Avatar - nasze recenzje filmu! 7
Wczoraj w Imax-3D w Warszawie odbył się pokaz prasowy Avatara Jamesa Camerona. Czy obraz spełnia pokładane w nim nadzieje? Czy jest to tak głośno zapowiadana rewolucja kina?
Premiera w naszych kinach już 25 grudnia.
Zapraszamy do przeczytania recenzji naszych redaktorów i wyrażania opinii w komentarzach.
Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jest to arcydzieło i zapowiadana rewolucja wizualna w kinie. Idąc do kina, nie idziemy na film, tylko przeżyć coś tak niesamowitego, czego kino nie serwowało nam od 32 lat. W 1977 roku Gwiezdne Wojny zmieniły kino na zawsze i jako fanatyczny fan Sagi nie boję się powiedzieć, że Avatar zrobi to samo, że arcydzieło Jamesa Camerona wciągnęło mnie w ten świat w taki sam sposób jak każda część Gwiezdnych Wojen robi do dziś – bez reszty zapominam o codzienności, przenosząc się na inną planetę, przeżywając jedną z największych przygód życia.
Pandora, wokół nas niesamowite, unoszące się w powietrzu skały. Bohaterowie filmu lecą wśród nich helikopterem. Nie mogą się nadziwić widokom. „Powinniście zobaczyć swoje miny” – mówi Trudy Chacon (świetna Michelle Rodriguez), zwracając się nie tylko do swoich towarzyszy, ale i do widzów w okularach, którzy razem z bohaterami zanurzają się w ten świat.
James Cameron po dwunastu latach powrócił z nowym wyzwaniem. Wyzwaniem, które sam sobie postawił, osiągnął i któremu sprostał, wyznaczając innym kolejny szczyt. Powrócił, by dać nam nową wizję kina, techniki, przeżyć. Dał nam Avatara
Kiedy pisałam ostatni post o recenzjach Avatara, "pominęłam" dwie ostatnie "nieavatarove", które, moim zdaniem, mają szansę na najlepszą recenzję miesiąca:)!
Źródło
Bękarty wojny
Ps. Gratuluję nagody dla aktywnych w grudniu:)!