Katniss i Peeta po raz kolejny muszą wziąć udział w morderczej grze, której zwycięzcą zostanie ten kto przeżyje.

Adaptacja godna pierwowzoru

Hollywood nie mogło pozostać obojętne wobec oszałamiającego sukcesu cyklu. Wytwórnia Lionsgate przygotowała wielkie widowisko, którego koszt wyniósł około 80 milionów dolarów, a które przyniosło prawie 700 milionów wpływów. Producentka Nina Jacobson nabyła prawa do ekranizacji bestsellera w 2009 roku. Joe Drake i Alli Shearmur z Lionsgate szybko podzielili jej entuzjazm. Jacobson uważała, że mają w ręku prawdziwy skarb, a opinie na temat wysokiego literackiego poziomu powieści i jej filmowego potencjału nie są ani trochę przesadzone. Cała trójka zdawała sobie sprawę, że fenomenalna popularność powieściowego cyklu nakłada na nich równie wielką odpowiedzialność – nie można było rozczarować fanów, a jednocześnie film musiał kierować się własnymi prawami. Najważniejsze było celne nakreślenie postaci Katniss. Bo przecież to postać pełnej siły, a jednocześnie skomplikowanej dziewczyny, która przeżywa niepokoje związane z dojrzewaniem – by tak rzec – w ekstremalnych warunkach. Zaczęto kompletować zespół, który rozpoczął pracę nad adaptacją. Zdecydowano, że idealnym reżyserem będzie Gary Ross (który zabłysnął filmem „Miasteczko Pleasantville”). Adaptacja filmowa pierwszej części trylogii okazała się wielkim komercyjnym i prestiżowym sukcesem, a grającą rolę Katniss Everdeen Jennifer Lawrence uznano za rewelację. Popularność trylogii Collins trwa. Do dziś w samych Stanach sprzedano ponad 50 milionów egzemplarzy całej powieściowej trylogii.

Bohaterka na rozdrożu

– Zapewniam, że nie straciliśmy ambicji i skłonności do ryzyka, jaką wykazaliśmy przy realizacji pierwszego filmu – przekonywała producentka Nina Jacobson. – Chcieliśmy uchwycić esencję kolejnej części powieści, jej epicką skalę i psychologiczną trafność. Prezes wytwórni Lionsgate Erik Feig dodawał: – „W pierścieniu ognia” ma bardzo odmienny charakter od pierwszej części serii. Katniss nie tylko znajduje się pod o wiele większą presją, ale także pogłębia się jej świadomość, wzrasta troska o innych. Nadarzyła się więc okazja, by rozbudować i skomplikować rysunek postaci, a jednocześnie nadać filmowi o wiele potężniejszy wizualny rozmach. Tyrania władz Kapitolu napotyka na coraz większy opór; w tym czasie główna bohaterka zmienia się z dojrzewającej dziewczyny w coraz bardziej świadomą siebie młodą kobietę. Jacobson komentowała: – Katniss coraz mocniej pragnie stać się kowalem własnego losu i wyzwolić się spod wpływu innych, co w świecie, w jakim przyszło jej żyć, jest bardzo trudne. Pokazujemy budzenie się jej etycznej i społecznej świadomości. Okoliczności zmuszają ją, by została bohaterką, choć wolałaby po prostu wrócić do domu. Ale powrót nie jest już możliwy. Katniss stała się inną osobą – prześladują ją wspomnienia związane z udziałem w krwawych zmaganiach, a Kapitol coraz mocniej kontroluje jej życie. I – co może najistotniejsze – Katniss stała się osobą publiczną, którą nigdy nie chciała być. Kapitol lansuje ją, dzięki swej machinie medialnej, jako „Dziewczynę w ogniu”. Jednocześnie dla zwykłych ludzi jest symbolem oporu wobec bezwzględnej władzy. Zdaniem twórców filmu, ewolucja tej postaci to przede wszystkim refleksja na temat dwoistej natury heroizmu – jego mocy i związanej z nim odpowiedzialności. Według Jennifer Lawrence, Katniss przechodzi znaczącą ewolucję – stopniowo ta chwilami samolubna i z konieczności przebiegła dziewczyna, żyjąca w mrocznych czasach, dojrzewa i zyskuje coraz więcej siły. Tak mówiła aktorka o swym nowym zadaniu: – W pierwszym filmie Katniss była pełna wahań. Jej głównym celem było ocalenie rodziny, ale tym razem na jej ramionach spoczywa o wiele większy ciężar. Czuje coraz większą odpowiedzialność za tych wszystkich ludzi, którzy wiążą z nią swe nadzieje.

