"Kto boi się zrobić błąd, ten nigdy nie będzie robić historii" Andr Malraux

Tron zdobywa kina 1

Przedostatni weekend amerykańscy filmowcy mogą uznać za stosunkowo udany. Dwanaście najbardziej dochodowych produkcji zdołało zarobić 127,5 mln $, a więc o blisko 3 mln $ mniej niż w ubiegłym roku. Niemniej jednak wtedy machinę finansową zaczął napędzać Avatar a dziś brak takiego napędu. Liderem zestawienia została superprodukcja fantasy pt. Tron: Dziedzictwo.

Kadr z filmu Tron: Dziedzictwo (2010)

Zapraszamy do zapoznania się z rankingiem Box Office USA.

Kadr z filmu Tron: DziedzictwoKadr z filmu Tron: Dziedzictwo

Tak jak większość analityków rynku filmowego sądziło liderem zestawienia została produkcja Josepha Kosinskiego pt. Tron: Dziedzictwo. Obraz studia Walta Disneya zdołał na starcie zarobić całkiem przyzwoite 43,6 mln $, co może nie jest wynikiem jakimś wielce imponującym, ale sprawia, iż optymistycznie można patrzeć w przyszłość.
Ta superprodukcja jest kontynuacją świetnie ocenianego przez recenzentów i znawców kina filmu Stevena Lisbergera pt. Tron. Wtedy to w 1982 roku zdołał zdobyć kina i uznanie widzów, ale ku smutkowi wielu nie zdołał zapisać się w pamięci szerszej publiczności. A szkoda gdyż ten film miał wielki wkład w późniejszy rozwój amerykańskiej kinematografii. Warto tutaj wspomnieć, iż był to pierwszy film w historii, w którym zastosowano komputerową animacje, za co zresztą został wykluczony z wyścigu o Oscary (w tej kategorii). Nie mówiąc już o tym, że konfrontacja na linii ludzie – maszyny, sprawiła, że producenci zaczęli wymyślać coraz to ciekawsze filmy science-fiction. Mówi się, że właśnie dzięki Tronowi powstał Terminator.
Jeśli chodzi o film Tron: Dziedzictwo to mimo imponującej scenografii i rozbudowanym efektom specjalnym budżet jest stosunkowo umiarkowany. Mówi się, że obraz kosztował od 150 – 180 mln $, a więc nie tak drogo jak choćby niektóre wakacyjne hity. Może właśnie dzięki temu jest szansa, że zdoła osiągnąć tyle w Stanach Zjednoczonych. Oby sukcesami się cieszył także poza Ameryką.

Kadr z filmu Miś YogiKadr z filmu Miś Yogi

Pozycję drugą zajmuje Miś Yogi – animacja studia Warner Bros produkowana przez słynną Hannę Barberę. Projekt reżyserowany przez Erica Breviga zarobił tylko umiarkowane 16,7 mln $, co jest kwotą stosunkowo niezbyt dużą. Tym bardziej, iż większość tego typu filmów (Scooby-Doo) zarabiało na starcie od 30 do 50 mln $. Może taki wynik jest zasługą niskich recenzji, na serwisie RottenTomatoes produkcja ta dostała tylko 13% pozytywnych komentarzy.

Dopiero na pozycję trzecią spadł ubiegłotygodniowy lider zestawienia, film pt. Opowieści z Narnii: Podróż "Wędrowca do Świtu". Kontynuacja serii książek C.S. Lewisa nie cieszy się za oceanem tak dużą popularnością, więc na pewno studio Disney nie żałuje decyzji o zaprzestaniu produkcji (ster przejęło studio 20th Century Fox). W drugi weekend film zanotował 48% spadek przychodów, osiągając wynik 12,4 mln $. Po 10 dniach obecności w kinach na koncie producentów znajduje się "marne" 42,7 mln $, przy czym sam koszt produkcji wynosi 155 mln $.

Miejsce czwarte zajmuje debiutujący w szerokiej dystrybucji film Davida O. Russella pt. The Fighter. Dramat sportowy z udziałem Marka Wahlberga, Christian Bale'a, Amy Adams i Melissy Leo sprzedaje się świetnie. W ten weekend obraz zarobił 12,2 mln $, co oznacza, że łącznie na jego koncie znajduje się już 12,6 mln $. To całkiem niezły wynik tym bardziej, że jest to jeden z typów Oscarowych. Należy dodać także, iż projekt ten otrzymał kilka nominacji do Złotych Globów (w tym za reżyserię, najlepszy dramat i role drugoplanowe).

