Klan

3,6
Na czele wielopokoleniowej rodziny Lubiczów stoją dziadkowie, Maria i Władysław. Pani Maria prowadzi aptekę w swoim domu na warszawskiej Sadybie. Pomaga jej córka Elżbieta. Druga córka, Dorota, jest zakonnicą. Starszy syn, Paweł, ceniony chirurg pracuje w szpitalu, a popołudniami dorabia w spółdzielni lekarskiej. Młodszy, Ryszard, jest hydraulikiem. Wraz z żoną Grażyną na próżno marzy o upragnionym dziecku. Wszystkie dzieci i wnuczęta często odwiedzają gościnne mieszkanie dziadków. Na krótko przed siedemdziesiątymi urodzinami seniorki rodowego klanu w domu Lubiczów pojawia się także ich jeszcze jedna córka Monika, od lat skłócona z rodzicami. Czyżby happy end? Nie, już pierwszy odcinek filmu zapowiada wielkie kłopoty.
Odcinki 4245 dodaj odcinek
Antek i Władek coraz bardziej czują skutki ryzykownego sposobu zarabiania na samochód. Chłopcy dosyć już mają rzucania się pod samochody. Próbują pożyczyć brakującą kasę od Norberta. Martyna jednak nie wyzdrowiała i Maciek nie może pojechać bez niej w góry. Grażynka wpada na pomysł, żeby w takim razie oprócz Ani pojechała też Czesia. Paulina składa wizytę Ramonie. Przyjaciółka wspomina o tym, że Małgosia namawia ją na swoją studniówkę. Uważa jednak, że to kiepski pomysł. Grażynka wpada do Czesi z propozycją nie do odrzucenia.
Darek z Anulką cieszą się na wspólny wyjazd. W biurze odwiedza Darka Dżesika. Chce odpocząć gdzieś w ciepłych krajach i prosi o jakieś atrakcyjne oferty. Darek przyznaje się, że wyjeżdża z córką na ferie. Bliźniaki próbują telefonicznie zbić cenę malucha ale sprzedawca jest nieugięty. Nie ma wyjścia, muszą jeszcze wpaść pod samochód. Do akcji szykuje się Władek. Samochód uderza go tak mocno, że chłopak traci przytomność. Milda wybiera się na lodowisko. Wysyła Pawełkowi sms. Jednak kiedy Paweł z Wigą wracają z przedwyjazdowych zakupów, Pawełek jest w domu. Junior żali się, że Milda w końcu nie przyszła.
Michał rano odbiera telefon od Kingi, która jest w szpitalu przy Władku. Okazuje się, że są problemy z okiem Władka. Paweł proponuje synowi, żeby jednak pojechał z nimi w Alpy, bo nie wiadomo, czy pani Milda dziś przyjdzie na lodowisko. Pawełek jest dobrej myśli i ma rację. Milda zjawia się na tafli, jednak niespodziewanie dla niego przychodzi znajomy Mildy z Białorusi, Włodek. Paweł zaczepia na korytarzu Tadeusza. Namawia go na wspólną kawę ale Koziełło się wykręca. Paweł nie ma już wątpliwości, że obawy Anny były słuszne. Po południu lekarze pozwalają na rozmowę z Władkiem. Chłopak opowiada resztę historii. Michał stara się nie wybuchnąć ze względu na stan chłopaka ale w domu bierze w obroty Antka. Koziełło zamiast do domu, idzie do kafejki, gdzie przesiaduje nad kawą.
Anna wypytuje męża o plany na dzisiaj. Już nie wierzy, że Tadeusz spędza całe dnie w klinice. Pawełek czatuje na Mildę przed firmą, w której pracuje. Rzeczywiście, niebawem przyjeżdża jej służbowy samochód ale wysiadają z niego dwie osoby, Milda i jej znajomy z Białorusi Włodek. Po tym, jak się żegnają przed rozstaniem, Pawełek nie ma wątpliwości, że to nie tylko kolega. W domu pyta ojca, czy jednak nie mógłby z nimi jechać w te Alpy. Michał pomstuje na cały świat i szuka kary na niesfornych synów. Jerzy nie wytrzymuje i przypomina, że sam w ich wieku nie był lepszy. Michał pyta w warsztacie Norberta, czy wiedział o planach zakupu malucha. Humor psuje mu się jeszcze bardziej, kiedy Norbert spokojnie wyjaśnia, że od niego mieli namiary na sprzedawcę. Koziełło zagląda do kafejki, gdzie wczoraj był, w poszukiwaniu parasola. Od obsługi dowiaduje się, kto go im odniósł. Koziełło chce podziękować znajomej, choć nie bardzo ma ochotę na towarzystwo. Sylwia dziękuje za ciasteczko, ale upiera się przy jego towarzystwie i znowu wypytuje. Na odchodnym wciska mu swoją wizytówkę. Michał żali się żonie, że nikt go nie rozumie, kiedy chce ukarać synów. Ojciec, Mariusz, Norbert wszyscy uważają, że przesadza. Niestety, Zyta jest podobnego zdania.
Elżbieta martwi się nie tylko stanem zdrowia Władka, ale też obawia się o psychikę drugiego bliźniaka. Jerzy uważa, że trzeba porozmawiać z chłopcami, żeby wiedzieli, że w razie problemów mają jeszcze dziadków i na nich mogą liczyć. Władek jest w szpitalu, ale Antek ma ferie i mógłby przyjść na Sadybę. Surmaczowa zabiera do prania marynarkę męża. Podczas opróżniania kieszeni wypada wizytówka, którą wczoraj dostał od kobiety w kafejce. Surmaczowa wypytuje, Koziełło myli się w zeznaniach. Paweł wyjeżdża z rodziną w Alpy. Tłumaczy Agnieszce, dlaczego Pawełek jednak zdecydował się jechać z nimi. Przed wyjazdem na ferie z Anulką, Darek wpada jeszcze do Dżesiki. Dopytuje się, gdzie w końcu postanowiła wyjechać z synem, ale Dżesika jest bardzo tajemnicza. Norbert odwiedza Władka w szpitalu. Pociesza, że oko na pewno się zagoi a potem przekona ojca, żeby pozwalał im pracować z nim przy samochodach. Anna czatuje przed Elmedem na męża, a potem jedzie za nim, żeby przekonać się, gdzie naprawdę spędza czas. Zaskoczona wysiada przed bramą schroniska dla zwierząt. Niebawem wychodzi z niej Koziełło z dwoma psami na smyczy.
Iwona zastanawia się, co wpłynęło na zmianę stosunku jej matki do doktora Koziełły. Anna z rozczuleniem opowiada, jak spotkała męża w schronisku dla zwierząt. Tadeusz jest tam wolontariuszem i traktuje to zajęcie jako pokutę za Tropka. Jednak Annę martwi większe niż zwykle roztargnienie męża. Popołudniu zagląda Witold. Chce zasięgnąć rady stryja w sprawie kupna samochodu a przy okazji zaprosić do Teosia. Iwona jest pewna, że Witold chciałby aby stryj mu po prostu sfinansował ten zakup. Zyta ma pretensje do Michała, że zbyt mało zajmuje się Stefankiem. Michał tłumaczy, że teraz najważniejszy jest Władek i musi Kindze pomagać. Dzisiaj syn wychodzi ze szpitala i trzeba go zawieźć do domu. Dominika spieszy się na ważny egzamin, ale zamówiona taksówka się spóźnia. Na ulicy pojawia się Robert i proponuje podwiezienie swoim samochodem. Dominika nie ma stuprocentowej pewności, że sąsiad jest zupełnie trzeźwy ale się decyduje wsiąść. Po drodze, z powodu przekroczenia szybkości zatrzymuje ich patrol. Michał wraca z pracy i zastaje żonę gotową do podróży. Zyta informuje, że zarezerwowała pokój w Szklarskiej Porębie dla wszystkich i właśnie się zbierają na nocny pociąg. Michał obiecuje, że za kilka dni przyjedzie. Późnym wieczorem Robert puka do domu na Sadybie. Jest bardzo ciekawy, czy Dominika zdała egzamin.