Jako zwyciężczyni poprzednich igrzysk Katniss dostała obietnicę, że nie będzie już nigdy uczestniczyć w walkach. Ale reguły zostały zmienione – teraz do konfrontacji mają stanąć dawni zwycięzcy igrzysk ze wszystkich dystryktów. Katniss podejrzewa, że to posunięcie ma na celu ostateczne jej wyeliminowanie. – Myślę, że Katniss zaczęła zdawać sobie sprawę, że cierpi na zespół stresu pourazowego i próbuje sobie jakoś z tym poradzić. I właśnie w tym momencie dopada ją koszmarna wiadomość – ma powrócić na arenę igrzysk – komentowała aktorka. Niedawne doświadczenia i poczucie nowego zagrożenia wpływają mocno na osobowość Katniss. – Stała się bardzo czujna i ostrożna – mówiła Lawrence. – Zarówno wobec tych, którzy ją pilnie obserwują i chcą kontrolować, jak i w stosunku do tych, którzy są od niej zależni. Czuje, że będzie zmuszona do wyboru pomiędzy swoją rodziną a walką w imieniu tych, którzy w nią wierzą. Dodatkowo sytuację dziewczyny komplikuje zamęt uczuciowy – Peeta Mellark z pewnością nie jest jej obojętny, połączyła ich przecież wspólna walka w poprzednich igrzyskach, ale plany piarowców z Kapitolu, pragnących uczynić widowisko z ich ślubu, napawają ją odrazą. A po powrocie do domu musi się zmierzyć z uczuciami, jakie ciągle żywi do Gale'a Hawthorne'a. Nie są one proste, tak jak dawniej. – Katniss zmieniła się i jej uczucia także – tłumaczyła Lawrence. – Są rzeczy w jej życiu, których Gale nie jest już w stanie zrozumieć, a wydawało się, że kiedyś rozumiał wszystko. Natomiast niektóre kwestie rozumie teraz tylko Peeta.

Ekstremalnie i ekstrawagancko

Autorka kostiumów Trish Summerville, która współpracowała z Lawrencem przy kilku teledyskach, była pełna entuzjazmu. Tak tłumaczyła swe koncepcje: – Francis i ja chcieliśmy, by kostiumy wyglądały nieco bardziej szykownie i były bardziej mroczne niż w poprzednim filmie. Chcieliśmy oddać w pełni dziwaczność i pewną perwersję świata Kapitolu. Wielką uwagę przywiązywano do ubiorów Effi Trinket, której kreacje niejako dyktują trendy w Kapitolu. Summerville współpracowała ze słynnym domem mody Alexander McQueen. Różowa, motyla suknia Trinket pochodzi właśnie stamtąd. – Współczułam Elizabeth Banks, która musiała się sporo męczyć, zwłaszcza z niezwykle oryginalnymi butami od McQueena – mówiła twórczyni kostiumów. Summerville podjęła także współpracę z innymi domami mody, między innymi z Juun.J, którego ubiory noszą w filmie Haymitch i Peeta oraz Jean-Paulem Gaultierem, którego projekty wykorzystano podczas balu w Kapitolu. Największym wyzwaniem była jednak ślubna suknia Katniss, w filmie zaprojektowana przez Cinnę. Summerville pracowała nad nią z pochodzącym z Indonezji projektantem Teksem Saverio, wschodzącą gwiazdą świata mody. Pragnęła, by suknia była piękna i jednocześnie miała w sobie coś mrocznego, ponieważ Katniss właśnie za moment dowie się o swym udziale w kolejnych igrzyskach. – Suknia, którą widzimy w filmie, to po prostu dzieło sztuki – stwierdziła Summerville. Saverio tłumaczył, że chciał oddać charakter Katniss: – Pragnęliśmy stworzyć kreację awangardową. Wykorzystałem metaliczną tkaninę w formie płomienia oraz spódnicę z szarfami i koronkami.