Kadr z filmu TurystaKadr z filmu Turysta

Spory spadek zanotowała komedia kryminalna pt. Turysta, obraz znajduje się dopiero na miejscu piątym. Pierwsza amerykańska produkcja Floriana Henckela von Donnersmarcka nie należy do udanych, gdyż w ten weekend zarobiła tylko 8,7 mln $. Oznacz to, że spadek przychodów wyniósł nieco ponad 47%. Po 10 dniach obecności w kinach łączne przychody tego filmu to jedynie 30,7 mln $, a więc sporo poniżej kosztów produkcji, które wynoszą blisko 100 mln $. Będzie to, więc jedna z większych finansowych wpadek dla dwójki aktorów odtwarzających główne role (Jolie, Depp), którzy co ciekawe otrzymali za ten obraz nominacje do Złotych Globów.

Na pozycji szóstej o trzy oczka spadła animacja studia Walt Disney Pictures pt. Zaplątani. Projekt ten po świetnym początku nieco wyhamował zarabiając jedynie 8,7 mln $. Niby spadek przychodów jest stosunkowo nieduży (niecałe 40%), ale jednak, jeśli porównamy łączne przychody (127,8 mln $) do poniesionych kosztów (260 mln $), to widać wyraźnie, że ciężko będzie osiągnąć zysk.

Wciąż świetnie radzi sobie Czarny łabędź, który tym razem znalazł się na oczku siódmym. Najnowszy obraz Darrena Aronofsky'ego zarobił w ten weekend 8,3 mln $, co było możliwe mimo niedużej liczby kopii (jedynie 959). Ciekawe jest to, że ambitny projekt reżysera gości na ekranach kin jedynie od 17 dni a już zdołał pokryć koszty produkcji (przychody wynoszą 15,7 mln $, koszty: 15 mln $). To w dłuższej perspektywie sprawi, iż reżyser nie powinien mieć żadnych problemów przy sfinansowaniu kolejnego projektu. Nie mówiąc już o tym, że Czarny łabędź jest kolejnym typem Oscarowym.

Kadr z filmu Skąd wiesz?Kadr z filmu Skąd wiesz?

Dopiero na miejscu ósmym znalazła się trzecia nowość weekendu – komedia Skąd wiesz?. Obraz Jamesa L. Brooksa mimo gwiazdorskiej obsady (Witherspoon, Wilson, Rudd, Nicholson) zaliczył wpadkę zarabiając jedynie 7,6 mln $. Teoretycznie nie jest to mało, ale jednak przy tak dużym budżecie (120 mln $) oraz sporej konkurencji (w przyszły weekend na ekrany kin wchodzi konkurencyjny projekt) perspektywy na zarobek dla producentów są bardzo nikłe.

Pozycje dziewiątą w ten weekend zajmuje Harry Potter i Insygnia Śmierci – Część I. Obraz Davida Yatesa zaliczył spory spadek przychodów, który wyniósł prawie 43% – to wynik niespotykany do tej pory w przypadku całej serii. To zaś sprawia, że topnieją szansę na zostanie liderem (z najlepszymi wpływami) w całej serii filmów o młodym czarodzieju. Aktualnie jest to jedynie 265,5 mln $.

Pierwszą dziesiątkę zamyka Niepowstrzymany tj. najnowszy obraz Tony'ego Scotta. Produkcja studia Warner Bros z udziałem Denzela Washingtona i Chrisa Pine zarobiła w ten weekend 1,8 mln $ sprawiając, iż łączne przychody po 6 tygodniach wynoszą 77,3 mln $. To mniej więcej tyle samo ile w 2004 roku zdołał zarobić reżyser kręcąc film Człowiek w ogniu.

A w przyszłym tygodniu na ekrany amerykańskich kin wejdą trzy nowości. W środę w kinach pojawi się komedia pt. Poznaj naszą rodzinkę oraz western braci Coen pt. Prawdziwe męstwo. W sobotę zaś pojawi się komedia przygodowa pt. Podróże Guliwera. Jednocześnie od tego dnia w rozszerzonej wersji zostanie pokazany Czarny łabędź i Jak zostać królem.

