@tropical Dokładnie. Po latach (kilka miesięcy temu) odświeżyłam sobie "Człowieka…". Chciałam zweryfikować swoje zdanie. Miałam nadzieję, że może dostrzegę coś więcej, czego nie widziałam wcześniej? Zwłaszcza, że przez ten czas od poprzedniego seansu, obejrzałam kilka innych dzieł reżysera. Co się okazało? Film wciąż niczym mnie do siebie nie przekonał. Wciąż tak samo nudny. Mało tego, nawet ta końcówka, którą te 7 lat temu uważałam za fajną, dziś już nie zachwyca. Raczej już do niego nie wrócę. Wolę ponownie obejrzeć "Psychozę" lub choćby "Okno na podwórze"…
Ooo to znaczy, że jest nas więcej (nas – czyli tych, w czyje poczucie humoru nie trafił ten film). Moja ocena taka sama jak Quagmire.
Zaskoczyło mnie to bo raczej gdzie Jack Black, tam można się pośmiać. Tutaj zabawnych scen jak na lekarstwo.
Ten film jest – pomyłką. Dno i 3 kilometry mułu. Nasuwa się pytanie po co to nakręcili. I taka też moja ocena.
Aktorstwo bardzo słabe. Film ten mógłby być akademickim przykładem: jakich filmów nie kręcić.
Proszę czekać…