Monster

7,3
Zdesperowana, pogrążona w alkoholizmie i bliska samobójstwa Aileen Wuornos spotyka w barze na Florydzie Selby Wall, wysłaną przez rodziców do ciotki, aby "wyleczyła się z homoseksualizmu". Aileen, ofiara tragicznego, pełnego przemocy i upokorzeń dzieciństwa, od 13 roku życia zmuszana do uprawiania prostytucji, natychmiast zakochuje się w Selby i kurczowo jej trzyma, niczym koła ratunkowego. Za wszelką cenę stara się utrzymać swój związek z Selby, a nie umiejąc znaleźć legalnej pracy, wciąż utrzymuje się z prostytucji. Gdy jeden z klientów staje się brutalny, Aileen zabija go w obronie własnej, zapoczątkowując tym samym tragiczną serię zabójstw.

Fakty i fikcja

Historia Wuornos jest prawdziwa, jednak większość pozostałych postaci pojawia się w "Monsterze" pod zmienionymi imionami, a niektóre osoby są fikcyjne.

Zapytana, czego się najbardziej obawiała przed przystąpieniem do zdjęć, Theron odpowiada: "To ogromna odpowiedzialność, gdy odtwarzasz życie kogoś, kogo nie ma już między nami. Próbujesz przekazać to innym ludziom w sposób zgodny z prawdą. Tydzień po rozpoczęciu zdjęć zaczęłam naprawdę panikować. Modliłam się, żebym zdołała wejść w skórę tej kobiety, aby moja gra nie była ciągiem świadomych decyzji. W końcu udało mi się."

Jenkins, reżyserka filmu tak tłumaczy delikatność tematu: "Ciążyła na mnie duża odpowiedzialność, by w jasny sposób przekazać widzom, że opowiadam o Wuornos, która popełniła straszne czyny, że ona sama zdawała sobie z tego sprawę. Nie chciałam gloryfikować seryjnej zabójczyni, lecz wyraźnie pokazać, że ktoś, kto sam przez lata, w wielu różnych aspektach był ofiarą, stał się teraz przyczyną nieszczęścia innych".

Historia miłosna

"Film opowiada o kobiecie, która przez całe życie poszukiwała miłości. To film o potrzebie uczucia, cudowna historia miłosna, a nie film o seryjnym mordercy" – tłumaczy Theron. Producent, Mark Damon: "To historia miłosna. Aileen nie przeżyłaby tych lat, gdyby nie spotkała Selby. Całe życie była maltretowana, okrutnie traktowana. Nauczyła się nikomu nie wierzyć. Lesbijski aspekt jej związku nie ma tu znaczenia. Aileen po prostu pragnęła miłości i dla niej żyła." Kluczowe znaczenie miało właściwe obsadzenie roli Selby Wall. Wybór padł na Christinę Ricci. "Pod pewnymi względami Christina miała nawet trudniejsze zadanie niż Charlize – podkreśla Peterson. W wielu scenach musi grać pod to, co gra Charlize, po prostu musi reagować, a jednak jej rola robi wrażenie. Gra oczami, słucha. To wyróżnik wspaniałej aktorki". W filmie możemy również podziwiać legendę Hollywood, Bruce’a Derna w roli Thomasa, przyjaciela i powiernika Aileen. Theron: "Byliśmy zaszczyceni obecnością Bruce’a na planie. Zawsze grał w filmach interesujących, autentycznych i odkrywczych". Pełna wyrazu postać Derna ma duże znaczenie dla filmu. Theron: "Wbrew obrazowi wymalowanemu przez media, Aileen nie wypełniała nienawiść do mężczyzn. Miała wielu przyjaciół i większość z nich stanowili mężczyźni. Pokazanie relacji z Thomasem jest potrzebne, by zrozumieć tę stronę jej charakteru".

Listy z celi śmierci

Wuornos spędziła w celi śmierci 12 lat. Codziennie pisała listy do swojej przyjaciółki z dzieciństwa. Jenkins zaprzyjaźniła się z obiema kobietami, zdobyła ich zaufanie i przekonała do uczciwości swoich intencji. W rezultacie Wuornos zgodziła się na udostępnienie listów na dzień przed egzekucją. Jenkins i Theron mogły więc poznać swoją bohaterkę z jej przeszło dziesięcioletniej korespondencji. "W ostatnich latach przed egzekucją Aileen stała się bardzo elokwentną pisarką – wyjaśnia Jenkins. Jej listy wypełnione są opisami przeżyć i wspomnień. Niektóre z nich, pochodzące z dzieciństwa, wprost rozdzierają serce i znalazły odzwierciedlenie w tekstach, jakie bohaterka wygłasza z offu. Wstrząsające jest to, z jaką obojętnością Aileen mówi o różnych potwornościach. Jakby opowiadała, jakąś przyjemną historyjkę". Zagłębienie się w listy Wuornos pozwoliło Theron wybrać niektóre powiedzenia, wyrażenia, niewłaściwie zastosowane wyrazy typowe dla języka bohaterki. Wszystkie one znalazły zastosowanie w dialogach i tekście z offu. Po przeczytaniu listów, niektóre sceny zostały wprowadzone do filmu, niektóre bardzo zmienione, na przykład poruszająca scena na przystanku autobusowym – bezpośrednio zaczerpnięta z listów Wuornos. Theron: "Wiedzieliśmy, że Aileen wysłała Selby do domu, ale dopiero listy wyjaśniły nam, jak to się stało, jak wyglądało, co zostało powiedziane".

