Niezwykły zbieg okoliczności sprawia, że przechowywana w Muzeum Brytyjskim mumia Imhotepa powstaje z martwych i staje do walki o władzę nad światem, by spełnić swe odwieczne marzenie o nieśmiertelności. Tym razem jednak do życia budzi się także inna złowieszcza siła - jeszcze potężniejsza od niezwyciężonego Imhotepa. Te dwie siły ścierają się w śmiertelnym pojedynku, a los świata leży w rękach Richa i Eve O'Connell, którzy muszą pokonać złe moce i uratować swego syna, zanim będzie za późno.

Efekty wizualne

"W CIĄGU OSTATNICH DWÓCH LAT TECHNIKA EFEKTÓW WIZUALNYCH POSZŁA ZNACZNIE DO PRZODU? nadzorujący pracę zespołu efektów wizualnych John Berton

W przypadku filmów w rodzaju Mumii i jej kontynuacji, generowane komputerowo efekty wizualne odgrywają jedną z zasadniczych ról. Precyzja i zaawansowanie technologiczne decyduje w tym przypadku o końcowym sukcesie całego przedsięwzięcia. Podobnie jak poprzednio reżyser-scenarzysta Stephen Sommers zatrudnił w celu wykonania efektów wizualnych firmę Industrial Light& Magic, absolutnego lidera w tej branży na całym świecie. John Brenton, nadzorujący prace zespołu efektów wizualnych przy pierwszej części "Mumii", ponownie podjął się ambitnego zadania wzbogacenia materii filmu elementami techniki komputerowej. Da jakiego stopnia pokusił się zatem o wykorzystanie najnowszych osiągnięć techniki komputerowej?

Jak twierdzi: "Zawsze istnieje pokusa zwrócenia się w stronę najnowocześniejszych efektów i trików komputerowych. Niekiedy sprawdza się to doskonale i daje znakomity efekt końcowy na ekranie. Nie chodzi tutaj jednak jedynie o sam fakt, iż elementy te są najnowsze. Chodzi o to, żeby były one najlepsze. Tak też jest w przypadku filmu "Mumia powraca". W scenariuszu przewidziano bowiem miejsce dla licznie zaludniających ekran stworów, które dodatkowo nie funkcjonują niezależnie, ale współdziałają z prawdziwymi aktorami. Dla mnie jest to najtrudniejsza cześć tego przedsięwzięcia - mumie, szkielety, robale muszą się charakteryzować organicznym realizmem. Jest to dużo trudniejsze niż dodanie kilku elementów nieożywionych, ponieważ te postaci będą wchodziły w interakcję z aktorami, będą tak naprawdę grać na ekranie, stanowiąc żywą część obrazu.

"Jest ich tym razem więcej, zatem nie ukrywam i praca nad nimi była trudniejsza. Dodatkowo trzeba pamiętać, że nasz zespół bierze na swój warsztat coś więcej niż tylko obraz, pewne wyobrażenie. My pracujemy w założeniu nad komputerową obróbką pełnoprawnego wykonawcy. Tak było między innymi w przypadku postaci Imhotepa i jego sługusów oraz Króla Skorpiona. Te elementy stanowiły dla nas prawdziwe wyzwanie. Imhotep jest tym razem dużo silniejszą postacią, a jego zadanie nie ogranicza się jedynie do straszenia pozostałych bohaterów. Prawdę mówiąc jego udział jest w tej części znaczniejszy, a co za tym idzie, częstsze są jego interakcje z pozostałymi aktorami.

"Nasz zespół robi ze swojej strony wszystko co w naszej mocy, aby obrazy na ekranie wyglądały bardziej profesjonalnie i naturalnie. Jak wiadomo, przy tego typu przedsięwzięciach wykorzystuje się technikę tzw. blue screen. Nie oznacza to jednak, że jest ona na tyle doskonała, że pozwala na idealnie skomponowanie rzeczywistego obrazu z wizerunkami komputerowymi. Taki efekt wymaga od nas naprawdę wytężonej pracy. Musimy dopilnować, aby obraz który powstaje na ekranie komputera w najdrobniejszych szczegółach dopasowany był do rzeczywistego materiału zdjęciowego. Te najdrobniejsze detale to na przykład oświetlenie planu zdjęciowego i naturalne kolory plenerów, w których rozgrywa się akcja. Z tego też względu, część naszych pracowników na stałe przebywa na planie filmowym, rejestrując i przekazując do dalszego opracowania wstępny materiał. Aby zapracować na satysfakcjonujący efekt musimy zebrać tony informacji, które przełożone zostaną na obrazy komputerowe. Nasi ludzie sprawdzają i opisują między innymi takie elementy jak ustawienie kamer, rodzaj wykorzystanych soczewek, typ zbliżeń, ustawienie sprzętu, etc. Robią to tak precyzyjnie, że my w studio wiemy nie tylko, w którym kierunku porusza się kamera, ale również gdzie znajduje się w środku i pod koniec ujęcia.

