyskać Kubę, jest wystawienie Tomka, jako przynętę na Ewę. Teresa i Marek są zaniepokojeni, obawiają się zarówno córkę i wnuka. Artur wraca z Włoch. Stosunki między nim, a ojcem są nadal chłodne, ale oboje wiedzą, że mogą w trudnych chwilach liczyć na siebie. Artur jest mile zaskoczony, gdy w pokoju znajduje list od Agaty. Jednak po przeczytaniu pierwszych zdań, świat zapada mu się pod nogami. Agata wyjechała.
Marysia jest rozżalona, załamana i zła. Opowiada Janowi, co ostatnio wydarzyło w jej życiu, nie chciała mu mówić, aby go nie martwić, i aby nie słyszeć kolejnych rad i słów wsparcia. Jest już zmęczona pocieszaniem przez innych. Teresa z Markiem odwożą Kingę i Tomka do mieszkania Kuby. Marek martwi się o córkę, wpada w panikę, gdy okazuje się, że Piłkarz dał jej gaz paraliżujący do obrony przed Ewą. Teresa jest podenerwowana. Czuje się bezsilna, nie może pomóc córce. Wie, że Kinga musi sama negocjować z Ewą warunki odzyskania Kuby. Ryzyko jest bardzo duże, po pierwsze Ewa jest niezrównoważona, po drugie chce dostać Tomka na wychowanie.
Ewa ma żal do Kingi, że ona współpracuje z policją. Odgraża się, że takie jej postępowanie nie wróży pomyślnego zakończenia. Jeśli nadal będą ją śledzić, to nigdy więcej Kinga nie zobaczy Kuby. Ani policja, ani nikt inny nie dowie się gdzie on jest. Marysia czuje się bezsilna. Nie pozwolono spotkać się jej z Pawłem, ponieważ policja obawia się o matactwo. Codzienne wizyty został na pewien czas zablokowane. Joasia wyznaje Teresie, że jest w ciąży, a ojcem dziecka jest Bartek. Teresa nie wierzy w szczerość jej intencji.
Piłkarz tłumaczy Kindze, że wie, iż spotkanie z Ewą jest stresującą sytuacją, ale nie może ulegać emocjom. Nie zostali przez nią uprzedzeni, że Ewa wyszła z domu, nie wiedzieli, że była u niej, stracili ją z oczu. Kinga ma wątpliwości, czy nadal będzie brała udział w tej zasadzce na Ewę. Jan odpowiada Marysi, o zmianach, jakie mają zajść w Wadlewie, o planach Anety, co do sprzedaży ziemi i wyprowadzce. Marysia pyta o jego plany. Jan wyznaje, że ma zamiar ożenić się z Anetą.
Joasia zgodnie z prośbą Bartka umawia się na wizytę u dr Żukowskiego. Jednak ona nie chce, aby Marek ją badał, chce, aby stwierdził u niej ciąże. Marek odmawia, nie wystawia fałszywych zaświadczeń. Joasia nie poddaje się, kłamie, że jest bezpłodna, a mężczyzna, z którym jest związana oczekuje, że ona da mu dziecko, inaczej ją opuści, wpada w histerie. Próbuje przekupić go, proponuje mu łapówkę. Marek wyprasza ją ze swojego gabinetu. Joasia odgraża się, że lepiej byłoby dla niego, jakby nie robił sobie z niej wroga.
Mariola nakazuje Marysi, aby nie odwiedzała Pawła w areszcie, przestała go namawiać, aby przyznał się do winy. Jeśli Paweł tak zrobi, wyjedzie szybciej z aresztu, a to według Marioli jest pobłażaniem jemu. W domu Paweł szybciej zapomni o wypadku, a przede wszystkim o sobie. Marysia chce, aby wrócił on jak najszybciej do domu. Mariola uważa, że w ten sposób nieświadomie zrobi mu największą krzywdę z możliwych. Bartek zwraca się z prośbą do Marka, aby przebadał dziewczynę, która twierdzi, że jest w ciąży, i to on jest ojcem tego dziecka. To miała być krótka znajomość. Nie był przygotowany na taką sytuację, ale oczywiście zachowa się odpowiedzialnie. Marek ofiaruje mu swoją pomoc.
