Dystrykt 9

7,5
8,0
W roku 1982 wprost nad Johanessburgiem (RPA) zatrzymuje się statek kosmiczny. Rząd przechwytuje obcych i umieszcza ich w obozie nazwanym Dystryktem 9, będącym dzielnicą slumsów. Tam przybysze z kosmosu zmuszeni są zostać, aż światowe władze zdecydują, co z nimi zrobić. 28 lat później prywatnej firmie MNU zwierza się zadanie utrzymania porządku i przesiedlenia kosmitów do nowego obozu. Napięte stosunki między rasami zdają się osiągać apogeum. Kluczem do rozwiązania problemu staje się Wikus van de Merwe (Sharlto Copley) - pracownik Multi-National United, który zostaje wystawiony na działanie obcej biotechnologii.

Debiut reżyserski

„Powierzyłem reżyserię filmu Dystrykt 9 Neillowi Blomkampowi, ponieważ to niezwykle zdolny młody reżyser" - mówi Peter Jackson, producent filmu. „Zastanawialiśmy się nad filmową wersją Halo popularnej gry komputerowej. Choć nie doszło do tej produkcji, Neill był gotowy do pracy nad swoim debiutem fabularnym. W Dystrykcie 9 Blomkamp zręcznie łączy oryginalną wizję przyszłości naszej cywilizacji z przekonująco poprowadzoną fabułą współcześnie dziejącej się opowieści. Będąc specjalistą od efektów specjalnych, reżyserii wideoklipów i reklam, debiutuje, czerpiąc inspirację z klasycznych filmów science fiction, jak też własnych wspomnień z Johannesburga – miasta, w którym spędził swoją młodość przed przeniesieniem się do Kanady. „W efekcie powstał film, który tworzy nową jakość, przemawiając świeżym, ekscytującym głosem nowego pokolenia filmowych twórców” - dodaje producent.

Od samego początku intencją Blomkampa było uczynienie z Dystryktu 9 obrazu wymykającego się konwencjom, w którym granice między stylami filmowymi będą się zacierały. „Chciałem, by fikcyjna historia była ukazana z przekonującym realizmem”, wyjaśnia Neill Blomkamp. „Sceny inscenizowane, materiały pseudo-dokumentalne, autentyczne nagrania wiadomości telewizyjnych uzyskane od South African Broadcasting Corporation – to wszystko elementy tej samej historii” – kontynuuje Blomkamp.

„Dystrykt 9 tworzy alternatywną historię naszej planety” – mówi Jackson. „Wyobraźcie sobie, że ponad 20 lat temu, tysiące uciekinierów reprezentujących pozaziemską rasę przyjeżdża na Ziemię w uszkodzonym statku kosmicznym. Są łagodni i bezradni. Nie są w stanie sami się wyżywić, nie umieją komunikować swoich pragnień. Przybywają do Johannesburga, a rząd nie ma pojęcia, co z nimi zrobić. I tak obcy, mniejszość gatunkowa, zamieszkuje jedną z dzielnic miasta – dystrykt 9., która przez dziesięciolecia będzie nierozwiązanym problemem”.

Film ukazuje 24 godziny z życia dystryktu. Obserwujemy wiadomości telewizyjne i radiowe, newsy w internecie oraz wszelkie komunikaty na temat jego mieszkańców. „Kiedyś byliśmy w stanie koncentrować się na kilku informacjach w prasie. Obecnie otoczeni jesteśmy różnymi kanałami informacyjnymi, które mogą zacierać różnice między newsami, rozrywką, reality shows a interaktywnymi mediami” – mówi Blomkamp.

Efekty specjalne

„W kreowaniu postaci obcych reżysera nie interesowała droga na skróty” – mówi Terri Tatchell, współscenarzysta filmu. „Kosmici nie wzbudzają ciepłych uczuć, nie uderzają w czułą strunę naszych serc. Zdecydowałem się na groźny, twardy i wojowniczy wygląd, który był trudny do osiągnięcia”.