Summerville wykonała także wiele swoich oryginalnych projektów. Tak o nich opowiadała: – Peeta ubiera się często w zielenie, ponieważ dowiedział się, że to ulubiony kolor Katniss. Gale, jako górnik, preferuje zgaszone, stonowane barwy, ale z czasem z tego rezygnuje, bo przebywając z Katniss, chce na niej wywrzeć mocniejsze wrażenie. Cinna, jak wielu wielkich stylistów, niezbyt rzuca się w oczy, wybiera ciemne barwy i jest bardzo cool. Dla Haymitcha przygotowaliśmy kostiumy w naturalnych barwach. Jest tym razem nieco bardziej szykowny, ale tylko trochę, bo zachowuje niepowtarzalny styl Haymitcha.

Dla pracy autorki kostiumów pełen podziwu był producent Jon Kilik: – Była niezwykle zaangażowana, dobierała osobiście niemal wszystkie kostiumy, także statystów, a wiele szyła sama.

Szesnaście kreacji stworzonych przez Summerville na potrzeby filmu jest do nabycia w internetowym sklepie stworzonym przez Lionsgate i firmę Net-A-Porter jako kolekcja „Capital Couture by Trish Summerville”.

Kolejna krwawa rozgrywka

O kontynuacji filmu szefowie Lionsgate myśleli już przed premierą pierwszej części. Spodziewano się, że za kamerą ponownie stanie Ross. Jednak ten oświadczył (10 kwietnia 2012 roku), że opuszcza projekt, uzasadniając to zbyt napiętymi i sztywnymi jego zdaniem terminami realizacji, których nie mógłby dotrzymać. Już 3 maja przedstawiono jego następcę – Francisa Lawrence'a, twórcę odpowiedzialnego między innymi za wielkie widowisko science- fiction „Jestem legendą” z Willem Smithem w roli głównej. Pisanie scenariusza powierzono tym razem Danny'emu Strongowi, laureatowi nagrody Emmy („Zmiana w grze”) i scenarzyście filmu „The Butler”. W okresie od lipca do września ogłaszano nazwiska kolejnych aktorów, którzy nie brali udziału w części pierwszej, a zaangażowani zostali do drugiej. Byli to: Philip Seymour Hoffman, Jena Malone, Sam Claflin, Lynn Cohen, Meta Golding, Amanda Plummer i Jeffrey Wright. Zdjęcia rozpoczęły się 10 września 2012 roku w Atlancie, w stanie Georgia, po czym przeniosły się na Hawaje. Wrzesień wybrano miedzy innymi ze względu na wielce napięty terminarz Lawrence, która od stycznia 2013 pracowała nad filmem „X-Men: Przeszłość, która nadejdzie”. Tak więc w okresie późniejszym zdjęcia z jej udziałem odbywały się tylko w bardzo ograniczonym zakresie. Lawrence i Hemsworth przez dwa dni (31 stycznia i 1 lutego) przebywali w New Jersey, gdzie nakręcono istotne sceny ze śniegiem. Główny okres zdjęciowy dobiegł końca 21 grudnia.

Megabestseller z mądrym przesłaniem

„W pierścieniu ognia” to druga część bestsellerowej trylogii (autorstwa Suzanne Collins), która stała się jednym z największych wydawniczych fenomenów ostatnich lat. Filmowa adaptacja pierwszej części również okazała się wielkim przebojem. Znana już wcześniej i popularna pisarka swój największy jak dotąd sukces odniosła w 2008 roku, publikując powieść „Igrzyska śmierci” („The Hunger Games”). Biegła w konstruowaniu zaskakujących fabuł, harmonijnie łączących refleksję z wartką akcją i wątkami lirycznymi, Collins rozpoczęła karierę w 1991 roku jako scenarzystka telewizyjnych programów dla dzieci, m.in. w kanale „Nickelodeon”. Pisała także opowiadania i książki dla najmłodszych. Opublikowała popularny pięcioczęściowy cykl baśniowy inspirowany „Alicją w krainie czarów” – „Underland Chronicles” (2003–2007), o podziemnym świecie i o Gregorze, chłopcu, który odkrywa nieznane nikomu obszary. Cykl ten, podobnie jak później „Igrzyska śmierci”, przez wiele tygodni utrzymywał się na liście bestsellerów „The New York Times”, zyskując doskonałe recenzje i wzbudzając entuzjazm coraz liczniejszych fanów. Collins mieszka w Connecticut z rodziną i trzema kotami. Polskim wydawcą trylogii „Igrzyska śmierci” jest wydawnictwo Media Rodzina, któremu wielkie sukcesy przyniosły m.in. cykle o Harrym Potterze i „Opowieści z Narnii”. „Igrzyska...” miały ambicję połączenia futurystycznego thrillera z opowieścią o dojrzewaniu oraz wątkami politycznymi. Seria stanowi ostrzeżenie przed tyranią, z wielką zręcznością wykorzystującą telewizyjne krwawe widowisko do umocnienia władzy. Collins tłumaczyła, że jednym ze źródeł jej inspiracji była grecka mitologia, zwłaszcza mit o Tezeuszu i jego walce z Minotaurem. Drugie źródło natchnienia to współczesne media, szczególnie telewizja, która krwawe konflikty wojenne przekształca w rodzaj umownego, acz gwałtownego i często szokującego show. Powieścią zachwycił się sam Stephen King, nazywając Katniss „Annie Oakley z łukiem”. Z wielkim entuzjazmem o twórczości Collins wypowiadała się też autorka sagi „Zmierzch” Stephenie Meyer, która w swoim blogu napisała, że wprost nie mogła oderwać się od lektury. W recenzji w „The Atlantic Monthly” nazwano Katniss „najważniejszą kobiecą postacią w ostatnim okresie rozwoju popkultury”, a na łamach „The New York Times” określono ją jako bohaterkę o niezwykle (jak na literaturę popularną) złożonej osobowości. W książkach Collins bez trudu można znaleźć odniesienia do klasyki – zwłaszcza do klasycznych antyutopii George'a Orwella i Aldousa Huxleya. Rozgłos powieści rósł lawinowo – gdy rozpoczynano pracę nad filmem, sprzedano na świecie osiem milionów egzemplarzy. W trakcie realizacji liczba ta wzrosła do 12 milionów, a w końcu sprzedaż przekroczyła 26 milionów. Na liście bestsellerów „New York Timesa” książka spędziła aż 180 tygodni. W warstwie czysto zewnętrznej mamy do czynienia z dynamicznym, futurystycznym thrillerem. Jednak ukrytym i głównym tematem książki jest poszukiwanie przez bohaterkę własnej tożsamości oraz jej uczuciowe i moralne wybory w bezwzględnym, totalitarnym świecie.

Mistrzowie gry

Najbliżsi współpracownicy Lawrence’a to operator Jo Willems („Pułapka” – „Hard Candy”, 2005; „Jestem Bogiem” – „Limitless”, 2011) oraz pracujący przy poprzedniej odsłonie „Igrzysk...” scenograf Phil Messina („Erin Brockovich”, 2000; „Traffic”, 2000; „Solaris”, 2002) i specjalistka od kostiumów Trish Summerville (serial „Wasteland”, 1999; „Dziewczyna z tatuażem” – „The Girl with the Dragon Tatoo”, 2011). To właśnie oni stanowili główny sztab reżysera, który usilnie pracował nad najbardziej widowiskowymi elementami filmu: sekwencjami podróży zwycięzców igrzysk superszybkim pociągiem, wystawnego przyjęcia u prezydenta czy walk na arenie przypominającej amazońską dżunglę. Lawrence często zwoływał „burzę mózgów” zarówno przed zdjęciami, jak i podczas kręcenia.

