Intryga jest przewidywalna i opiera się na standardowym motywie McGuffina, ale "Szpieg, który mnie rzucił" zapewnia jednak blisko dwie godzinny relaksującej i bezbolesnej rozrywki, a to już całkiem dużo.
przeczytaj recenzję
Anderson wykorzystuje gatunkowe schematy, żeby opowiedzieć o Ameryce ery Trumpa, nie pomijając jednocześnie chyba największego tematu współczesnego kina rozrywkowego.
przeczytaj recenzję
Jak w soczewce skupia największe bolączki współczesnego kina rozrywkowego, takie jak konieczność połączeń fabularnych z poprzednimi częściami, bezrefleksyjny nostalgizm oraz sentymentalizm.
przeczytaj recenzję
Może się spodobać widzom dotychczas kręcącym nosem na widowiska Marvela. I wbrew pozorom nie jest kopią "Legionu samobójców", mimo podobnej grupy postaci.
przeczytaj recenzję