„Nie jestem pewien, dlaczego wpadłem na tę konkretną stylistykę, ale w tym środowisku nie wyobrażałem sobie innych obcych, jak tylko stworzeń o owadzim fizis” – wyjaśnia Blomkamp. „Główny pomysł opierał się na założeniu, że kosmici będą mieli zewnętrzny owadzi szkielet skrzyżowany z pancerzem skorupiaków” – mówi nadzorujący efekty na planie Joe Dunckley. „W przerwach między twardą pokrywą skorupy mają delikatne stawy otoczone ścięgnami, podobnie jak raki i krewetki. Według naszych zamierzeń, powinni wzbudzać totalne obrzydzenie. Wydzielają coś w rodzaju żywicy, dlatego wykorzystywaliśmy różne kleiste substancje, żeby nadać im wysoki połysk i żywy wygląd. Wygląd obcych jest skutkiem połączenia efektów specjalnych, scenografii oraz kostiumów. Postać Little C.J. została w całości wykreowana dzięki efektom komputerowym. Zbudowaliśmy jednak wcześniej z silikonu realistycznego manekina, by zapewnić trójwymiarowy punkt odniesienia dla grafików komputerowych” – wyjaśnia Dunckley.

Najbardziej zaawansowanym rodzajem ochrony w wyposażeniu obcych jest zewnętrzna zbroja, połączenie nowoczesnej technologii i biologicznego organizmu, która dokładnie otula delikatne ciało, jest lekkim pancerzem, który nie ogranicza ruchów.

Dla koordynatora kaskaderów, Granta Hulleya, zewnętrzna zbroja wymusiła zastosowanie innego podejścia do wyczynów kaskaderskich. Przez większą część filmu Hulley i jego załoga starali się nie przesadzać w scenach walk: „Na przykład, jeśli ktoś został trafiony z broni maszynowej, staraliśmy się, żeby nie przelatywał przez cały ekran lądując na ścianie” – mówi Hulley. „Za to, kiedy do gry wchodzili obcy w swojej zbroi, rozpętywało się piekło osiągane dzięki efektom specjalnym. Zbudowaliśmy również rampę w miejscu, gdzie później w trakcie postprodukcji specjaliści od efektów specjalnych mieli ustawić zbroję. 300-metrowy rozpęd i uderzenie samochodu w rampę z prędkością około 80 km/h, spowodowało, że samochód okręcił się w powietrzu o 270 stopni. Z zadowoleniem przyznaję, że ten wyczyn przekroczył oczekiwania nas wszystkich”.

Johannesburg

Twórcy od samego początku zamierzali zrealizować Dystrykt 9 w Johannesburgu. Historia mogłaby się rozgrywać w dowolnej metropolii usytuowanej w jednym z rozwijających się krajów, ale jedynie Johannesburg ma wyjątkowy, afrykański klimat, który reżyser dobrze zna i uznaje za swoją inspirację. „Myślę, że odtworzenie atmosfery miasta oraz wielu tarć narodowościowych byłoby poza Johannesburgiem trudne” – mówi Blomkamp. „Tu krajobraz rozpada się na wiele elementów, takich jak sterty śmieci, drut kolczasty lub chaszcze – wszystko to składa się na ucztę dla oka”. Reżyser wahał się, czy zdjęcia na zaniedbanych przedmieściach były niezbędne. „Wiedziałem, że to będzie trudne, ale nie dalibyśmy rady stworzyć autentycznej atmosfery konfliktu w hali zdjęciowej”.

Poziom przestępczości zmienił w ogromnym stopniu oblicze miasta w ciągu minionych lat, jednak reżyser wplótł je w fabułę filmu. „Miasto zamieniło się w królestwo strzeżonych osiedli, linii drutu kolczastego, płotów pod wysokich napięciem, kamer i prywatnych firm ochroniarskich” – mówi Blomkamp. „Te zmiany mogły w opinii niektórych zmienić Johannesburg w najbrzydsze miasto świata. Ja uznałem je jednak za doskonałą wizualną pożywkę wpisującą się w stylistykę filmu”.

Latem miasto eksploduje bujną zielenią i pięknem, którego nie znajdziemy w filmowym dystrykcie 9. „Zdjęcia realizowaliśmy zimą, ponieważ chcieliśmy, żeby miasto w filmie wyglądało jak wypalona, jałowa miejska pustynia" – komentuje Blomkamp. „Zależało nam na zdjęciach w trakcie zimowych miesięcy, kiedy wszędzie rozpalane ogniska pokrywają okolicę popiołem i brudem. To był widok, którego potrzebowałem”. Filmowcom udało się znaleźć idealne plany zdjęciowe w dzielnicy Soweto. Ludzie tutaj żyli latami w małych domkach na skromnej połaci ziemi. Tuż przed rozpoczęciem zdjęć, lokalne władze zaczęły przesiedlać mieszkańców do państwowych osiedli, oddalonych o 20 kilometrów. Ekipa producentów wykupiła część opuszczonych domów, ogrodziła teren i stworzyła kontrolowany obszar na potrzeby planu zdjęciowego. Dla scenarzysty Philipa Iveya, ten teren i prowizoryczne budy stanowiły solidną bazę dla dalszej pracy. „Odkupiliśmy rudery zniszczonych szop i z nich zbudowaliśmy na potrzeby filmu nowe. Dzięki temu nie musieliśmy bawić się w postarzanie materiałów, które miały nieautentyczny wygląd". Ivey zaprosił także na plan scenografkę Emelię Weavind, która pracowała w tym samym mieście kilka lat wcześniej, będąc odpowiedzialną za scenografię do nagrodzonego Oscarem Tsotsi. „Jest niesamowita, szanuje i kocha ludzi, którzy opłacają się jej tym samym" – twierdzi Ivey.

Pomysł Iveya na scenografię do filmu opiera się na kontraście pomiędzy znanym nam środowiskiem przedmieść a wykraczającym w przyszłość światem science fiction.

Pomiędzy zwykłym życiem ludzi a środowiskiem istot pozaziemskich leży siedziba Obesandjo. Jej właściciel, nigeryjski król podziemia, który – choć trudno go nazwać życzliwym przyjacielem kosmitów – przyczyni się do ich zukcesu. Jego mieszkanie ma swój wyjątkowy styl łączący w sobie wiele różnych afrykańskich wpływów. W tym miejscu Ivey i Weavind stworzyli wielowymiarowy plan zdjęciowy emanujący urokiem. „To miejsce jest wykorzystywane na wiele różnych sposobów" – wyjaśnia Weavind. „Jest tu bar z daniami na wynos, dziupla do rozbierania skradzionych samochodów na części, punkt handlu częściami do samochodów, bronią, jak też gabinet medycyny tradycyjnej. Zaprojektowaliśmy i wyposażyliśmy wnętrza w taki sposób, że gdziekolwiek nie spojrzysz, tam jakaś ciekawostka przyciąga wzrok: kości zwierząt, jedzenie, czy w końcu skrzynki z amunicją”. Z dala od surowego krajobrazu Johannesburga Ivey wybudował kilka planów w hali zdjęciowej. Jednym z ulubionych wnętrz Iveya było tajne laboratorium medyczne ukryte w sercu kwatery głównej MNU. Kiedy starania o lokalizację w autentycznym szpitalu zakończyły się fiaskiem, filmowcy postanowili zbudować laboratorium od podstaw. „Zdecydowaliśmy się na ciężką architekturę w piwnicznym klimacie" – mówi Ivey. „Chcieliśmy nadać temu wnętrzu klaustrofobiczny nastrój, tak jakby miało się zaraz zamknąć nad Wikusem. By osiągnąć atmosferę grozy. Umieściliśmy wszędzie światła fluorescencyjne, dzięki czemu laboratorium emanuje sterylnym zimnem, a poza tym pomalowaliśmy ściany na zielono. W takiej kolorystyce skóra ludzka wygląda bardzo blado”.

Krótko o filmie

Obca cywilizacja uwięziona na naszej planecie. Wizjonerski film Petera Jacksona („Władca pierścieni”). Zaskakujący obraz współczesnego świata, w którym przybysze z kosmosu od lat żyją obok nas. Jak długo ludzie będą tolerować ich obecność na Ziemi? Jeszcze przed amerykańską premierą film okrzyknięto „Łowcą androidów” XXI wieku!

Przedstawiciele pozaziemskiej cywilizacji przybyli 28 lat temu na Ziemię. Bez precyzyjnego planu jak zorganizować życie uchodźców, ludzie odizolowali ich w dystrykcie 9. – zamkniętej dzielnicy Johannesburga. Powołana do jej nadzoru specjalna firma Multi-National United nie dba jednak o godziwe warunki dla przybyszy. Prawdziwym celem korporacji są badania nad odebraną im niezwykłą bronią. Do jej obsługi potrzebne jest jednak DNA obcych.

Konflikt między gospodarzami a emigrantami wybucha, kiedy pracownik MNU Wikus van der Merwe (Sharlto Copley) przypadkowo zarażony nieznanym wirusem zmienia swój kod genetyczny. Rozpoczyna się polowanie na nową istotę, której DNA pozwoliłoby ludzkości odkryć tajemnice supernowoczesnych, kosmicznych technologii.

Napiętnowany i odrzucony mutant podzieli dwa światy. Kto w dystrykcie 9. okaże się jego sprzymierzeńcem a kto wrogiem?

Ludzie pośród obcych

„Wikus, członek Multi-National United, organizacji powołanej do zarządzania dystryktem 9., ma bardzo biurokratyczne podejście do powierzonych mu zadań" – mówi Copley. „Dlatego też zostaje stopniowo awansowany wewnątrz struktur MNU, gdzie ceni się pracownika za uporządkowany, stylem pracy. Feralnego dnia nie ma jednak szczęścia”. „Wikus ma pecha" – mówi Peter Jackson. „Zaraził się tajemniczym wirusem, który zmienia jego DNA, co sprawia, że staje się kluczem do rozwiązania tajemnicy użycia broni, którą posługują się obcy. W jednej chwili jeden człowiek staje się najważniejszą osobą na planecie, którą zamieszkują nie tylko ludzie”.

David James wcielił się w rolę Koobusa, głównego oficera wykonawczego MNU, którego zadaniem jest schwytanie Wikusa. „Koobus to ciemna strona MNU” – mówi James. „Jeśli chcesz, żeby coś zostało wykonane w świetle prawa, powierzasz to zadanie Wikusowi, jeśli chcesz, żeby coś zostało wykonane skutecznie, bez względu na konsekwencje, wzywasz Koobusa. Wszyscy w MNU wiedzą, że Koobus nie jest osobą, z którą należy zadzierać”.

„Myślę, że Neillowi spodobał się gwałtowny charakter, w który wyposażyłem postać Koobusa” – wspomina aktor. „Potrafi w bardzo przekonywujący sposób wprowadzać w błąd wszystkich dookoła, by realizować swój własny plan”. Kolejny subtelny rys tej postaci umknie zapewne uwadze większości Amerykanów, ale nie mieszkańcom RPA, którzy dostrzegą w Koobusie znamiona fanatyzmu. „Wikus reprezentuje Afrykanerów, którzy są postrzegani w RPA jako specyficzny typ radykałów” – mówi James. „Zadecydowaliśmy, że Koobus będzie Anglikiem, który odbywa służbę wojskową poza swoim krajem. Od samego początku, w każdy możliwy sposób Koobus uważa się za kogoś lepszego niż Wikus”.

Obcy

Opierając się na wizualnych efektach wcześniejszego filmu, przy realizacji Dystryktu 9 Blomkamp i współscenarzystka Terri Tatchell stworzyli postać Wikusa i dwóch głównych kosmitów: Christophera Johnsona i jego syna Little C.J. Autorzy nadali obcym ludzkie imiona, ponieważ ich zdaniem w taki sposób mieszkańcy Ziemi próbowaliby się z nimi oswoić. Scenarzyści postawili sobie za cel wyposażenie wszystkich postaci w wiarygodne, rozpoznawalne cechy, które pozwolą widzom identyfikować się z bohaterami. Inspirując się prawdziwymi przyjaciółmi i znajomymi, autorzy stworzyli galerię postaci łączących w sobie cechy wielu osób.

Przyjaciel z dzieciństwa Blomkampa i jego współpracownik, Sharlto Copley wcielił się w rolę Wikusa van der Merwe, urzędnika odpowiedzialnego za usunięcie kosmitów z dystryktu 9. i umieszczenie ich w obozie usytuowanym w dystrykcie 10. Copley, producent i odtwórca jednej z ról w Alive in Joburg, zna reżysera od kilkunastu lat. „Neill zaprezentował wyjątkowe podejście do science fiction” – komentuje. „Ten gatunek jest często przedstawiany w chłodnym futurystycznym stylu, w którym brakuje współczesnych nam emocji. W rękach Neilla starcie przyszłości i niezmiennych prawd o ludziach ukazane jest z prawdziwą głębią. Dystrykt 9 nie ma żadnego konkretnego przekazu, tezy czy umoralniającego przesłania – to po prostu film, który jest tyglem eksplodujących emocji”.

Copley wspomina, że kontynuowanie współpracy z Blomkampem było dla niego bardzo emocjonującym przeżyciem i wielką szansą. „Przemysł filmowy w RPA to wąska branża. Nawet jeśli spotyka się kogoś, kto chce zajmować się filmem, to niekoniecznie jest to osoba, z którą dzieli się swój twórczy punkt widzenia. Mam ogromne szczęście współpracując z Neillem, bo jego zmierzenia artystyczne są dla mnie czytelne, a on sam również dobrze mnie rozumie”.

Plastyczna koncepcja filmu

Od początku pracy nad filmem reżyser zamierzał nadać Dystryktowi 9 wyjątkowy charakter – inspirowany wprawdzie wcześniejszymi arcydziełami science fiction, ale przełomowy w zakresie wykorzystanych nowych technologii. To nowe przesunięcie granic najlepiej widać w sposobie filmowania, który sprawia, że pod koniec projekcji widzowie zastanawiają się, co jest w tym filmie prawdziwe, co jest scenografią, kostiumem, a co efektem animacji komputerowej. Długoletni przyjaciel Blomkampa, operator Trent Opaloch, współpracował z reżyserem nad koncepcją plastyczną filmu. „Trent jest idealny do kręcenia scen w realistycznym stylu, w dynamice pościgów z bronią w ręku, strzelaniny, eksplozji” – mówi Blomkamp. „Nie poświęcaliśmy zbyt wiele czasu na tworzenie pięknych obrazów – wchodziliśmy na plan i realizowaliśmy surowe, autentyczne sceny”.

W filmie realizatorzy posługiwali się trzema składnikami języka filmowego. Po pierwsze, są tu inscenizowane sceny, które ukazują fragmenty z życia Wikusa. Przy użyciu ręcznych kamer i innych technik, Blomkamp i Opaloch uwiecznili surową scenerię, dającą poczucie autentyczności. Gromadzili dziesiątki kamer na każdym planie tak, by uchwycić nie tylko akcję, ale także sam proces filmowania. „Urozmaica to finalny efekt poprzez ukazanie postaci oraz sytuacji z ich udziałem poza planem. Wikus stara się wywrzeć duże wrażenie, trochę się popisuje. Jego zachowanie w chwilach, gdy myśli, że nikt na niego nie patrzy, jest zupełnie rozbrajające, pasuje idealnie do stylu filmu i nadaje mu wiarogodności” – mówi Copley.

Drugim elementem jest materiał pseudo-dokumentalny. Oddzielna część filmowców przeprowadzała wywiady z dziesiątkami ludzi, aktorami i amatorami, starając się uchwycić pożądane, spontaniczne komentarze i reakcje na sytuacje prezentowane w filmie.