Messina tak opowiadał o koncepcji scenografii Wioski Zwycięzców, gdzie rozpoczyna się akcja: – To część nagrody dla zwycięzców 74. Igrzysk. Jest tu elegancko, ale bez ekstrawagancji. Oczywiście dla ludzi, którzy walczyli o to, by mieć co jeść, to wielka odmiana. Dom, w którym mieszka Katniss, przypomina oszczędnościową wersję pałacu prezydenta Snowa. Mamy tu do czynienia z bardzo podobną estetyką, ale tak naprawdę nie możemy mówić o wielkim komforcie czy prawdziwym luksusie. Podczas podróży zwycięzców po innych dystryktach Katniss i Peeta dostrzegają, za fasadą spokoju, a nawet rzekomego dostatku, sygnały zmian, buntownicze wrzenie. – Chcieliśmy subtelnie zaznaczyć, że w ludziach dojrzewa bunt, rebelia się zbliża i policyjna siła nie da rady tego powstrzymać. Widać już symptomy – choćby nieprawomyślne graffiti na murach – kontynuował scenograf. Jednym z jego ulubionych fragmentów filmu jest przyjęcie wydane przez prezydenta Snowa w jego rezydencji, podczas którego zostają ogłoszone zaręczyny Katniss i Peety. Wykorzystano w tych partiach filmu rezydencję Swan House w Atlancie powstałą w latach 20. XX wieku. – Dom otoczony ogrodem wewnątrz Kapitolu – pomyśleliśmy, że to jest coś w stylu Snowa. Złudna idylla, której gwałt zadaje obecność ludzi, którzy są funkcjonariuszami bezwzględnego systemu – mówił Messina.

Do scen w nowo wybudowanym centrum dla trybutów i sali ćwiczeń wykorzystano odpowiednio przystosowane atrium w hotelu Atlanta Marriott Marquis. Największym jednak wyzwaniem było stworzenie wiarygodnej areny Igrzysk. A miały się tam znaleźć takie atrakcje, jak trująca, świecąca mgła, agresywne, atakujące trybutów małpy czy otoczony wodą Róg Obfitości, gdzie trybuci mogą zdobyć dodatkowe wyposażenie i sprzęt. – Szukając plenerów na Hawajach, zdokumentowaliśmy okolice pełne niezwykle malowniczych, wulkanicznych skał. Tam ulokujemy Róg Obfitości, który będzie niebezpieczną skalną wyspą – zdecydowaliśmy z Francisem – wspominał Messina. Wyspa stworzona przez Plutarcha Heavensbee, nowego projektanta gry, działa także jako wielki zegar, którego wskazówki mogą miażdżyć trybutów. – By zapewnić bezpieczeństwo aktorom, skonstruowaliśmy coś na kształt diabelskiego młyna z wesołych miasteczek – wyjaśniał scenograf.

Steve Cremin odpowiedzialny za efekty specjalne wspominał, że jednym z największych wyzwań było stworzenie otoczonego wodą Rogu Obfitości: – Nauczyliśmy się wiele na temat wody i generowania sztucznych fal. Trzeba było bardzo szybko wylać prawie sześć milionów litrów wody i stworzyć odpowiednie fale, ale daliśmy radę. Messina puentował: – Naszym głównym założeniem było, by obserwować wszystkie te zaskakujące rzeczy wzrokiem Katniss – czasem zdziwionym, ale zawsze czujnym.

