Tsotsi

7,2
Nagrodzony Oscarem za najlepszy film zagraniczny mocny, realistyczny i wstrząsający obraz życia na przedmieściach Johannesburga. Festiwalowe wydarzenie roku – zdobywca nagrody publiczności w Toronto, nominowany do Złotych Globów, Europejskich Nagród Filmowych, BAFTy. Film pokazuje sześć dni z życia młodego, bezwzględnego gangstera – Tsotsi. Pewnej nocy pijany i rozwścieczony ciężko rani przypadkową kobietę i kradnie jej samochód. Odjeżdżając, nie wie, że na tylnym siedzeniu jest dziecko…
widoczny tu i tam. hasam.

Piękna historia, zabarwiona nastrojową muzyką, o przemianach młodego ganstera. 8

Gdy dowiedziałem się, że Gavin Hood zaangażował się w nowy projekt to machnąłem na to ręką, gdyż pomyślałem, że nie będę tracił czasu na coś podobnego do „Pustyni i w puszczy”. Jednak się zdziwiłem i muszę zwrócić honor dla pana Hood’a i przyznać, że jednak potrafi nakręcić dobry film.

Tsotsi (2005) - Zenzo Ngqobe, Kenneth Nkosi, Presley Chweneyagae, Mothusi Magano

Fabuła, przynajmniej początkowa, upodabnia się do „Miasto Boga”, tylko z tym, że dzieje się nie na przedmieściach Rio de Janeiro, tylko Johannesburga. Jednak to tylko początek. Później Tsotsi napada na kobietę w aucie, strzela do niej i ucieka z autem. Po przejechaniu kawałka drogi orientuje się, że na tylnim siedzeniu leży dziecko. Początkowo nie wie co robić, ale później postanawia je zatrzymać. Życie młodego gangstera zmienia się o 180 stopni.

Zacznę od największej zalety filmu, czyli muzyki. Tzw. Kwaito, czyli połączenie muzyki tanecznej z hip hopem. Muszę przyznać, że nie lubuję się w tego typu gatunkach, ale obok tła muzycznego w tym filmie nie można przejść obojętnie. To ona buduje klimat tego filmu, klimat przestępstw, biedy i nędzy. Niektóre kawałki wpadają w ucho, idealnie pasują do scen, a nawet jako odrębna część słucha się tego świetnie.

Tsotsi (2005) - Zenzo Ngqobe, Kenneth Nkosi, Presley Chweneyagae, Mothusi Magano

Kolejną zaletą jest na pewno prostota treści. Nie ma tutaj zawiłych historii, w których niektórzy się gubią. Jest to film dla szerszej publiczności, ale jedni wyniosą z kina tylko fajną muzykę, a inni wyłapią też przesłanie filmu. Dla reżysera nie potrzeba było dodatkowych historii, które mieszają trochę w fabule, aby udowodnić widzowi, że nawet z człowieka, który początkowo wydaje się idealnym wcieleniem zła, może stać się dobry człowiek. Przejawiało się to w wielu filmach, być może i niektórzy mają to za bajkę, jednak Hood robi to w należyty sposób. Film ukazuje także skryte cierpienie Tsotsiego z powodu braku rodziny, być może tylko tego mu brakowało do szczęścia? Lance Gewer autor zdjęć popisał się zdjęciami, podobnie jak muzyka tworzy klimat filmu. Za pomocą pięknych i kolorowych zdjęć, potrafił pokazać zarówno piękno jak i nędzę slumsów. Pokazał świat, o którym wiele ludzi zapomina z dużych miast, na które nikt się nie wybiera, gdyż uważane jest za przeklęte.

Aktorstwo jest na dobrym poziomie. Odtwórca roli Tsotsiego potrafił zagrać zarówno złego, jak i dobrego gangstera. Reszta aktorów nie wyglądało na to, aby zbytnio angażowała się do roli, oni mają wygląd zewnętrzny upodobniony do gangsterów, wystarczyła tylko odpowiednia charakteryzacja.

Tsotsi (2005) - Zenzo Ngqobe, Kenneth Nkosi, Presley Chweneyagae, Mothusi Magano

Nie jest to kolejna produkcja Hollywood’u, o złym człowieku, który stał się bohaterem, lub się nawrócił. Jest to po prostu piękna historia młodego gangstera, w którym ujawnił się, skrywany od lat, brak rodziny. Warto obejrzeć przede wszystkim dla zdjęć i muzyki, jednak trzeba to poczuć, gdyż inaczej seans będzie stracony.

0 z 2 osoby uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 9
glewik 5

5 na 10 I nic więcej – Czytając tych kilka opinii które się tu pojawiły, miałem nadzieje na dobre kino. A dostałem film nudny przewidywalny a nader wszystko naiwny. Tematy poruszone w filmie jak najbardziej godne filmu ale samo wykonanie na 5 ale w skali od 1 do 10.
Jak dla mnie stracone 1,5h. Dodam ze lubię ambitniejsze kino a film np. Mandarynki mnie zauroczył I do głębi poruszyl. Przy Tsotsi ZERO emocji u mnie jako widza.
A film można streścić do. Zły Tsotsi → dobry Tsotsi.

Jankes 8

8/10 – Jak dla mnie to bardzo dobry film, fajna historia, dobra muzyka, naprawdę warto zobaczyć. Polecam.

Smisnykolo

ładnie – niezły film, wydaje się trochę nierealistyczny dla kogoś kto nie przebywa w takim otoczeniu i nie prowadzi takiego trybu życia. w filmie dobrze pokazany jest wpływ wydarzeń z dzieciństwa, oraz otoczenia, jako czynnika destruktywnego w którym młody człowiek próbuje się odnaleźć, wewnątrz bohatera ściera się dobro i zło.

reiterater 9

wzruszylem sie pod koniec:) – oczka mi sie zaszklily normalnie…:)

Japi 10

Poprostu dobre kino – Polecam wszystkim, naprawde dobry film przy którym spędziłem mile 90 minut. Chwile wcześniej skończyłem oglądać Kod Da Vinci i stwierdziłem, że media czynią cuda bo w porównaniu z Tsotsi poprzednik był delikatnie mowiąc marny. Pozdrawiam i jeszcze raz gorąco polecam !

Więcej informacji

Proszę czekać…