"Ostatnie tango w Paryżu" Bertolucciego z 1972 r z Marlonem Brando. Ale kto go jeszcze dzisiaj pamięta:) film nie Brando! Jak na lata siedemdziesiąte bardzo odważny, wręcz obrazoburczy…
Ze starszych np. doskonały "Frantic" (1988) Polańskiego,
"Niczego nie żałuję" o Edith Piaf (2007)