Nowe reguły, nowe pułapki

Nowe igrzyska są całkiem inne – i Katniss doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Biorą w nich udział weterani, starzy wyjadacze, jeszcze bardziej niebezpieczni niż młodzi wyszkoleni trybuci. Sama Katniss ma oczy szeroko otwarte, bo przecież na każdym kroku może spodziewać się pułapek. – Każdy z uczestników już miał z podobną walką do czynienia. Każdy jest doświadczony – stwierdziła Lawrence. Jednak doświadczenie nie zawsze okazuje się pomocne. Tym razem sceneria igrzysk jest Katniss obca. Las był niejako jej naturalnym środowiskiem; teraz musi zmierzyć się z całkowicie nieznanym jej terenem. – Katniss wychowała się w lesie, ale tym razem ma do czynienia z dżunglą i to dżunglą naprawdę złowrogą. Jest ona jak jeszcze jeden, i to wyjątkowo bezwzględny, trybut – mówiła aktorka. Lawrence musiała powrócić do wytężonych ćwiczeń, by sprostać fizycznym wymogom pracy na planie; podobnie ostro pracowała część obsady i statystów. Aktorka niezwykle intensywnie ćwiczyła strzelanie z łuku i biegi. – Mieliśmy w tym filmie naprawdę trudne sceny kaskaderskie, dlatego trzeba było kilku miesięcy przygotowań – wyznała. Aktorka twierdziła, że w budowaniu postaci bardzo pomógł jej nowy reżyser, Francis Lawrence (zbieżność nazwisk przypadkowa). – Ma wielką wizualną wyobraźnię, potrafił stworzyć odmienne światy i zderzyć je ze sobą w sposób, który sprawia potężne wrażenie. Jestem przekonana, że doskonale rozumiał to, co najważniejsze w naszej opowieści, a jednocześnie dawał aktorom sporą swobodę w budowaniu postaci. Reżyser doceniał klasę swojej gwiazdy: – Jennifer bierze w posiadanie postać, którą odtwarza i po prostu staje się nią. Kieruje się przede wszystkim aktorskim instynktem, ale jak to wspaniale działa! Producent Jon Kilik tłumaczył: – Byliśmy zdania, że kluczowym elementem tej opowieści jest wiarygodność postaci Katniss. Jennifer tego dokonała. W każdym geście jest uczciwa i prawdziwa. Jej aktorska technika jest cudownie niewidzialna. Moim zdaniem zawsze znajdowała odpowiedni ton i środki wyrazu i nigdy się przy tym nie powtarzała.

Panem, świat kontrastów

W drugim filmie cyklu poznajemy wiele sekretów pełnego kontrastów świata Panem. Mamy tu, tak jak poprzednio, zgrzebną scenerię dystryktów, podszyty wielkim fałszem przepych Kapitolu i jeszcze bardziej złudny świat telewizyjnej rozrywki, która jest krwawym i jednocześnie pełnym blichtru „opium dla ludu”. Producentka Nina Jacobson tak tłumaczyła decyzję zatrudnienia Lawrence'a jako reżysera: – Szukaliśmy kogoś, czyją pasją są książki, a wśród nich właśnie ta książka. Już podczas naszej pierwszej rozmowy Francis wykazał się wielkim zrozumieniem tekstu i zaimponował nam pomysłami, zwłaszcza na charakterystykę postaci i opisanie dynamiki między nimi. Po prostu nas podbił. Nie bez znaczenia było i to, że Lawrence wyreżyserował postapokaliptyczne widowisko „Jestem legendą” z Willem Smithem, które spodobało się producentom. Jon Kilik podkreślał: – Francis doskonale znał nie tylko powieść, ale także przeanalizował to, jak był skonstruowany i opowiedziany pierwszy film. Sam reżyser przyznał po zdjęciach: – To najbardziej skomplikowany technicznie film, przy którym pracowałem. A satysfakcja była tym większa, że mieliśmy do dyspozycji intrygującą opowieść. Otwieramy świat Panem o wiele odważniej i szerzej. Musiał być on w pełni wiarygodny. Reżyser bardzo blisko współpracował z autorką powieści Suzanne Collins. – Ona najlepiej zna świat, który stworzyła. Była niezwykle pomocna przy przenoszeniu go na ekran. Konsultowaliśmy się bardzo często.

