Pustynia nie toleruje żadnej obecności. Natura jest nieugięta wobec tych, którzy odważą się tam zapuścić. Promienie słońca palą ciało. Utrzymanie wyczucia kierunku staje się niemożliwe. Żaden łyk wody nie zaspokoi suchości, która atakuje gardło. Ale przede wszystkim najtrudniej jest pchać wózek inwalidzki. Diane jest na pustyni. Diane popycha Freda, tego dość ciężkiego faceta, z którym miała dwie randki, zanim miał udar. Już wyrafinowanej małej paryżance, takiej jak Diane, nie pasowało to do Freda, teraz musi to zmienić, kiedy sika na siebie. Ona już tego nie zniesie. Diane nie chce być śmieciem, chciałaby być bardziej altruistyczna, jak jej koledzy z Festiwalu Tolerancji. Pytanie, które dręczy ją od dwóch miesięcy, brzmi: jak pozbyć się tej niepełnosprawnej osoby? Kristo
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe