Kino biograficzne czy trzymające w napięciu detektywistyczne śledztwo? Dokument zrealizowany przez Pamelę B. Green łączy w sobie elementy jednego i drugiego. Nie może być inaczej, skoro bohaterką tej niezwykłej opowieści jest postać tak nietuzinkowa jak pionierka kinematografii, uznawana za pierwszą reżyserkę w historii X Muzy Alice Guy-Blaché. Francuzka swoją przygodę z kinem zaczęła, pracując jako sekretarka Léona Gaumonta. Szybko pięła się po szczeblach kariery, by w wieku 23 lat nakręcić swój pierwszy film. Po ponad dziesięcioletniej współpracy z wytwórnią Gaumont wraz z mężem przeprowadziła się do Stanów Zjednoczonych, gdzie założyła własne studio. Szacuje się, że Alice Guy-Blaché miała udział – reżyserski, scenariuszowy czy producencki – w blisko tysiącu filmów. W „Bądź sobą…”, którego realizacja zajęła ponad osiem lat, Pamela B. Green opowiada nie tylko o niezwykłym wkładzie swojej bohaterki w rozwój X Muzy, ale też o tym, jak łatwo została ona zepchnięta na boczny tor. Amerykańska dokumentalistka dotarła do niepublikowanych wcześniej materiałów archiwalnych, wplatając w nie szereg wywiadów z ludźmi filmu. Wśród nich m.in. Patty Jenkins, Ben Kingsley, Ava DuVernay czy Julie Delpy. Narratorką tej wyjątkowej opowieści o pierwszej kobiecie kina jest Jodie Foster.
Piszę, bo wszystko inne mniej lubię. Piszę w przerwach od fantazjowania o upiciu się z Billem Murrayem... albo odwrotnie.

Kinofilska i emancypacyjna odrabiająca zaległości o wielkiej filmowej osobowości, udowadniająca patriarchalną narrację. Piękna inicjatywa, dokumentalnie nie wychyla się specjalnie przed szereg. 6

Bądź sobą, czyli nieopowiedziana historia Alice Guy-Blache to kinofilska i emancypacyjna historia, którą napisała rzeczywistość i pokazała coś więcej, niż biogram niesamowitej Alice Guy-Blache, która tytuł rodzica kina powinna bez zawahania dzielić z braćmi Lumiere. To dokument, który dociera do osoby, którą powinniśmy wymieniać jednym tchem mówiąc o historii kina na samym początku. A jednak na swój sposób ją odkrywa, pokazując jak płeć determinuje miejsce w świecie i ważność w historii. Dokument o ogromnej sile, jednak prócz imponujących intencji niemarginalizowania dokonań kobiet tylko z powodu patriarchalnie zaprojektowanego świata jest chaotyczny, wpada w słowotok i mając te historię w garści chce wycisnąć z niej wszystkie soki, jak najszybciej.

Bądź sobą, czyli nieopowiedziana historia Alice Guy-Blaché (2016) -

Alice Guy-Blache tak samo, jak wielką i znaczącą postacią dla początków kina była, na tak samą wielką skalę została zaniedbana. Spychana do podkategorii i getta, bo pierwsza… ale reżyserka. To sprawiło, że o jej wkładzie w kinematografię nie tworzy się takich peanów, jak o wielu innych nazwiskach. Reżyserowała, odkrywała, oddychała celuloidem, łamała jakiekolwiek ograniczenia gatunkowe, a także była świetną przedsiębiorczynią w branży filmowej. Działała i świat kina kształtowała, na tak wielu płaszczyznach, że grzechem ciężkim byłoby zostawić ją tylko dla napomknięć i dla prawdziwych śledczych kinofili.

Bądź sobą, czyli nieopowiedziana historia Alice Guy-Blache jest ważnym doświadczeniem dla tych, którzy mieszkają niemalże w kinie, dla poszukiwaczy niesamowitych biografii niesłusznie zagrzebanych i podających kolejny przykład kto tłumaczy komu ten świat - mężczyźni kobietom. Jednak nie wybrzmiewa na taką skalę, jak postać, jej energia, ekspresja i zjawiskowość działań by sugerowała. Piękna inicjatywa, dokumentalnie umiarkowanie się wychyla przed szereg. Nie ma tak donośnego głosu, jak jego bohaterka.

Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 0
Skomentuj jako pierwszy.
Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…