"Wszystkie te elementy są dla nas niezwykle ważne przy tworzeniu syntetycznego miejsca, przestrzeni i osób. Jeśli chodzi o aktorów, musimy z nimi prowadzić długie rozmowy, mające na celu doprowadzenie do pełnego zrozumienia i opisania tego, co będzie się działo w konkretnym ujęciu. Jeśli dla przykładu Brendana Frasera czeka starcie z piętnastoma wojowniczymi mumiami, nasz zespół musi mieć tę scenę opracowaną w najdrobniejszych szczegółach. Wtedy dopiero będziemy w stanie powiedzieć jak te komputerowe twory będą się zachowywać, w którym miejscu pojawiać, w jaki sposób współgrać z aktorem, jak również w jaki sposób aktor będzie na nie reagował. W pewnym stopniu my też tworzymy plan dla aktora, obserwujemy go, analizujemy ujęcia z jego udziałem, wprowadzamy swoje elementy efektów wizualnych i ostatecznie staramy się wszystko ze sobą zgrać.

"Podobnie jak w sekwencjach kończących pierwszą część filmu, tak i tym razem zespół ILM ma swój spory udział w scenie finałowej "Mumia powraca". Tym razem elementami cząstkowymi są tu unoszący się nad dżunglą sterowiec, piramida oraz ostateczne zniszczenie, które dokonuje się w plenerach oazy i pustyni. W pewnym sensie mamy tu ujęcie przypominające sekwencję wojenną, której znaczącym punktem jest również całe tło sceny. Grupa odpowiedzialna za elementy specjalne sprowadziła na plan dmuchawy, mające imitować wiatr, które z naszego punktu widzenia były niezwykle istotne, stwarzały bowiem wrażenie naturalności całego zajścia. Dzięki nim wszystko dookoła wiruje za sprawą podmuchu gwałtownego wiatru, włosy bohaterów rozwiewają się, jak gdyby znajdowali się w samym środku szalejącej burzy. Zabieg ten był dla nas niezwykle pomocny, gdyż efekt działania burzy nie musiał być całkowicie wykreowany komputerowo. Ten przykład pokazuje doskonale, w jaki sposób nasz zespół tak naprawdę pracuje - o wszystkim musimy myśleć z dużym wyprzedzeniem.

"Mamy nadzieję, że widownia kinowa doceni nasze wysiłki, jednocześnie prawie ich nie zauważając. To świadczyć będzie bowiem o tym, jak doskonale wkomponowaliśmy się z naszymi elementami wizualnymi w pozostałą część filmu. Mamy wrażenie, że skala tego przedsięwzięcia, jak również sam udział kreacji komputerowych jest bardziej imponujący niż za pierwszym razem. Ten film to prawdziwy spektakl, który z pewnością nie rozczaruje widzów. Jest w nim wszystko czego potrzeba prawdziwemu przebojowi kinowemu - przygoda, romantyczna atmosfera, przerażające i dramatyczne efekty, czy też w końcu duża dawka humoru. Na koniec chciałby jeszcze podkreślić tylko doskonałe współgranie wszystkich części składowych materii tego projektu. Efekty wizualne, dźwiękowe, muzyka, zdjęcia są ze sobą skomponowane w niezwykle harmonijny sposób, który ma dostarczyć oglądającym maksimum satysfakcji, czego wszystkim, naturalnie, życzę.

Kostiumy

"KOSTIUMY TO PEWNEGO RODZAJU UNOWOCZEŚNIONA PROJEKCJA LAT 30 ZESZŁEGO WIEKU" projektant kostiumów John Bloomfield

Kostiumy zaprojektowane przez Johna Bloomfielda na potrzeby filmu Mumia doskonale skomponowane były zarówno z akcją rozgrywających się wydarzeń, jak również tłem historycznym - połową lat dwudziestych zeszłego wieku. Tym razem sequel - "Mumia powraca", osadzony jest w realiach lat 30 i te dziesięć lat różnicy uwzględnionych zostało również w kostiumach przewidzianych przez Bloomfielda dla bohaterów.