Michał mówi Joasi, że po aferze, która się wydarzyła w Centrum doradczym, najbardziej żałował tego, że rozpadło się między nimi. Joasia przypomina mu, w jak okrutny sposób ją traktował. Michał przyznaje się, do swoich błędów. Tłumaczy, że czasami człowiek uzmysławia sobie, co miał, gdy to traci. Wyznaje, że tęsknił za nią. Rozmowę przerywa Teresa, która jest zaskoczona wizytą Michała. Okazuje się, że jest on zamieszany w budowę lotniska w Wadlewie, a konkretnie to firma, w której on pracuje będzie budować tą inwestycję.
Bartek po rozmowie z Markiem, podczas, której dowiaduje się, że Joasia nie jest w ciąży postanawia się z nią spotkać. Gdy oznajmuje jej, że odkrył prawdę, ona zaczyna płakać. Bartek proponuje, aby zrobili jej test ciążowy. Na te słowa Joasia kłamie, że Marek obiecał jej zaświadczenie, że jest w ciąży, jeśli pójdzie z nim do łóżka. Piłkarz zaniepokojony faktem, że Ewa w dalszym ciągu upiera się przy widzeniu Tomka, proponuje Kindze, że gdy będzie przenosiła się do mieszkania Kuby, zamiast dziecka miała lalkę.
Paweł z sercem na ramieniu idzie do pracy. Obawy jego sprawdzają się. Rysio nie chce już, aby był jego wspólnikiem. Uważa, że w tej sytuacji, gdy nie ma prawa jazdy, jest już zbędnym wspólnikiem. Jedyne, co może mu zaproponować, to aby został pomocnikiem Artura. Antoni pyta Anetę, dlaczego nie przystąpiła na jego propozycje. Uważa, że chce ona podbić stawkę i w zamian za odejście od Jana, oprócz ziemi proponuje jej dom. Aneta prosi Antoniego, aby zrozumiał, że nie obchodzi ją żadna ziemia ani dom. Jedyne, co ją interesuje to miłość do Jana. Antoni każe synowi wybierać między Anetą a nim i rodziną. Jeśli zdecyduje się na ślub, Antoni obiecuje, że zawsze będą żyli w niezgodzie.
Obawy Kingi sprawdziły się. Ewa wpada w histerie, gdy w łóżeczku zamiast Tomka jest lalka. Jest zła, że Kinga złamała warunki umowy. Grozi jej, że przez te posunięcie nigdy już nie zobaczy Kuby. Ewa wychodzi, obiecuje, że przez dłuższy czas się z nią nie spotka, ale nadejdzie taki dzień, gdy wróci po swoją należność, po Tomka. Zaraz po wyjściu Ewy, Kinga dzwoni do Piłkarza. Od tej pory Ewa jest śledzona. Piłkarz koordynuje akcje. Joasia spóźnia się do pracy. Nie zdarza się to po raz pierwszy. Teresa zwraca jej uwagę. Joasia opowiada o swoim spotkaniu z Markiem. Oskarża go o złamanie etyki lekarskiej.
Kinga jest szczęśliwa, koszmar się już skończył. Akcja, którą koordynował Piłkarz, ukończyła się sukcesem. Odnaleziono mieszkanie, w którym Ewa ukrywała Kubę. Marek uświadamia Kingę, że długa droga jeszcze przed tym, by Kuba powrócił do domu. Paweł przeprasza Mariolę za swoje ostatnie wybryki. Wyznaje, że chciałby niedługo wziąć ślub z Marysią. Mariola zgadza się pod jednym warunkiem, aby przyjęcie weselne urządzić w jej restauracji.
Minęło kilka tygodni. Wszystkim udziela się nastrój Świąt Bożego Narodzenia. Dr Turczyk w dość nie standardowy sposób obwieszcza Markowi, że święty Mikołaj nie istnieje. W Centrum Doradczym trwają przygotowania do wspólnej Wigilii. Teresa składa wszystkim pracownikom życzenia, i ma nadzieję, że wszyscy postarają cieszyć się pracą i zapomną o dawnych konfliktach. Hubert oświadcza, że od nowego roku przechodzi do innej firmy. Teresa jest zdumiona nagłą jego decyzją.
Hubert tłumaczy Teresie, że nie chciał mówić jej o swojej decyzji odejścia z Centrum Doradczego, przed świętami. Dziwi się, że jest ona zaskoczona, tym bardziej, że czuł się niejednokrotnie mobbingowany. Teresa uważa, że nie tak łatwo będzie można go zastąpić, nie ważne, co na jego temat uważa prywatnie, jako o człowieku, ale z pewnością jest on dobrym fachowcem i z pewnością odczują jego odejście. Jan w dalszym ciągu nie może porozumieć się z Antonim. Natalia jest załamana, chciałby, aby święta przebiegały w atmosferze radości i szczęścia, a nie smutku i kłótni. Jan nie może doczekać się przyjazdu Marysi, jest mu jej brak, bardziej niż zwykle.