Na ekranie zobaczymy burzę, wielką zamieć i krwawy deszcz. – Szczególną uwagę przywiązywaliśmy do nowej areny igrzysk, którą jej twórcy naszpikowali niebezpiecznymi niespodziankami. Uczestnicy zmagań powinni być nimi zaskoczeni, tak jak i widzowie – wyjaśniał reżyser. Podkreślał też, że efekty widowiskowe nie mogły zdominować opowiadania, lecz powinny mu służyć. Bardzo ważnym tematem była kwestia budowania zaufania w okolicznościach, które zaufaniu kompletnie nie sprzyjały. – Pamiętajmy, że w tych igrzyskach występują dawni zawodnicy, doświadczeni i pozbawieni złudzeń, którzy zdają sobie sprawę, że zawarte sojusze zwiększą ich szanse. To kluczowy problem Katniss i Peety, którzy muszą zdecydować, z kim taki sojusz zawrzeć, komu mogą zaufać – mówił Lawrence. Reżyser był zdania, że oryginalność powieści i filmu bierze się głównie z wewnętrznego konfliktu, jaki przeżywa bohaterka, związanego z tym, że dla milionów ludzi stała się symbolem nadziei. To wielkie obciążenie. – Katniss jest nowoczesną postacią, z którą widzowie mogą odczuwać silną emocjonalną więź – kontynuował Lawrence. – Nie jest skoncentrowana na sobie, chce chronić swoją rodzinę, ale stopniowo przekonuje się, że nie będzie w stanie uciec od oczekiwań, jakie wiążą z nią zniewoleni ludzie.

Decyzja twórców, by film kręcić w systemie wielkoekranowym IMAX była w pełni i dogłębnie przemyślana, pomimo trudności technicznych. – Pomyślałem, że oddanie atmosfery igrzysk, a także postrzegania ich scenerii przez bohaterkę, wejście w ten niezwykły świat, otwarcie go i wciągnięcie widowni będzie w pełni możliwe tylko dzięki tej technice – podkreślał Lawrence. Reżyser wielokrotnie chwalił ofiarność swojej ekipy. Pracowano bardzo intensywnie, po 14 godzin dziennie, sześć dni w tygodniu.

Wytwórnia Lionsgate była zadowolona z rezultatów. Zapowiedziano, że ostatnia część filmu, „Kosogłos”, podzielona zostanie na dwie części, których premiery odbędą się w listopadzie 2014 i 2015 roku. Obydwa filmy będą kręcone jednocześnie, a reżyserem będzie ponownie Lawrence.

Wojownicze małpy i kłopoty z mgłą

Reżyser nie żałował decyzji kręcenia filmu kamerami IMAX. – W scenie, gdy po raz pierwszy Katniss trafia na arenę, widać całą ich wizualną potęgę. Jej oczyma widzimy ten wielki sztuczny świat. I myślę, że jesteśmy zdumieni równie mocno jak ona – mówił. Operatora Jo Willemsa wspomagał specjalista od kamer IMAX Doug Lavender. Tak o tym opowiadał: – Jestem przekonany, że robiliśmy rzeczy, na jakie nikt się jeszcze nie poważył. W scenach walk używaliśmy kamer umocowanych na kranie, połączonych z zasilaniem kablem i kręciliśmy także z ręki. To ostatnie jest zupełnie wyjątkowe. Ze względu na ciężar sprzętu IMAX i trudności z jego zamocowaniem, na palcach można policzyć reżyserów, którzy się na to zdecydowali. Nam się to udało i moim zdaniem, uzyskaliśmy doskonałą dynamikę i jakość obrazu. Reżyser dodawał: – Wiedzieliśmy, że nie będzie lekko. Tym bardziej, że kręciliśmy w upale, brnęliśmy przez dżunglę, mieliśmy kłopoty z transportem sprzętu. Ostrzegano mnie, że kamery są ciężkie i trudno kręcić z ręki tak, by osiągnąć satysfakcjonujący obraz. Ale wszystkie te nasze wysiłki były nagradzane, gdy oglądaliśmy materiały nakręcone w ciągu dnia. Rezultaty przeszły nasze oczekiwania.