Jak mówi artysta: "Chyba najciekawszą transformację przeszła garderoba Evelyn. Podobnie jak sama postać grana przez Rachel Weisz. Evy jest już inną kobietą, jej relacja z O'Connellem uległa zmianie - widzimy ją tym razem jako osobę dojrzalszą, bardziej pewną siebie i towarzyską. To właśnie starałem się uwypuklić poprzez stroje przewidziane dla Rachel. Trzeba podkreślić, że ma ona świetną figurę, zatem nadanie jej urokliwego, ponętnego wyrazu nie było wcale takie trudne. Musiałem po prostu przyjąć założenie, że strój musi wydobywać wszystkie atuty jej kobiecości. Ponieważ film tak na prawdę nie jest dokumentem historycznym, zatem również garderoba nie jest sztywnym odzwierciedleniem mody lat 30. Co prawda projektowałem kostiumy w oparciu o zdjęcia i rysunki z początku zeszłego wieku, ale w dużym stopniu zostały one unowocześnione. Ponieważ jest to film przygodowy, moje zabiegi są w pełni uzasadnione i nie zniekształcają ostatecznego odbioru.

"Jeśli chodzi o zawartość szafy Ricka O'Connella to nie uległa ona żadnej dramatycznej zmianie. Co prawda tym razem widzimy go początkowo jako przykładnego ojca rodziny o nieco może mieszczańskim charakterze, ale w miarę rozwoju wypadków znów nabiera wyglądu podróżnika z krwi i kości - wysokie buty, bryczesy, surowe koszule.

"Ciekawym elementem pracy nad filmem była z mojego punktu widzenia osoba Dwayne'a Johnsona - ekranowego Króla Skorpiona. Co prawda mężczyznę o tak imponującej muskulaturze nie należy niczym osłaniać, ale istniała potrzeba pewnej stylizacji aktora jako groźnego, staroegipskiego wojownika. Poszukiwania odpowiednich materiałów historycznych były bardzo interesujące i polegały na przeanalizowaniu wyglądu starożytnych armii faraona, Egipcjan,malowideł ściennych, elementów nubijskich i sumeryjskich, połączonych w taki sposób, iż komponują się w spójną całość, fascynującą z punktu widzenia współczesnego odbiorcy.

"Z mojego punktu widzenia doświadczenie filmu "Mumia powraca" jest o tyle interesujące, iż bazuje na jaskrawych kontrastach. Z jednej strony mamy elegancki Londyn z początku zeszłego wieku, z drugiej fascynującą kulturę i stroje starożytnego Egiptu. Co więcej, przenosimy się w czasie jeszcze dalej - 5000 lat przed naszą erą, na długo przed panowaniem faraonów. Z epoki kamiennej przeskakujemy do autobusu mknącego ulicami Londynu, mamy zatem wyjątkowo bogatą gamę przepięknych kostiumów.

Plenery

Pierwsze zdjęcia do "Mumii II", obejmujące sekwencje akcji i efektów wizualnych powstały na terenie Jordanii. Następnie ekipa filmowców przeniosła się do Maroka, gdzie nakręcono zasadniczą część materiału filmowego.

W Jordanii prace prowadzono między innymi w przepięknych, malowniczych wąwozach Petry oraz na dworcu kolejowym w pobliżu Ammanu, gdzie elementami charakterystycznymi były stylizowane lokomotywy parowe i tabor kolejowy z lat dwudziestych.

Kolejne zdjęcia powstały na terenie Maroka, gdzie podobnie jak w pierwszej części ekipa zadomowiła się w małym pustynnym miasteczku Erfoud. Zyskujący z roku na rok coraz większą popularność Erfoud odwiedzany jest przez rzesze turystów z całego świata, pragnących podziwiać ruchome piaski pustyni oraz niepowtarzalne wschody i zachody słońca nad wydmami w pobliskim Merzouga.