Kadr z filmu Podróże GuliweraKadr z filmu Podróże Guliwera

Poniżej przedstawiamy tabelkę z wynikami Box Office (MP – miejsce w poprzednim zestawieniu):

LP MP Tytuł filmu Weekend Liczba kopii Całość Tydzień
1 N Tron: Dziedzictwo $43,600,000 3’451 $43,600,000 1
2 N Miś Yogi $16,705,000 3’515 $16,705,000 1
3 1 Opowieści z Narnii: Podróż "Wędrowca do Świtu" $12,400,000 3’555 $42,764,000 2
4 19 The Fighter $12,200,000 2’503 $12,634,000 2
5 2 Turysta $8,700,000 2’756 $30,791,000 2
6 3 Zaplątani $8,676,000 3’201 $127,819,000 4
7 6 Czarny łabędź $8,300,000 959 $15,708,000 3
8 N Skąd wiesz? $7,600,000 2’483 $7,600,000 1
9 4 Harry Potter i Insygnia Śmierci – część I $4,845,000 2’860 $265,546,000 5
10 5 Niepowstrzymany $1,800,000 1’874 $77,343,000 6
Zostań naszym królem wirtualnego pióra.
Dołacz do redakcji FDB

Komentarze 9

Asmodeusz

tak naprawdę niewielu (zwłaszcza młodszych) widzów widziało oryginał z 1982 roku i przy ciekawych zapowiedziach ale niezbyt widocznych i kryzysie nie ma co marzyć o dużych zyskach, mam nadzieję, że film będzie dobry i jeszcze się odbije

alienK

O tym czy 46,300,000 to sukces czy nie, zadecyduje drugi i kolejny weekend. Ja bym się wstrzymał z ostateczną oceną.

Adam_Siennica

No to jest dobry wynik – w okresie grudniowym mało co bije rekordy jak latem na poziomie dziesiątków milionów w pierwszym weekendzie. Grudzień i styczeń dla takich produkcji charakteryzuje się tym, że będą niskie spadki frekwencji.
I tak, jest to najbardziej oczekiwany film dekady. 5 dni do polskiej premiery, ja się doczekać nie mogę.

Michal_Dajer

@Quagmire
Jak pisałem trochę wyżej może to jest mało, ale z drugiej strony to dużo jeśli weźmie się pod uwagę fakt, iż Tron nie należy do filmów popularnych. Więc z tej perspektywy osiągnięcie tego wyniku jest sukcesem.
Czy to był najbardziej oczekiwany film dekady? To też ciężko oceniać, ale w kilku rankingach tak właśnie wynikało.
Faktycznie porównywanie do Avatara nie ma sensu, bo ten film to swoisty fenomen.
W kwestii podobieństwa do artykułu na Stopklatce to pozwoliłem sobie zerknąć i faktycznie wygląda w kilku kwestiach podobnie choć mogę zapewnić, że z zasady przy pisaniu BO korzystam tylko ze źródła na Box Office Mojo.
Jeśli chodzi o porównanie Trona do Terminatora to swego czasu był ciekawy artykuł w gazecie Film o Terminatorze i tam po raz pierwszy zetknąłem się z tą informacją. Istnieje teoria, że właśnie "sen" Camerona miał związek z faktem, iż przed chorobą oglądał film Tron. Czy jest prawdziwa? Ciężko ocenić.

Quagmire

Padłem. 43 mln$ przy 170 mln$ budżetu to ma być sukces? To tylko wynik który daję nadzieję, że nie będzie tak dużej klapy jakiej wielu się spodziewało, to wynik który przy długich świątecznych nogach pozwala modlić się o 200 mln$ z USA. Wreszcie to wynik który nie pozwoli przeskoczyć nawet Despicable Me, i z którym Tron prawdopodobnie ledwo załapie się do pierwszej dziesiątki 2010 roku. I my mówimy o najbardziej oczekiwanym filmie DEKADY? A Avatar, a Władca Pierścieni?
Co do Avatara, to Fox puścił to wtedy tylko w 2600 kinach, kraj sparaliżowała zima i ogólnie nie ma sensu niczego porównywać do Avatara, który finansowo jest fenomenem spotykanym raz na kilkanaście lat.
Tak na marginesie, artykuł strasznie podobny do tego ze Stopklatki, nawet wnioski z Terminatorem takie same, hmm dziwne…

Proszę czekać…