Sobiech podejrzewa, że odejście Huberta z centrum, odpowiedzialny jest Kryński. Utrata tego pracownika nie robi na nim wrażenia, tym bardziej, że ma dwóch kandydatów na te stanowisko. Co prawda mają wykształcenie pedagogiczne i prowadzili dom kultury, ale mają niespotykany zapał do pracy, ale niespotykana osobowość Czarka i Radka przekonują Teresę, aby zaryzykowała i od nowego roku zatrudniła ich. Artur dostaje list od Agaty. Jest szczęśliwy, ponieważ jego ukochana napisała, że przyjeżdża na święta do Polski. Artur w pośpiechu zaczyna sprzątać mieszkanie, oraz szykować choinkę. Jednak szczęście jego nie trwa długo, Agata dzwoni z wiadomością, że jednak w tym czasie jedzie na wycieczkę na Sri Lankę, i prosi Artura, aby się na nią nie gniewał.
W życiu Artura pojawia się Zosia. Kilka godzin przed Wigilią puka dziewczyna, z zapytaniem czy może z jego okna wykonać kilka zdjęć kamienicy znajdującej się naprzeciwko. Kuba zwierza się Kindze, że gdy jej tato przyjechał po niego do ośrodka, to w pierwszym odruchu wcale nie chciał z nim wyjść. Bał się tego, co go czeka na zewnątrz. W ośrodku jest zamknięty świat, są lekarze i pensjonariusze, którzy potrzebują ich pomocy, a oni im pomagają. Kinga tłumaczy, że ona i Tomek też są po to by mu pomóc.
Jan zwierza się Marysi, że od momentu, w którym wyszło na jaw, że Aneta jest zamieszana w zabójstwo Danusi, był na cmentarzu. Nie jest pewien, czy miał prawo, właśnie z nią iść, czuje się jakby zdradził jej mamę. Marysia stara się uspokoić tatę, przecież skąd mógł wiedzieć, że kobieta, którą pokochał, go oszukiwała. Z życzeniami świątecznymi przychodzi do Artura ojciec. Nie śmiało Piotr prosi syna, aby mu wybaczył. Z pewnością nigdy nie zapomni i nie zrozumie jego. Artur bez chwili wahania wybacza ojcu i prosi, aby wspólnie spędzili święta.
Emilka jest zrozpaczona, nie wie, jak i gdzie ma żyć. Została zwolniona z pracy, po tym jak kilkakrotnie miła manko w kasie. Szukała innego zajęcia, ale nie potrafi odpowiedzieć, na pytanie, czym zajmuje się jej mąż. Nie potrafi nikomu w Wadlewie spojrzeć w oczy. Łazankowej jest żal Emilki, wie, że jest dobrą dziewczyną i co ma w sercu. Nie może pozwolić by siedziała w Wigilię samotnie. Zaprasza ją do siebie. Piotrowi udaje się zakupić w restauracji potrawy wigilijne. W tym roku wspólnie z synem spędzi święta. Oboje sobie życzą, aby więcej rozmawiali ze sobą Artur mówi ojcu, że muszą zrobić wszystko, żeby już każda następna Wigilia była lepsza.
Kuba nie chce wracać do ośrodka. Każdy jeden pacjent, przypomina mu ludzi, którym sprzedawał narkotyki. Widząc narkomanów, jak snują się po korytarzu, popada w depresję. Czuje się winny, i tym trudniej mu zapomnieć o przeszłości. Kinga prosi go, aby myślał o niej i Tomku. Kuba obawia się, że po tym wszystkim, nie będzie potrafił wrócić do normalnego życia. Artur zgodnie z zaproszeniem, odwiedza Marysię i Pawła w pierwszy dzień świąt. Wszyscy objadają się smakołykami z Wadlewa. Artur żali się, że Agata wolała pojechać na Sri Lankę niż spędzić z nim święta. Nie rozumie, dlaczego jego ukochana wystawia go na taką próbę. Wierzył, że są dla siebie stworzeni.