Reżyser Stephen Sommers przeniósł się na pewien czas z grupą aktorów i filmowców do Ouarzazate, w przeszłości miasteczka garnizonowego Legionów Francuskich, gdzie nakręcono kilka scen na specjalnie zaaranżowanym na potrzeby filmu pustynnym lotnisku.

Kolejny etap produkcji prowadzono już w Wielkiej Brytanii, w słynnych podlondyńskich Studiach Shepperton, jak również plenerach Londynu. Na ekranie zobaczymy między innymi charakterystyczny most Tower, spinający brzegi Tamizy, londyńskie ulice w okolicy British Museum, jak również migawki z parku w Buckinghamshire i lotniska w Hertfordshire.

Produkcja

"Mumia powraca" na ekrany! Universal Pictures i Alphaville Productions mają przyjemność zaprezentować Państwu kolejną porcję przygód i emocji, których sprawcą będzie tajemnicza Mumia.

W kontynuacji przeboju kinowego sprzed dwóch lat - Mumii, zobaczymy ponownie Brendana Frasera, wcielającego się w rolę podróżnika i poszukiwacza przygód Ricka O'Connella. Na ekranie partnerują mu jak zwykle urocza Rachel Weisz oraz znani z poprzedniej części John Hannah, Arnold Vosloo, Oded Fehr i Patricia Velasquez. Do tej znakomitej grupy dołączyli tym razem Dwayne "The Rock" Johnson i Freddie Boath. Nad scenariuszem i reżyserią filmu ponownie z dużym sukcesem pracował Stephen Sommers, produkcją zajęli się James Jacks i Sean Daniel.

Zasadnicza cześć zdjęć do filmu rozpoczęła się 10 maja 2000 w Maroku, wcześniej prace prowadzone były w Jordanii.

Jest rok 1935. "Mumia powraca" dziesięć lat po wydarzeniach barwnie przedstawionych w pierwszej części filmu. Rick O'Connell (Fraser) i Evelyn (Weisz) są szczęśliwą parą małżeńską. Mieszkają w Londynie, gdzie wychowują ośmioletniego synka Alexa (debiut ekranowy Freddiego Boatha). Ciąg nieprzewidzianych wypadków sprawia, że zabalsamowane ciało Imhotepa (Vosloo) powraca do życia w statecznych salach British Museum. Imhotep - Mumia nie daje za wygraną i gotowy jest zrobić wszystko, aby zapewnić sobie nieśmiertelność. W tym samym czasie, w innym zakątku ziemi na wolność wydostaje się jeszcze jedna mroczna siła, powołana do życia dzięki tajemniczym rytuałom staroegipskiego mistycyzmu. Swoją mocą jest ona w stanie dorównać, a może i prześcignąć Imhotepa. Kiedy dwie siły podejmują ze sobą walkę, losy całego świata wiszą na włosku. Jedynym ratunkiem może okazać się bezzwłoczna interwencja O'Connellów, którzy w desperacji podejmują próbę uwolnienia globu spod panowania czarnych sił, jednocześnie walcząc o uratowanie swojego syna Alexa. Czasu jest niewiele, a przeciwnik zbudził się ze swojego wielowiekowego snu...

Przy produkcji, nad którą prace prowadzone były w Londynie (słynne Studia Shepperton), Maroku i Jordanie pracowało wielu znakomitych specjalistów branży filmowej, w tym autor zdjęć Adrian Biddle, scenograf Allan Cameron, projektant kostiumów John Bloomfield, montażysta Bob Ducsay (tym razem również w roli kierownika produkcji). Podobnie jak w pierwszej części "Mumii" zaskakującymi efektami specjalnymi i animacyjnymi zajęli się pracownicy Industrial Light & Magic.

Wyświetlana z ogromnym sukcesem "Mumia" (film wszedł na ekrany w 1999 roku) już w pierwszym tygodniu zarobiła ponad 43 miliony dolarów, kończąc swój kinowy wynik na poziomie 414 milionów na całym świecie. W 1999 roku film uplasował się na 8 pozycji najbardziej popularnych obrazów. "Mumia" żyje nadal - na kasetach wideo i płytach DVD - we wspomnianym 1999 roku był to najlepiej sprzedający się na wideo film kina domowego akcji, na DVD drugi w rankingu.