Trzecim składnikiem filmowego języka są prawdziwe materiały pochodzące od South African Broadcasting Corporation, Reuters oraz innych agencji informacyjnych. To w większości archiwalne wiadomości – tkanka, z której Blomkamp buduje swój świat: „Wiele filmów korzysta z materiałów archiwalnych, które są wykorzystywane tak, jakby dotyczyły fikcyjnych wydarzeń. Można zobaczyć w nich znanych prezenterów telewizyjnych lub urywki z prawdziwych programów CNN”.

Początki

Genezą Dystryktu 9 był krótkometrażowy film pseudo-dokumentalny, zatytułowany Alive in Joburg, który Blomkamp zrealizował na przedmieściach Johannesburga. W swojej krótkometrażówce reżyser wprowadza międzygalaktyczną drużynę obcych we wspólnotę różnych narodowości i kultur RPA.

W trakcie zdjęć do filmu wyruszył z ekipą na ulice miasta, filmując autentyczne reakcje ludzi. Reżyser szybko odkrył, że jego pomysł niespodziewanej wizyty kosmicznych uchodźców w tym mieście odzwierciedla prawdziwy konflikt i ksenofobię, które dają się odczuć wśród mieszkańców Johannesburga. Ci bowiem, nie radzą sobie z napływem nielegalnych imigrantów z sąsiednich krajów. Spontaniczne reakcje, jakie uchwycił kamerą, ożywiły krótką fabułę pełną zaskakujących efektów specjalnych. Blomkamp podsumowuje swoją pracę przy krótkometrażowym filmie tymi słowami: „Nie chciałem z premedytacją oszukiwać ludzi, z którymi rozmawialiśmy. Moim celem było uzyskanie najbardziej autentycznych odpowiedzi. Niezwykłe jest to, że wrogie reakcje ludzi wobec uchodźców z innych galaktyk nie różnią się od tych skierowanych przeciwko przybyszom z innych krajów”.

Ponieważ akcja filmu dzieje się w Republice Południowej Afryki, wielu widzów może dojść do wniosku, że jest on bezpośrednią metaforą problemów narodowościowych tego regionu. Twórcy twierdzą jednak, że ich intencją nie było stworzenie filmowej metafory współczesnych konfliktów etnicznych. „W RPA stawiamy czoła problemom, które ludzie z innych części świata zwyczajowo starają się przemilczeć” – mówi Sharlto Copley, odtwórca głównej roli, Wikusa.

Recenzje

o nowatorska produkcja, która nie tylko zmieni oblicze kina science-fiction ale kina w ogóle. (…) zaskakująca fabuła sprawia, że ‘Dystrykt 9’ jest bez wątpienia najbardziej intensywnym seansem tego roku. Stopklatka

Przemysł filmowy zmierza w dobrym kierunku. ‘Dystrykt 9’ jest czymś, czego do tej pory w kinie nie było. Entertainment Weekly

Wspaniałe dzieło, które czerpie z wielu gatunków kina. (…) Niejednoznaczny obraz naszego świata, w którym ludzie okazują się największymi potworami w kosmosie. (…) Efekty specjalne na najwyższym poziomie. Przybysze z kosmosu ukazani są tak, że zapominamy o tym, że są przedmiotem cyfrowej animacji. Screen Daily

Fabuła i narracja ‘Dystryktu 9’ jest przełomowa dla dzisiejszego kina. Podobnie było w latach osiemdziesiątych z ‘Łowcą androidów’. Sci Fi Wire

Niezwykle przekonujący, nowatorski obraz ludzi w zetknięciu z obcą cywilizacją. Film, który czyni z Petera Jacksona wizjonera filmowej produkcji science fiction XXI wieku. Variety

Spektakularne, bardzo dynamiczne widowisko. (…) Film, który w przystępny sposób, prócz rozrywki proponuje widzom refleksję nad rozwojem naszej cywilizacji, powiązaniami polityki i biznesu oraz po prostu nad ludzką naturą. Hollywood Reporter

Więcej informacji

Proszę czekać…