W pierwszy dzień świąt, Łazankowa przyprowadza Emilkę do domu Radoszów. Emilka nieśmiało prosi panią Natalię na rozmowę w cztery oczy. Mówi o swoich problemach finansowych i niezapłaconych rachunkach. Natalia widzi tylko jedne rozwiązanie, teraz to ona będzie opłacać mieszkanie. Emilka nie chce zgodzić się na taki układ. Natalia przekonuje ją, że jest to prezent gwiazdkowy, a takiego prezentu się nie odmawia. Gdy Zosia przychodzi do Artura, zaprasza ją na herbatę i ciasto. Dziewczyna jednak nagle wychodzi, pozostawiając zdumionego chłopaka. Chwile później do drzwi puka Zalewski z ochroniarzem. Pyta się, kto robił zdjęcia z okna tego mieszkania.
Artur jest zaskoczony, gdy do jego mieszkania wkracza nieznany mu mężczyzna – Zalewski, z ochroniarzem i żąda wyjaśnień, kto robił zdjęcia z okna jego mieszkania. Nakazuje oddać zdjęcia oraz aparat fotograficzny. Kuba nie potrafi odnaleźć się w otaczającej go rzeczywistości. Dostaje ataku lęku, przed tym, że się podda. Przez całe życie czuł się, jakby był wybrakowany. Nie potrafi zaopiekować się, ani Kingą ani Tomkiem. Po raz kolejny przychodzi do Artura Zalewski. Domaga się zwrotu zdjęć, a Artur ich nie ma.
Artur jest zaskoczony, gdy przychodzi do niego Zosia. Myślał, że po wczorajszym ich spotkaniu z Zalewskim, już nigdy więcej dziewczyny nie spotka. Zosia czuje się winna, jako prezent na przeprosiny wręcza mu artystyczne zdjęcie jego osoby. Artur jest mile zaskoczony. Zosia odbiera mylne sygnał, że on ją podrywa. Artur tłumaczy się, że ma dziewczynę, ale mogą być po prostu kumplami. Jan jest przekonany, że należy mu się kara od losu, najpierw zdradził Teresę, aby być z Danusią, a teraz Danusię, aby być z Anetą. Uważa, że jest wybrakowany. Antoni prosi syna, aby tak nie mówił.
Kinga jest zaniepokojona. Kuba stracił przytomność i został karetką przewieziony do szpitala. Ona pozostała w domu, i czeka na wiadomości od Marka. Teresa stara się uspokoić córkę. Marek po powrocie do domu, mówi, że już w karetce Kuba odzyskał przytomność, aczkolwiek słabo kontaktował. Pozostał na oddziale na obserwacji. Zrobią mu kilka badań, i być może wyjaśni się przyczyna jego utraty przytomności. Paweł spóźnia się do pracy, przez to zawiedli dziś klienta, a nie mogą sobie pozwolić na utratę kolejnego zleceniodawcy. Gdy Rysio dzwoni do Paweł, nie chce słuchać jego tłumaczeń, jedynie zadaje pytanie, na jakich warunkach chce odejść z pracy.
Paweł jest załamany. Pytanie Rysia, na jakich warunkach chce odejść zaskoczyło go. Jest zdziwiony, że tylko tyle jego przyjaciel ma do powiedzenia. Uważa, że Rysia cała ta sytuacja bawi, ponieważ będąc szefem, czuje się jak pan życia i śmierci. Rysio tłumaczy mu, że chce go zwolnić dla dobra firmy, a jego decyzja jest ostateczna. Teresa przedstawia swoich nowych pracowników Joasi. Prosi ja, aby wdrożyła Czarka i Radka w sprawy Centrum Doradczego. Tymczasem załamany Paweł wraca do domu, wyciąga z lodówki alkohol. Jednak nie wypija go. Dzwoni do Marysi, prosząc ją, aby jak najszybciej do niego przyszła, potrzebuje jej.
Po błagalnym telefonie Pawła, Marysia szybko wraca do domu. Wchodząc do kuchni widzi Pawła przy stole, trzymającego szklankę wypełnioną wódką i obok stojącą butelką. Na zadane pytanie, czy pił alkohol Paweł triumfalnie odpowiada, że nie. Okazuje się, że wygrał bitwę z nałogiem. Tymczasem Marek tłumaczy Kindze, że dopóki Kuba nie osiągnie równowagi będzie przebywał w ośrodku. Oczywiście będzie mógł wychodzić na przepustki, ale trzeba będzie być z tym ostrożnym.