"Mumia" nakręcona na podstawie scenariusza Stephena Sommersa, przez niego też wyreżyserowana opowiada historię ekspedycji poszukiwaczy skarbów, którzy przetrząsając w 1923 roku Saharę napotykają na tajemniczy, starożytny grobowiec. Tam właśnie, nieświadomi swoich poczynań lekkomyślnie uwalniają spoczywająca pod ziemią od 3000 lat mumię, w którą wcielił się egipski kapłan, żywcem pogrzebany za swoje zuchwałe poczynania.

Film "Mumia powraca" na nowo podejmuje perypetie bohaterów, powracając do wydarzeń dziesięć lat później.....

Reżyseria

"LUBIMY RZECZY WIELKIE I PIĘKNE..." reżyser Stephen Sommers

Wchodząca na ekrany w lecie 1999 roku pierwsza część perypetii Mumii przeszła wszelkie oczekiwania twórców, jeśli chodzi o popularność filmu. Sam zaś reżyser, Stephen Sommers awansował natychmiast do grupy najwyżej notowanych scenarzystów-reżyserów. W którym momencie pojawił się pomysł na nakręcenie drugiej części?

Sommers odpowiada: "Kiedy pracuję przy filmie tego kalibru i takiego właśnie, rozrywkowego charakteru zawsze myślę sobie w duchu "to powinno wyglądać tak, a to trochę inaczej". Zatem do czasu ukończenia pracy nad "Mumią" miałem dość precyzyjnie określone wyobrażenie na temat tego, jak mogłaby wyglądać kontynuacja filmu - w głowie kłębiły mi się tysiące pomysłów i obrazy, które mogłyby zostać udoskonalone. Nie podejmowałem jednak pochopnych decyzji, na pewien czas wstrzymałem oddech i starałem się nie zaprzątać sobie głowy myślami o drugiej części. Tak było do momentu premiery filmu.

Film wchodził na ekrany w piątek wieczorem, a już w sobotę rano zadzwonili do mnie ludzie z wytwórni Universal gratulując sukcesu - w pierwszym tygodniu "Mumia" zarobiła $44.000.000. Jednocześnie padła propozycja nakręcenia kolejnej części, kontynuacji perypetii tych samych bohaterów, kilka lat później. Ta informacja oszołomiła mnie i przez chwilę nie mogłem wydusić z siebie słowa. Przez cały następny tydzień nie mogłem spać, aż w końcu usiadłem ponownie do pracy i zacząłem pisać nowy scenariusz.

"Przez moją głowę przetaczały się tysiące myśli. Układałem sobie w wyobraźni kolejne wersje scenariusza - w założeniu chciałem, żeby była to nowa przygoda, ale z udziałem wielu znanych z wcześniejszej wersji postaci. Cała historia miała opierać się na świeżym pomyśle, nowatorskich efektach wizualnych i nie korzystać z wcześniejszych trików. Moim marzeniem było potraktowanie całego przedsięwzięcia jako projektu na wysokim, nowym poziomie, nie tylko stworzonego z większym rozmachem, ale i wyższej klasy. Scenariusz "Mumia powraca" napisałem kilka miesięcy po sukcesie jej pierwowzoru, natomiast etap produkcji zaczęła się już w dziesięć miesięcy po stworzeniu zarysu tekstu.

"Postanowiłem, że przeniesiemy historię w czasie jakieś dziesięć lat do przodu. Akcja pierwszej części rozgrywała się w latach 1920', zatem pomyślałem sobie, że odpowiednim tłem kontynuacji będą wczesne lata '30. Kwestią, nad którą spędziłem również sporo czasu, było odpowiednie przedstawienie postaci znanych z pierwszej części. Musiałem się ich w pewnym sensie nauczyć na nowo, pokazać ich w innym, szerszym świetle, funkcjonujących w nowych, pogłębionych relacjach i pozostających jednocześnie wiernymi oryginałowi. W założeniu chciałem również, aby była to historia bardziej romantyczna, pomimo tego, że dzieje się niewątpliwie na tle większej porcji akcji i efektów specjalnych. Jak sądzę, wiele z romantycznego duch udało mi się mimo wszystko przemycić do filmu - Brendan i Rachel są szczęśliwym małżeństwem, razem wychowują dziecko, kochają się. W głębi duszy pozostają nadal sobą - mają swoje pasje i kochają przygody. Tak więc romantyczność splata się z kinem akcji.

