Witam!
Szukam filmu, o którym ktoś mi opowiadał. Znam z grubsza fabułę: opowiada o muzyku po przejściach, który osiedla w starym rozsypującym się domu na wyspie. Żyje samotnie, tworząc opere w oparciu o głosy waleni, które sam nagrywa w zatoce. Jedzenie dostarcza mu para staruszków. Po jakimś czasie na wyspie pojawia się młoda dziennikarka, która przygotowywuje materiał o głównym bohaterze. Nawiązuje się pomiędzy nimi relacja, i tak właściwie to akcja filmu skupia się na ich zażyłości. I to tyle co wiem :(. Film ma piękną muzykę i świetne zdjęcia. Może ktoś z Was widział to i kojarzy tytuł? Proszę pomóżcie :-)
Proszę czekać…