Dominika opowiada Jaśkowi, jak wczoraj dzięki Robertowi zdążyła na egzamin. Rozmowę przerywa nadejście Patrycji. Dziewczyna ma wolne dwa bilety na koncert Korbasa w klubie studenckim. Dominika chętnie je przejmuje. W ramach podziękowań za wczoraj proponuje sąsiadowi wspólne wyjście wieczorem. Elżbieta przekazuje Michałowi kontakt do profesora okulisty poleconego przez Pawła. Michał szybko umawia konsultację dla Władka. Razem z Kingą mają nadzieję, że oko syna uda się wyleczyć do końca, tak żeby Władek widział normalnie. Anna jest przekonana, że wyjście do Teosia dobrze zrobi Tadeuszowi. Iwonka przypomina, że Witold będzie pewnie chciał ich naciągnąć na kupno samochodu dla siebie. Anna świadoma jest zagrożenia, ale i tak uważa, że przy Teosiu Tadeusz ożyje. Robert i Dominika wracają po koncercie. Robert odprowadza sąsiadkę pod drzwi. Dominika dziękuje za wszystko pocałunkiem w policzek. Robert odwdzięcza się w ten sam sposób. Sytuację obserwuje zaskoczony Jurek.
Jerzy cały czas mówi o tym, co zobaczył wczoraj wieczorem pod domem. Jeszcze niedawno Dominika nie mogła patrzeć na sąsiada a wczoraj pocałowała go w policzek. Jerzy obawia się, że to wróży bliższą znajomość z panem Robertem, a to mu się chyba nie podoba. Dominika spieszy się na ostatnie zaliczenie lektoratu i nie wchodzi z ojcem w dyskusję. Koziełło, w imieniu Witolda podpytuje żonę, czy już coś zdecydowała w sprawie samochodu na swoją firmę. Anna odpowiada, że owszem, nie potrzebuje nowego auta i go nie kupi. Koziełło interweniuje, przecież to tylko drobny gest. Witold razem z Teosiem zjawia się w Elmedzie. Dowiaduje się, że w zasadzie Anna się zgodziła, musi tylko do niej osobiście zadzwonić i przekonać. Czesia dowiaduje się telefonicznie od Anulki, że w tej samej miejscowości jest też pani Dżesika i tata do niej się wymyka. Oburzona wychodzi na spacer, żeby dojść do siebie. Dominika po zaliczeniu przyjeżdża do Roberta. Zamiast małej kawy są kwiaty i kolacja z chińskiej restauracji. Kiedy atmosfera robi się coraz bardziej napięta, Dominika ucieka do domu. Brajan przyjeżdża do przedszkola. Nie przeraża go koszmarny nastrój Czesi i namawia ją na kolację w restauracji. Po kolacji odwozi ją domu. Czesia decyduje, żeby został.
Po wspólnie spędzonej nocy z Czesią, Brajan szykuje śniadanie dla siebie i ukochanej. Ona tymczasem wciąż wspomina o Darku. Dominika chce zrelaksować się po zakończeniu sesji. Jej plany ulegają zmianie, gdy sąsiadka Beaty pilnie potrzebuje niani do dziecka. Podczas spaceru z podopiecznym Dominikę dostrzega Robert. Mężczyzna proponuje dziewczynie wspólny wyjazd nad morze. Kamila przeglądając portale plotkarskie, natrafia na zdjęcie Orłowskiej z ojcem Borysa. W Rosso trwają przygotowania do studniówki Małgosi. Borecka przypomina Ramonie o imprezie. Ta jednak najpierw odmawia, lecz gdy przychodzi SMS od natrętnego wielbiciela, przystaje na propozycję koleżanki. Teraz wystarczy tylko namówić Jaśka na wspólną zabawę. Chłopak nie słucha siostry, bo musi się przygotować do egzaminu poprawkowego.
Jerzy głośno komentuje wyjazd córki z sąsiadem. Podejrzewa Roberta o niecne zamiary względem łatwowiernej Dominiki. Kamila namawia Borysa, by skontaktował się z macochą. Chłopak kategorycznie odmawia interwencji, komunikując partnerce, że nie interesują go miłosne podboje ojca. W tej sytuacji Kamila postanawia wziąć sprawy we własne ręce. Jasiek wraca z egzaminu. Chce wypocząć, lecz Małgosia wciąż namawia go na udział w studniówce. Stale nagabywany przez siostrę, w końcu ulega presji. W szatni w Rosso Jasiek i Małgosia spotykają Ramonę w towarzystwie chłopaka, z którym dziewczyna tworzy parę na studniówce Boreckiej. Jasiek domyśla się, że to sprawka Małgosi. Pani Kazia sugeruje Czesi, by zapomniała o niewiernym mężu i skupiła się na Brajanie. Zdaniem kobiety to odpowiedni partner dla Kurzawskiej.
Jasiek wspomina studniówkę siostry, na której spotkał swoją byłą dziewczynę. Zastanawia się, czy powinien podziękować Małgosi, czy mieć do niej pretensje. Małgosia nie ma wątpliwości i twierdzi, że Jasiek i Ramona są dla siebie stworzeni oraz niecierpliwie dopytuje brata, czy do sobie wrócą. Okazuje się, że pomysł podoba się nawet Beacie.
Surmaczowa cały czas mówi o nowym samochodzie. To był bardzo dobry pomysł z tą wymianą. Tadeusz wspomina minę kuzyna Witolda, kiedy dowiedział się, że dostanie stare auto Anny. Iwona ma pretensje, że nikt o niej nie pomyślał, a jej też przydałby się samochód.
Ula zostaje na noc u ojca i Grażynki. Rano ma wciąż kiepski humor i widoki na przyszłość. Obawia się, że jej związek z Kornelem nie przetrwa, bo Kornel to wieczny nastolatek, który nie marzy o założeniu rodziny. Po wyjściu córki Leopold odgraża się, że sam porozmawia z niedoszłym zięciem. Ula zagląda do Bożenki i Miłosza. Nie może nachwalić się Miłosza w roli ojca. Jasiek ma wolne i przygotowuje się do spotkania ze znajomymi w sprawie wakacyjnego wyjazdu. Małgosia znowu zaczepia o Ramonę. Popołudniu żali się Paulinie, że Jasiek nie wykorzystuje sytuacji, jaka mu stworzyła przez udział w studniówce. Paweł pokazuje Kozielle skargę od pacjentki, o której wizycie zapomniał. Koziełło przeprasza, obiecuje, że sam odpisze. Paweł proponuje urlop, jeśli Tadeusz czuje się przemęczony. Niespodziewanie Kornel zaprasza Ulę do restauracji. Z bukietem kwiatów przeprasza za ostatnią trasę koncertową i obiecuje poprawę. Koziełło spotyka w kafejce znajomą panią endokrynolog. Kobieta znowu pyta, czy nie warto byłoby zrobić badań, bo jego roztargnienie nie jest normalne. W domu okazuje się, że zapomniał z kafejki ładowarki do laptopa, po którą doktor Sylwia zaprasza do gabinetu.
Anna naciska męża, żeby w końcu porobił badania i poszedł do lekarza. Tadeusz próbuje się wykręcić ale w końcu obiecuje, że na poważnie zajmie się swoim zdrowie. Zgłasza się do doktor Sylwii po ładowarkę, ale lekarka zatrzymuje go na dłużej. Wręcza mu skierowanie na badania ze szczególnych uwzględnieniem kilku hormonów. Zaniepokojony Władek wychodzi z łazienki i oznajmia, że nic nie widzi na jedno oko, i to na oko, które do tej pory było zdrowe. Przestraszona Kinga dzwoni do Michała a ten przekłada termin konsultacji u doktora Góreckiego na dzisiaj. Jasiek stawia się w banku Jacka z materiałami dotyczącymi wakacyjnego wyjazdu. Z pomocą mapy i drobnych gadżetów stara się go przekonać, żeby bank zasponsorował ich wyjazd szlakiem europejskich uniwersytetów. Jacek woła Ramonę, żeby również posłuchała prezentację Jaśka.
Michał denerwuje się przed operacją syna. Zyta stara się go wesprzeć i uspokoić. Za chwilę jadą z Władkiem do kliniki okulistycznej na zabieg witrektomii. Leopold żali się Grażynce, że nie rozumie swojej córki. Jeszcze niedawno tak narzekała na swój związek z Kornelem a jak wczoraj u nic był to sielanka. Grażynka pobłażliwie komentuje, że chyba powinien być zadowolony. Sama wybiera się do Czesi na kolejną pogadankę dla dzieci. Lekarz wyjaśnia zdenerwowanych rodzicom, na czym polega operacja oka Władka. Radzi, żeby wyszli na spacer zamiast się stresować na korytarzu. Do czekających dołącza Mariusz i Antek. Do Czesi zagląda Dżesika.