"Na pomysł dołączenia do grupy głównych bohaterów chłopca wpadłem właściwie od razu. To pasowało do mojej ogólnej koncepcji - chciałem, aby w filmie był ktoś młody, uosabiający w połowie cechy matki, w połowie cechy ojca, no i zasadnicza sprawa, wzbudzający sympatię widzów. Alex nie jest jedynie słodkim, dobrze ułożonym chłopcem, ale ma swój charakter. Część historii przedstawionej w filmie toczy się właśnie wokół niego. Z jego postacią jest podobnie jak z efektami wizualnymi w moich projektach. Ja nie wykorzystuję ich po prostu dlatego, że pasują do mojego ogólnego wyobrażenia, ale dlatego, że służą one i dopełniają opowiadaną treść. Jeśli efekty wizualne budują prezentowaną historię i służą bohaterom, to znaczy, że zostały właściwie użyte. W przeciwnym razie będą jedynie środkiem samym w sobie, nieporadnie wystającym ze spójnej materii filmu.

"Jeśli chodzi o filmy będące kontynuacją wcześniejszych produkcji, trzeba w ich przypadku wykazać szczególną ostrożność i konsekwencję. Nie mogą one z pewnością zbyt daleko odbiegać od oryginału, gdyż może to nie sprostać oczekiwaniom widzów. Z drugiej strony kolejna wersja nie może być zbyt podobna, bo łatwo wpaść w pułapkę powielania się. W tym przypadku niechybnie usłyszymy znudzone - 'przecież to już było'. Jak widać chodzi w tym wszystkim o zachowanie stosowanej równowagi. Dlatego też w "Mumii II" znajdziemy znajome elementy - postaci bohaterów, pustynię, romantyczną intrygę, akcję, efekty wizualne i humor, a jednocześnie coś całkiem nowego - nową historię, nowe "czarne charaktery", nowe efekty, a wszystko to na nowym poziomie. Niewątpliwie staraliśmy się pamiętać o wszystkich elementach, które sprawdziły się w pierwszej części i niejako zostały "kupione" przez widzów. Całość podlana jest jednak nowym sosem - nowymi pomysłami, nowym miejscem i poziomem wykonania.

"Kluczem do sukcesu kontynuacji filmu jest zaangażowanie obsady aktorskiej znanej widowni z pierwszej części. Jeśli chodzi o ten czynnik, miałem spokojną głowę ponieważ zarówno Brendan, Rachel, jak i John nie tylko zgodzili się na ponowne wystąpienie w "Mumii", ale gotowi byli dołożyć wszelkich starań, aby efekt końcowy był jeszcze lepszy niż w 1999 roku. W ich mniemaniu nasza obecna produkcja musiała być lepsza, ponieważ przeznaczono na nią więcej środków finansowych. Zatem zasiadając do pisania scenariusza, pamiętałem o zdaniu zbiorowo wyrażanym przez aktorów - jeśli film nie będzie wystarczająco dobry, nie przystąpimy do jego realizacji.

"Kiedy prace nad scenariuszem dobiegły końca, aktorzy mieli okazję zapoznać się z jego tekstem. Ku mej radości okazało się, że wszyscy razem- Brenadan, Rachel, John, Arnold, Oded i każdy z osobna mieli na temat mojej pracy entuzjastyczne zdanie. Dla mnie osobiście największym sprawdzianem było przesłanie scenariusza "The Rockowi", który natychmiast zgłosił akces do zagrania roli Scorpion Kinga. Z tego co wiem wiele firm producenckich przesyłało dotychczas Rockowi scenariusze, sugerujące angaż do filmu, on jednak do tej pory nie zdecydował się na żaden z nich, poświęcając cały swój czas na zajęcia w Światowej Federacji Wrestlingu.

"Ze "starej" ekipy zatrudniłem nie tylko aktorów, ale również wielu znakomitych filmowców, dzięki którym "Mumia" odniosła tak oszałamiający sukces. Można powiedzieć, że 98% osób zatrudnionych przy pierwszej części pracowało z nami również przy produkcji "Mumia powraca". Te 2% nieobecnych, to osoby które ze względu na wcześniejsze zobowiązania nie mogły dołączyć do ekipy.

