Bolo wraca do Białych Dołów, by przeprosić gospodynię księdza, którą obraził. Nieoczekiwanie starsza pani naprowadza go na ciekawy trop. Głowacki wypytuje Paulinę o sprawę, w której stwierdzał zgon ofiary. Doktor jest przekonany, że mężczyzna znaleziony w lesie został tak naprawdę zatruty tlenkiem węgla. Tymczasem policja odnajduje zwłoki Floriana Madeja. Ktoś zastrzelił go ze strzelby myśliwskiej. Podczas przeszukania jego mieszkania Wach i Walczak trafiają na komputerze na nagranie, z którego wynika, że denat zamierzał ujawnić przestępstwo, do którego doszło w domu dziecka. Kiedy stróże prawa odwiedzają jednego z wychowawców z tej placówki, ktoś zaczyna do nich strzelać.