Dominika, po wcześniejszym powrocie z wyjazdu, straciła zainteresowanie Robertem. Na początku rzeczywiście było miło ale po kilku dniach Robert zaczął pić, aż w końcu przestał trzeźwieć. Elżbieta zastanawia się, z jakiego powodu sięgnął po alkohol, skoro obiecał Dominice trzeźwość. Postanawia zajrzeć do niego i sprawdzić, czy wszystko w porządku. Niestety, Robert nawet jej nie wpuszcza do domu. Koziełło zjawia się gabinecie doktor Sylwii z kompletem wyników badań. Tak jak podejrzewała pani endokrynolog, jego głównym zmartwieniem jest obniżony poziom wolnego testosteronu. Koziełło dostaje szereg zaleceń dotyczących trybu życia.
Matka Zyty z zaskoczeniem obserwuje sielską atmosferę między Michałem i Zytą. Michał razem z Kingą jadą dzisiaj z Władkiem na zdjęcie opatrunku. Jeszcze w korytarzu kliniki Władek dopytuje się, czy będzie mógł sprawdzić pocztę w komputerze. Jednak w gabinecie okazuje się, że na razie operowane oko dostrzega tylko ruch i niewyraźne kształty. Anna, stosując się do wytycznych pani endokrynolog podaje mężowi śniadanie. Zaczyna się rozmowa, jak zwiększyć poziom ruchu Tadeusza, bo golf to tylko w sezonie. Anna wspomina o psach ze schroniska, gdyby je zaadoptować, Tadeusz miałby chociaż spacery.
Przy śniadaniu Jasiek wspomina o planowanym wyjeździe w wakacje. Dostali z banku Jacka wsparcie finansowe a Ramona im jeszcze pomoże szukać innych sponsorów. Przy okazji wspomina, że Ramona z nimi jedzie, choć tylko na dwa tygodnie. Małgosia jest szczęśliwa. Ola wybiera się dzisiaj na wizytę kontrolną. Przekonuje męża, że bez niego również sobie poradzi. Rafał twierdzi, że musi jej towarzyszyć, żeby pilnować jej brzucha. Władek snuje się po domu. Męczy go bezczynność, że nawet za szkołą zatęsknił. Po lekcjach wraca Antek. Koledzy i koleżanki z klasy chcą go odwiedzić.
Ola skarży się siostrze na fochy męża. Niby już się nie gniewa ale cały czas jest w kiepskim humorze z pretensjami o doktora Górzyńskiego. Agnieszka radzi, żeby przeczekać albo tylko przygotować coś dobrego na obiad. Ola bierze sobie do serca słowa Agnieszki.
Elżbieta od rana smaży faworki na dzisiejszy wieczór. Planuje kolejne wypieki więc Jerzy proponuje, że może zaproszą jeszcze Antka z Renatą. Po sąsiedzku wpada Wanda, więc i ona z mężem zostaje zaproszona. Jednak pułkownik jest w nie najlepszym nastroju. Odgraża się żonie, że już nie chce żadnej rehabilitacji, bo to nic nie pomaga. Do Chojnickich na imprezę karnawałową też nie ma zamiaru iść.
Chojniccy są wciąż pod wrażeniem wczorajszego wyczynu Edwarda. Fakt, że dzielnie na to zapracował przez trzy lata ćwiczeń i rehabilitacji ale zaskoczył wszystkich. Jerzy obiecuje, że zajrzy do nich dzisiaj i wyciągnie teścia Michała na spacer.
Dominika ma pretensje do ojca, że wczoraj dał Robertowi pieniądze. Uważa, że nie trzeba mu pomagać, żeby sam zrozumiał jaki ma problem. Jerzy postanawia do niego zajrzeć na wszelki wypadek. Idzie do kuchni po wodę z lodem i znajduje w zamrażalniku rzekomo skradziony portfel.
Bożenka i Miłosz snują plany na temat swojego drugiego dziecka. Miłosz jest pewny, że to będzie syn. Bożenka przypomina, że musi ciążę jednak potwierdzić u lekarza, na razie to tylko wyniku testu. Uzgadniają, że na razie jeszcze nikomu nie powiedzą.
Kamila z Borysem rozmawiają o drugiej ciąży Bożenki. Podejrzewają, że to jednak nie było planowane. Borys obawia się, że straci pracę w telewizji. Kiedy ojciec wycofa się ze sponsoringu, Orłowska może pozbyć się Borysa.
Pełen wiary w ludzi Bolek z samego rana składa wizytę prezesowi Rutce w jego biurze. Ma nadzieję na zrozumienie jego planów działania w Woli Tureckiej i wsparcie tego celu konkretnymi środkami. Ku swemu rozżaleniu, dostaje tylko zrozumienie.