"Jeśli miałbym powiedzieć w skrócie o współpracy ekipy filmowców, to ze wszystkimi pracowało się bardzo dobrze, a znając się nawzajem z poprzedniego projektu mieliśmy ułatwione zadanie i rozumieliśmy się znakomicie. Kiedy dwa lata temu przybyłem do Anglii, aby nakręcić "Mumię" byłem w zespole jedynym Amerykaninem - wszyscy pozostali członkowie ekipy to Brytyjczycy. I pomimo tego, że w pewnym sensie byłem outsiderem żyjącym we własnym świecie nasza współpraca z dnia na dzień układała się coraz lepiej. Pod koniec rozumieliśmy się prawie bez słów i mieliśmy sporo dobrej zabawy. Taka atmosfera daje niesamowite poczucie komfortu pracy. Tym razem, mając już za sobą pierwsze wspólnie wykonane zadanie, nie tylko znamy się dobrze, ale darzymy siebie wzajemnym zaufaniem i wiemy, że nasz wysiłek przyniesie określony rezultat. A przy tym ci ludzie wiedzą, że z pewnością nie pozwolę zostać im samym na pustyni.

"W drugiej części "Mumii" podróżujemy swoistym wehikułem czasu - z jednej strony przesuwamy się dziesięć lat naprzód, a z drugiej cofamy w przeszłość aż pięć tysięcy lat. Wiem, że wielu ludzi zafascynowanych jest starożytnym Egiptem. Muszę przyznać, że ja sam wykazuję wyjątkowe zainteresowanie tym okresem w historii - dlatego też między innymi powstał pierwszy film. Uwielbiam tę kulturę i wszystko co wiąże się z Egiptem sprzed wielu tysięcy lat. Myślę, że nietrudno jest dostrzec moją fascynację na ekranie. Przy tym informacje dotyczące czasów zamierzchłych nie są podane w prostej linearnej formie - one pojawiają się i rozwijają wraz z historią i postaciami, poruszając się w przód i cofając w czasie, towarzysząc rozwijającej się intrydze. Myślę, że widzom spodoba się sposób przedstawienia kolejnych wątków i ich wzajemne zazębianie - współgranie elementów sprzed 5000 i 3000 lat z elementami lat '30.

"W filmie "Mumia powraca" mamy wspaniałą kolekcję 'czarnych charakterów'. Jak sugeruje tytuł widzowie ponownie zobaczą 'zmumifikowaną' postać kapłana Imhotepa, jak również będą mieli okazję przypomnieć sobie jego ukochaną, ich burzliwy związek i związane z nim siły zła. Do tego dochodzą całe zastępy nowych sługusów i pomagierów. Poprzednim razem ekran zaludniały skoszarowane mumie-wojownicy, skarabeusze i obrzydliwe robale. Tym razem mamy nowy asortyment dodatkowych bohaterów - wojownicy Anubisa, pigmejskie szkielety oraz inne ohydztwa i pędraki.

"O ile nie do końca zdawałem sobie sprawę z tego, co przesądziło o sukcesie "Mumii", o tyle tym razem nie mam wątpliwości - "Mumia powraca" z pewnością przypadnie widzom do gustu. Mamy tu bowiem i starożytny Egipt i romantyczne przygody bohaterów, akcję, efekty wizualne i humor. Ja ze swojej strony mogę zapewnić, że film jest nie tylko zrobiony z większym rozmachem, ale jest po prostu lepszy!"

Scenografia

"ZDAWAŁEM SOBIE SPRAWĘ, ŻE OD STRONY SCENOGRAFII BĘDZIE TO FANTASTYCZNE PRZEDSIĘWZIĘCIE?" scenograf filmu Allan Cameron

Doświadczony brytyjski scenograf, Allan Cameron, kilka razy wcześniej miał możliwość prowadzenia współpracy z reżyserem-scenarzystą Stephenem Sommersem. Obaj panowie spotkali się między innymi na planie Księgi dżungli, no i oczywiście ?Mumii?. Czy mogły istnieć jakieś wątpliwości co do realizacji tego projektu?

"Absolutnie żadnych", podkreśla z naciskiem Cameron, "Całym sercem byłem za realizacją nowego projektu, ponieważ mam jeszcze w pamięci to uczucie ogromnej satysfakcji i świetnej zabawy, która była moim udziałem przy kręceniu Mumii. Bardzo lubię pracować ze Stephenem, świetnie się rozumiemy, dlatego też byłem zachwycony, kiedy zadzwonił do mnie w sprawie sequelu. Od pierwszego momentu miałem też wrażenie, że w założeniu chce on, aby było to coś większego i doskonalszego, co przekładało się w równym stopniu na wszystkie poszczególne elementy filmu, również scenografię.

