Na świat przychodzi Willa, córka Brendy i Nate'a. Claire dostaje propozycję pracy w Nowym Jorku. Dziewczyna przygotowuje się do wyjazdu.
Komentarze do filmu 3
Redox 10

"You can’t take a picture of this. It’s already gone" – Spoilery.

Brak mi słów, by opisać ostatni odcinek tego genialnego serialu. Ponad godzinny epizod bez wątpienia jest arcydziełem i wielkim dokonaniem telewizji poprzedniej dekady.

Na początek może napiszę, że kilka sezonów wstecz zastanawiałem się jak będzie wyglądał finał serialu. Jedyne co przychodziło mi na myśl to śmierć któregoś z głównych bohaterów i pogrzeb. Jednak takowy odcinek z pogrzebem Nate’a mieliśmy wcześniej przed finałem (odcinek "All Alone"). Po tym właśnie epizodzie zastanawiałem się w jak inaczej twórcy wybrną z zakończenia serialu, który przez całe 5 sezonów nie zniżał lotów.

Twórcy jednak zaczęli odcinek inaczej niż zdecydowaną większość innych. Zamiast śmierci widzimy tutaj narodziny dziecka (córka Brendy). Przez chwilę nawet byłem pewny, że to Willa umrze i to właśnie ją będziemy podczas epizodu opłakiwać. Zaraz po narodzinach dziecka następuje jedna z jednych najbardziej emocjonalnych scen ostatniego odcinka, kiedy to Ruth decyduje się, że Maya zamieszka u Brendy. Inna sprawa, że jakiś czas później Ruth wpadnie w doła.
Rewelacyjna jest także sekwencja snu, podczas której David próbuje przezwyciężyć dawne traumy i uświadamia sobie, że tym, czego boi się najbardziej jest on sam.
Do tego po śmierci Nate’a obserwowaliśmy go jako ducha, bardzo zgorzkniałego (może oprócz rozmowy z Claire z poprzedniego, podobnego do ojca. W śnie Brendy Nate jednak daje wyraz swojej miłości do nowo narodzonego dziecka. To kolejna jedna z wielu naprawdę bardzo emocjonalnych scen odcinka.

Największe momenty jednak twórcy pozostawili na koniec ostatniego odcinka. Ostatnie 15 minut to naprawdę cudowne przeżycie, które myślę, że wpłynie na każdego, który 5 sezonów spędził z rodziną Fischerów. Niejako koniec zapowiada kilku sekundowa sekwencja z Nate’em śpiewającym "I Just Want to Celebrate". Później następuje pożegnanie Claire z matką, z którą w końcu się godzi i Davidem. Następnie dziewczyna wsiada w auto i odjeżdża… i tutaj zaczyna się najbardziej nieziemski moment. Podróż zmienia się niejako w wizję przyszłości rodziny i ich znajomych. Świetnie komponuje się to szczególnie z chwilę temu wypowiedzianym przez Nate’a słowami "Pospiesz się, wszyscy już czekają". A może to nie wizja, może to fatyczne wydarzenia, które nastąpiły. Jedno jest pewne – Alan Ball po raz kolejny pokazuje kruchość życia, sprowadzoną tutaj do dwóch liczb stojących przy nazwisku zmarłego, mówiąc jednocześnie, może trochę trywialnie, korzystaj z życia, nie odwrócisz czasu.

Myślę, że o lepszym zakończeniu tej niezwykłej serii nie można było nawet śnić.

Trophy Redox 10

> Brak mi słów

Właśnie widzę ;-)

> Rewelacyjna jest także sekwencja snu, podczas której David próbuje przezwyciężyć
> dawne traumy i uświadamia sobie, że tym, czego boi się najbardziej jest on sam.

Bardzo podobał mi się ten sen. Najlepszy w całym serialu, kiedy okazuje się, że pod czerwonym kapturem jest sam David. Tutaj wielkie owacje dla Michaela C. Hall za aktorstwo!

> Do tego po śmierci Nate’a obserwowaliśmy go jako ducha, bardzo zgorzkniałego
> (może oprócz rozmowy z Claire z poprzedniego, podobnego do ojca. W śnie Brendy
> Nate jednak daje wyraz swojej miłości do nowo narodzonego dziecka. To kolejna
> jedna z wielu naprawdę bardzo emocjonalnych scen odcinka.

Ciekawie to zrobili. Nate w wyobrażeniach Brendy był sarkastyczny i niemiły, ale do czasu jak pojawia się on i duch Seniora i okazuje miłość dziecku. Od tego momentu Brenda ma łatwiejszą drogę do szczęśliwszego życia.

> Niejako koniec zapowiada
> kilku sekundowa sekwencja z Nate’em śpiewającym "I Just Want to Celebrate".

Ta przyśpiewka jest genialna.
- http://www.youtube.com/watch?v=YzeAlXfFOl8
Oni tam sobie o nim gadają przy stole, wznoszą toast (też świetna scena), a on świetne się bawi.

> Później następuje pożegnanie Claire z matką, z którą w końcu się godzi i
> Davidem. Następnie dziewczyna wsiada w auto i odjeżdża…

Chciałeś żeby odjechała to odjechała, z tym że nie w limonkowym karawanie. ;)

Podoba mi się takie "optymistyczne" zakończenie. Claire dożyła ponad 100 lat i ożeniła się z Tedem.
A Brenda została dosłownie zagadana na śmierć przez Billy’ego.

Na co warto zwrócić uwagę, to że przy śmierci Ruth pojawia się uśmiechający się Nate, a przy śmierci Davida widzimy młodego Keitha.

> Myślę, że o lepszym zakończeniu tej niezwykłej serii nie można było nawet śnić.

Otóż to.
Po prostu:

Everything.
Everyone.
Everywhere.
Ends.

Lepszego serialu nie ma. Nawet "Przyjaciół" przebił jak dla mnie. A myślałam, że to serial mojego życia, a jednak nie.

Redox Redox 10

Zapomniałem wspomnieć o ciekawym nawiązaniu do odcinka pilotażowego, a szczególnie do jego końca. Po pierwsze pierwszemu odcinkowi towarzyszyła piosenka "Waiting", co jest pewnym odniesieniem do końcowego epizodu, a po drugie takie drobiazgi jak: ujęcie w lusterku bocznym samochodu biegnącego Nate’a czy przedstawienie w śnie Brendy kobiety Nathanielowi Sr.

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…