Tadeusz narzeka na bóle mięśni po wczorajszym składaniu bud dla psów. Całe szczęście, że zjawił się pan Kazuń i pomógł. Tadeusz przy okazji chwali społecznikowską pasję Bolka. Surmaczowa lekko się obraża, przecież ona od lat prezesuje Feminie społecznie.
Paulina bardzo martwi się o Stasia. Tłumaczy Jackowi, że nigdy na tak długo się z nim nie rozstawała. Jacek wziął wolne w banku i proponuje, żeby wykorzystali ten czas, np. na weekend w czeskiej Pradze. Paulina jednak zasłania się porządkami w domu.
Rafał odbiera swoje wyniki w Elmedzie. Wychodząc, trafia na Pawła. Przypadkiem wspomina o piątkowych problemach Agnieszki. Tłumaczy mu, że to były tylko problemy z niestrawnością a nie przedwczesny poród ale Paweł woli osobiście sprawdzić. Po weekendzie spędzonym z dziećmi w Ciechocinku, Jacek jest już całkiem uspokojony. Jednak Paulina cały czas mocno tęskni za Stasiem. Mimo wszystko, przygotowała plan atrakcji na wieczory do końca tygodnia. Ula wybiera się do biura. Zanim wyjdzie z domu, Kornel wpuszcza Cześka, kolegę z zespołu. Czesiek robi mu awanturę o to, że nie przyjął bardzo atrakcyjnej propozycji trasy koncertowej. Kornel orientuje się, że to sprawka Uli. Jasiek zagląda do banku Jacka. Pod chwilową nieobecność pana dyrektora ucina sobie miłą rozmowę z Ramoną. Jacek widząc ich w dobrej komitywie spontanicznie zaprasza na wieczór.
Jasiek został na noc u Ramony. Beata denerwuje się, że na pewno zapomniał o lekach a Małgosia cieszy się, że wreszcie wszystko idzie po jej myśli. Tymczasem Jasiek wraca do domu. Małgosi oświadcza, że tylko rozmawiali. Iwona rozkręca w sieci akcję imprezy dla koleżanki z liceum i jej siostry. Ola i Agnieszka dowiadują się, że odpowiedziało większość dziewczyn ze szkoły, więc baby shower zapowiada się imponująco. Ola prosi Rafała, żeby tę jedną noc spędził z Januszem, bo mężowie nie pasują im do imprezy. Rafał jest oburzony, że Ola chce tak ryzykować w siódmym miesiącu ciąży. Kornel denerwuje się na Ulę, która już przestała nawet z nim rozmawiać. Tłumaczy, że taka trasa, to dla nich wielka szansa i spory zarobek, a skoro zamierzają założyć rodzinę, to im się przyda takie zabezpieczenie. Miłosz czeka na Bożenkę przed gabinetem ginekologicznym. Zauważa go wychodząca z pracy Grażyna. Od razu zaczyna przepytywanie. Kiedy z gabinetu wychodzi Bożenka, nie ma wyjścia, trzeba mamie powiedzieć o ciąży.
Grażynka jest cały czas pod wrażeniem wczorajszej nowiny. W dodatku dzisiaj imieniny Bożenki, na które są zaproszeni. Leopold nie ma takiego dobrego humoru z powodu Uli. Nie jest przekonany, czy jej obecność na imieninach Bożenki to dobry pomysł. Kornel razem z kumplem z zespołu wybierają się do agenta ustalić szczegóły trasy koncertowej. Przy recepcji Paweł spotyka doktora Koziełłę. Tadeusz jest w doskonałej formie, rano już zdążył zaliczyć spacer w nowymi podopiecznymi psami adoptowanymi ze schroniska. Proponuje wspólne wyjście dzisiaj z psami ale Paweł ma inne plany. Wybiera się na cmentarz, bo dzisiaj 13 marca – imieniny Krystyny. Do gabinetu Czesi zagląda Dżesika. Dopytuje się, dlaczego ona jej unika i dlaczego stosunki między nimi się zepsuły. Czesia od razu wyjaśnia, że ona wyłącznie opiekuje się jej dzieckiem i nic ponadto. Popołudniu przychodzi Brajan i chce przekazać propozycję od Dżesiki. Robert prosi Chojnickich o podlewanie kwiatków w jego domu. Wyjeżdża, bo zdecydował się na turnus odwykowy.
Więcej informacji

Proszę czekać…