"Podczas pierwszych rozmów, które prowadziliśmy ze sobą Stephen nie był jeszcze do końca pewien jak duży udział w sekwencjach "Mumia powraca" będzie miała pustynia Sahara, a jak wiele scen nakręconych zostanie w Londynie. Z mojego punktu widzenia nie robiło większej różnicy czy skoncentrujemy się na Londynie, Maroku, Jordanii, czy też innym obszarze. Miałem już za sobą doświadczenie pracy na pustyni, które zdobyłem przy pierwszej części.

"Ponieważ w nowej wersji miało być wprowadzonych sporo nowatorskich elementów, również pod względem scenografii i rekwizytów musieliśmy trochę zaskoczyć widzów. Ciekawymi elementami są w tej części środki transportu (ich wyposażenie) - między innymi londyński autobus, double-decker, latający sterowiec, pociąg z lat 30, jak również sam dworzec kolejowy, stylizowany na kairski, o wyglądzie z początku zeszłego wieku. Stworzenie tych wszystkich elementów zajęło nam trochę czasu i stanowiło pewne wyzwanie. Widzom z pewnością spodoba się pomysł wykorzystania w filmie sterowca, będącego skrzyżowaniem balonu i starego kutra rybackiego. Jest on równie zabawny i oryginalny jak i jego właściciel - ekscentryczny pilot Izzy.

"Ponieważ historia filmu sięga parę tysięcy lat wstecz, nie może w nim zabraknąć tak charakterystycznego elementu jak piramidy. Jedną z bardziej imponujących jest piramida wzniesiona na polanie w dżungli. To tutaj właśnie rozgrywają się końcowe sceny filmu, wzbogacone o niebywałe efekty wizualne. Piramida był filmowana w dwóch częściach w dwóch różnych lokalizacjach. Sekwencje podziemnych części zostały stworzone w studiach wytwórni Pinewood, natomiast imponująca góra piramidy została wzniesiona na terenie pobliskiego lotniska w Bovingdon. W obu przypadkach efekt końcowy został dopełniony przez Industrial Light & Magic, firmę specjalizującą się w efektach wizualnych. Projekt piramidy oparłem na klasycznym wyobrażeniu tego typu budowli, z tą różnicą, że bloki skalne z których jest ona wykonana są nieco mniejsze niż tradycyjne. Zabieg ten musiał zostać wprowadzony, ponieważ po piramidzie wspina się między innymi ośmioletni Alex, dla którego pokonanie około półtorametrowego bloku wiązałoby się ze sporą trudnością.

"Innymi malowniczymi plenerami są pieczara Króla Skorpiona i pałac Faraona. Do pierwszego z nich nasi bohaterowie docierają po wejściu do piramidy i pokonaniu plątaniny tuneli, korytarzy, przepastnych sal i schodów. Gigantyczna pieczara, która ostatecznie ukazuje się ich oczom została wykuta w skale około 3000 lat wcześniej przez zwolenników Skorpiona i przypomina pozłacane formacje ukształtowane z lawy. Ponieważ niemalże zstępujemy do piekieł, towarzyszy nam na ekranie buchająca para i ogień, przywodzące na myśl pierwotne żywioły ziemi. Wśród takiego otoczenia wznosi się świątynia wzniesiona na część Króla Skorpiona, przyozdobiona imponującymi, złotymi kolumnami.

"Kolejnym ciekawym elementem scenografii jest pałac Faraona. Wydarzenia przedstawione w filmie rozgrywają się w latach 1930?, ale przeplecione są migawkami starożytnego Egiptu, które przywołują na myśl wspaniałość i przepych tamtej kultury. W pałacu Faraona rozgrywa się jedna ze scen, w której dwie czołowe piękności (Evelyn i Meela) walczą ze sobą. Wedle sugestii Stephena, przepych pozłacanego pałacu został skomponowany z ciepłymi odcieniami kolorów piasku egipskiej pustyni.

"Chcieliśmy, aby pałac wyglądał tak okazale, bogato i żywo, jak to tylko możliwe, ponieważ duża część filmu rozgrywa się w nocy lub w przycienionej dżungli. Potrzebny był nam kontrast, który wydobyłby jeszcze bardziej złoto i przepych innych miejsc.

Więcej informacji

Proszę czekać…