Artur jest zdziwiony, gdy z kolejną wizytą przychodzi Zalewski. Tłumaczy mu, że przecież wszystko zostało już załatwione, w końcu Zosia oddał mu negatywy zdjęć. Zalewski mówi, że przyszedł się właśnie upewnić, że wszyscy zapominają o sprawie. Mija kilkanaście tygodni. Emilka jednak nie wyjechał do Londynu, ani nie wróciła do Wadlewa, pozostała we Wrocławiu i opiekuje się Tomkiem. Paweł zarabia na życie sprzątając nocą w biurach. Zmęczony już jest nocnym trybem pracy i tym samym faktem, że rzadko widuje się z Marysią. Często zanim Marysia wyjdzie na uczelnię, Paweł zasypia ze zmęczenia.
Marysia nie może zaakceptować nowej pracy Pawła. Sprzątanie nocami w biurze, przestawiło jego zegar biologiczny. Paweł pracuje w dziwnych godzinach lub w nocy. Joasia zasiewa u Teresy małe ziarenko niepewności, czy dobrze zrobiła przyjmując Emilkę, jako nianię Tomka. Sugeruje, że Emilka może się spodobać Markowi, który ma słabość do młodych dziewczyn. Teresa nie chce kontynuować nadal tego tematu. Tymczasem dr Turczyk tłumaczy Markowi,że jest także ważne, aby to oni przyzwyczaili się do obecności obcej osoby w domu, jaką jest Emilka. Aczkolwiek przecież każdy wie, jak takie sytuacje się kończą. Młoda i piękna gosposia wdaje się w romans z panem domu i muszą się ukrywać przed światem.
Wójt Sztyler oskarża Czarka i Radka, którzy przejęli sprawę Kowalewa, o łapówkarstwo. Godzinami mówią o kulturze, a robią to wszystko, ponieważ chcą go zmylić. Teresa pyta wójta, czy aby nie przesadza on z tymi podejrzeniami. Tłumaczy mu, że raczej opatrznie zrozumiał Czarka i Radka. Marysia mówi Pawłowi o swoich wątpliwościach, co do swojej wiedzy na temat anatomii. Sugeruje, że przydałaby się jej pomoc. Nie ma odwagi, powiedzieć jemu o swoich spotkaniach z Bartkiem.
Dzisiejszego wieczoru Paweł będzie dawał pierwszy koncert w swoim życiu. Jest podenerwowany, trema daje o sobie znać. Marysia jest podekscytowana. Artur idzie na koncert sam. Bartek jest zdziwiony, pyta się, co jest tego powodem, tym bardziej, że ostatnio większość czasu spędzał z Zosią. Artur wyjaśnia, że wszystko zaszło za daleko. Zosia się w nim zakochała, a już na początku ich znajomości, ustalili, że jest to układ przyjacielski. Klaudia jest zła na Mariusza, nie podoba jej się fakt, że pali on papierosy. Stara się jemu wytłumaczyć, że taki nałóg niczemu dobremu nie służy. Uważa, że jest to jedynie rodzaj szpanerstwa i nic więcej.
Emilka jest przerażona, Tomek ma prawie czterdzieści stopni temperatury. Tymczasem Marek i Teresa nieświadomi tego, co dzieje z ich wnukiem, bawią się na koncercie Pawła. Kinga przerażona przyjeżdża do domu. Emilka stara się ją uspokoić, że sytuacja została opanowana. Wykąpała Tomka w wanience i temperatura zeszła. Kinga nie potrafi opanować emocji, uważa, że Emilka mogła tym zrobić krzywdę dziecku. Krzyczy na nią, obraża. Tymczasem do wraca Marek i Teresa. Chwilę później z wizytą przychodzi profesor Grochocińska, która jest pediatrą. W drzwiach mija się z zapłakaną Emilką. Pani doktor po zbadaniu dziecka, oświadcza, że był to atak gorączki, co u takich małych dzieci i jest niczym nie groźnym.
Zrozpaczona Emilka wraca do Wadlewa. Zwierza się Natalii, że nie chce wracać do Wrocławia, i pracować jako niańka u państwa Żukowskich. Nie ma pieniędzy na życie, postanowiła wraz z ojcem, że sprzedadzą sklep. Natalia proponuje, że wynajmie chętnie od nich sklep. Tymczasem Kinga spotyka się z Marysią. Mówi jej, co zaszło wczorajszego wieczoru i w jaki sposób uraziła Emilkę. Poczuła wysoki instynkt macierzyński, gdy pomyślała, że jej dziecku ktoś mógł zrobić krzywdę, przestała nad sobą panować. Kinga nie chce, aby Marysia ją pocieszała, wie, że źle zrobiła i takiego zachowania nic nie usprawiedliwia.
Więcej informacji

Proszę czekać…