Realizacja

Film kręcono w miejscach, w których Wuornos popełniła swoje zbrodnie w latach 1989-90. Jego chropowatość, realizm i z trudem wyzwalana u widza empatia dla postaci powodują, że przypomina on obrazoburcze kino lat 60. i 70. To niepokojące kino społeczne, film drogi, a nade wszystko historia miłosna. Wstrząsająca, wymagająca poświęcenia kreacja Theron, zdumiewająca transformacja fizyczna aktorki połączona z celną psychologiczną ostrością, na pewno zaszokuje widzów. "To najbardziej pełna nadziei osoba, jaką znam – mówi Theron o swojej bohaterce – Nigdy nie rozpamiętywała złych chwil. Promienia światła szukała w srebrzystej poświacie chmur. Podziwiam ją za to, że nigdy nie oczekiwała współczucia" Scenarzystka i reżyserka Patty Jenkins z pewnością wejdzie do grona rozchwytywanych talentów przemysłu filmowego. "Monster" utrzymany jest w klimacie takich bezkompromisowych obrazów, jak : Z zimną krwią, "Pieśń kata", Przed egzekucją. Jest beznamiętnym opisem zabójczyni i otaczającego ją społeczeństwa, obrazem w którym znajdujemy nawet pewną dozę empatii.

Sekrety charakteryzacji

"Nikt z nas nie spodziewał się takiej przemiany, jaką zafundowały nam Charlize, Patty i Toni G. (charakteryzacja)." – mówi producent Clark Peterson. "Pojedyncze zastosowane efekty są bardzo subtelne, ale całkowity rezultat jest skrajną transformacją, która zaszokuje wielu ludzi". Theron, aby zagrać Aileen, musiała przytyć 10 kilogramów. Reszty dokonała Toni G., zarekomendowana do filmu przez legendarnego mistrza charakteryzacji i efektów specjalnych, laureata Oscara, Ricka Bakera, z którym współpracowała przy Planecie małp i Grinch: świąt nie będzie. Praca Toni G. zaczęła się od studiowania fotografii Charlize i kobiety, którą miała zagrać. Okazało się, że podstawą są nowe zęby. Toni G. zwróciła się do Arta Akamoto, rzeźbiarza, z którym pracowała w studiu Bakera. Powstały dwa zestawy zębów, jeden do zbliżeń, drugi do zdjęć z oddali. "Charlize musiała nauczyć się z nimi mówić, tak jak każdy, kto zaczyna nosić protezę. Szybko się przyzwyczaiła i nosiła je nawet podczas prób, bo w rezultacie pomagały jej w stworzeniu specyficznego sposobu mówienia Aileen" – wyjaśnia Toni G. Oprócz zębów nie użyto żadnych innych urządzeń ani protez, by zmienić twarz Theron. Najgrubszą warstwę podkładu nakładano w okolicach oczu. Żelatyna, która pogrubiła jej powieki, powodowała ich opadanie i wrażenie zmęczenia. "Resztę robiły farbki. Naszym celem było zachowanie maksymalnej naturalności. Ale aby to osiągnąć, musieliśmy nakładać wiele warstw, budować strukturę, powiększać rozmiary" – tłumaczy Toni G. – Twarz, szyja, ręce – wszystko miało warstwę makijażu. Ręcznie domalowywałam naczynka i dodatkowe cienie, aby podkreślić to, na czym mi zależało". Zdjęcia na Florydzie stawiały nowe wyzwania. Wilgotne gorące powietrze nie wpływało dobrze na makijaż, jednak na planie zdjęciowym unika się częstych poprawek, bo dekoncentrują one aktora. Trzeba też pamiętać, że charakteryzacja musi być poparta dobrym oświetleniem. Zdaniem Toni G.: "Twarz można kompletnie zmienić oświetleniem. Światło jest tak naprawdę ostatnim etapem makijażu." Operator Steven Bernstein okazał się dla Toni. G. idealnym współpracownikiem.

Więcej informacji

Proszę czekać…