Za efekty wizualne odpowiedzialny był Janek Sirrs („Avengers”, „Iron Man 2”, „Jestem legendą”). – Mieliśmy w filmie ponad tysiąc ujęć z efektami, ale Francis miał niezwykle jasną i konsekwentną ich koncepcję. Cały film jest utrzymany w surowym, wręcz naturalistycznym stylu i sceny, w których pojawiały się efekty, miały nie odróżniać się od reszty. Nie mogły stanowić popisu samego w sobie i w żadnym wypadku nie powinny odciągać publiczności od śledzenia przebiegu akcji. Jeśli widownia nie będzie zadawać sobie pytania, jak oni to zrobili, to będzie oznaczać, że osiągnęliśmy zamierzony cel. Nasza dżungla miała być niebezpieczna, gorąca i niezwykle wilgotna. Mieliśmy dokumentację dżungli z całego świata, szczególnie inspirująca okazała się ta z Kostaryki. Naszą sprawą było dodać gęstą mgłę, tak by wydawała się jak najbardziej naturalna. Prawdziwą dżunglę znaleziono na Hawajach, po czym płynnie połączono ją z tą wykreowaną w komputerze. Sirrs śmiał się: – Nie było łatwo kręcić prawdziwej dżungli, zwłaszcza że gdy tylko popadał deszcz, grunt zmieniał się w bagno, a my byliśmy obciążeni bardzo ciężkim sprzętem. I te wszechobecne owady! To była nasza może największa zmora. Tak zaś mówił o pracy nad komputerowym odtworzeniem Rogu Obfitości: – Sporządziliśmy trójwymiarowe modele skał, drzew palmowych, małych krzaczków, włącznie z tym, jak zachowują się ich listki na wietrze. Całego materiału nie byliśmy w stanie wykorzystać.

Kolejne 400 ujęć z efektami komputerowymi wykonała firma Double Negative oraz Adrian De Wet. Chodziło o rozbudowaną sekwencję parady w Alei Trybutów. Za pomocą technik komputerowych powstała droga, trybuny, budynki, fontanny oraz budynki Kapitolu w tle. Także dziełem tej firmy były efekty ogniowe podczas przyjęcia u prezydenta Snowa. De Wet wspominał: – Największe trudności sprawiła nam mgła. Dużo dyskutowaliśmy, jak ma wyglądać. Doszliśmy do wniosku, że powinna stanowić rodzaj stale płynącej fali, nie do powstrzymania. Jednym z wyzwań była scena bez żadnej mgły, gdy potem znów miała się pojawić – a trzeba było zachować ciągłość akcji i oświetlenia planu.

Jedną z najbardziej skomplikowanych scen była sekwencja ataku setek kolorowych małp na Peetę. Małpy stworzono za pomocą programów komputerowych. Za te efekty (80 ujęć) odpowiadał Guy Williams z firmy WETA Digital. – Pomysł Francisa był taki, by atak małp na Peetę, Katniss i Finnicka początkowo bawił i fascynował widzów. Potem miały one budzić coraz większe przerażenie. Atakujące małpy najpierw intrygują swymi ruchami, przypominającymi taniec. Studiowano wygląd i zachowanie pawianów i mandryli. – Nie do przecenienia była praca naszego szefa animatorów Daniela Barretta, który zgromadził ogromne ilości materiału wizualnego dotyczącego małp. Studiowaliśmy ich ruchy i charakterystyczne manieryzmy. A potem usiłowaliśmy zbliżyć się do ideału – nasze małpy musiały być jak najbardziej prawdziwe, chociaż jednocześnie były fantastyczne – opowiadał Williams. By pomóc aktorom, użyto... małp z kartonu oraz kaskaderów-statystów. Sporo kłopotu sprawiał wygląd futer małp, zwłaszcza w momentach, gdy miały być zmoczone.

Więcej informacji

Proszę czekać…