Ciekawe czy autor szydzi z „Pisarza”. ;) „matka” wydaje się tym kogo powinni słuchać ludzie, przynajmniej w kontraście do „Pisarza” który jest mega niemoralną postacią, pozbawioną uczuć. Poza tym chyba żeby zrozumieć zamysł trzeba wpierw poznać darrena, zrozumieć o co mu chodzi, co on sam uważa na temat „Pisarza”… (?)
Może darren go uwielbia jak reszta tych ludzi i to jest całkiem dobrze namalowany obraz właśnie tego? Może go nienawidzi? Po obejrzeniu tego filmu mam wrażenie, że autor może mieć jakiś konflikt wewnętrzny lub śle jakąś aluzję…
Ogół ciekawy ale pomidorem też można rzucić…
PS. Jeśli nie wiecie o czym „pitolę” to zerknijcie na recenzje rzutujące z punktu widzenia Darrena/religijnego…
Tak to jest jak wpuszcza się nachodźców i wszelkiej maści podejrzanych typów…albo gdy kobieta zwiąże się z egoistycznym typem…gdy priorytetem nie jest bezpieczeństwo…film niewątpliwie opowiada o ważnych rzeczach ale w sposób niesmaczny do granic obrzydliwości…
I zobaczył widz, że to było dobre. Lub beznadziejne. [8/10] |||
Darren Aronofsky kupił mikser. Na pierwszy ogień poszły "Dziecko Rosemary", "Lśnienie" i Biblia. Mnie smakowało, ale to jak z owocami morza albo serami pleśniowymi – ktoś inny może się porzygać.
Ciekawa wariacja na temat Genesis i następstw. Taki miks ważniejszych i bardziej charakterystycznych postaci i wydarzeń. Dobre przesłanie lecz rozmyje się :(
Ciekawe czy autor szydzi z „Pisarza”. ;) „matka” wydaje się tym kogo powinni słuchać ludzie, przynajmniej w kontraście do „Pisarza” który jest mega niemoralną postacią, pozbawioną uczuć. Poza tym chyba żeby zrozumieć zamysł trzeba wpierw poznać darrena, zrozumieć o co mu chodzi, co on sam uważa na temat „Pisarza”… (?)
Może darren go uwielbia jak reszta tych ludzi i to jest całkiem dobrze namalowany obraz właśnie tego? Może go nienawidzi? Po obejrzeniu tego filmu mam wrażenie, że autor może mieć jakiś konflikt wewnętrzny lub śle jakąś aluzję…
Ogół ciekawy ale pomidorem też można rzucić…
PS. Jeśli nie wiecie o czym „pitolę” to zerknijcie na recenzje rzutujące z punktu widzenia Darrena/religijnego…