„Cold Creek Manor” to trzymający w napięciu thriller, który ogląda się z zapartym tchem. Uciekając od miejskiego zgiełku w poszukiwaniu ciszy i spokoju, nowojorska rodzina (
Dennis Quaid jako Cooper Tilson i zdobywczyni Złotego Globu
Sharon Stone jako jego żona Leah) z dwójką dzieci przeprowadza się do zapuszczonego domu pełnego pamiątek po poprzednich mieszkańcach. Pojawienie się dawnego właściciela (Stephen Dorff) zmienia wymarzone siedlisko w koszmar, a seria przerażających, przyprawiających o dreszcze wydarzeń każe Tilsonom szukać wskazówek prowadzących do odkrycia mrocznej, szokującej historii ich posiadłości.
7/10 – Daję dobry. Jest wciągająca fabuła. Wprawdzie już wiele podobnych filmów powstało, ale nie spodziewałam się takiej intrygi. Jedynie jedno mnie w tym filmie wkurzało – te darcia się jak te węże odkryli. Trochę żałośnie to wyszło szczególnie w wykonaniu "głowy rodziny". Babce i dzieciom się nie dziwię ale kurde – facet powinien być jak FACET. A ten mało nie narobił w gacie.ALe ogólnie polecam bo film dobry na nudne wieczory