A mi film niezbyt się podobał. Nigdy nie byłem fanem Busha, uważam go za tępego wieśniaka, który tylko dzięki nazwisku, świetnej kampanii w mediach i coraz większej ciemnocie umysłowej mieszkańców USA został prezydentem. I ten aspekt w filmie został oddany całkiem nieźle. Więc dlaczego mi się nie spodobał?? Raziła mnie w nim masa przeinaczeń i nieścisłości. Największa z nich to fakt przynależności Busha do tajnego stowarzyszenia podczas studiów. Nawet nie pamiętam, jak nazwali je w filmie, ale w rzeczywistości Bush należał do potężnej "sekty" SKULL & BONES (czaszki i piszczele), z której wywodzi się większość XX-wiecznych prezydentów USA i masa innych ludzi zasiadających w rządzie USA. Kolejny filmowy "fuckt" to 11 września i późniejszy atak na Irak. Jeżeli chodziło o szerzenie demokracji, to mieszkańcy Birmy i kilku innych krajów już od dawna czekają na jakąkolwiek pomoc, ale Ameryka cały czas milczy. Tak naprawdę chodziło o ropę ( co już zresztą wszyscy wiedzą), ale co ważniejsze głównym powodem było stworzenie bazy wojskowej w celu ataku innych krajów muzułmańskich w najbliższej przyszłości. To dwa błędy, które najbardziej mnie raziły, ale były jeszcze inne, których nie chce mi się już opisywać. Poza tym nie wierzę w tą religijność Busha, obserwując jego gesty i zachowanie podczas tej 8-letniej kadencji, ale to akurat moja prywatna opinia i wcale nie muszę mieć racji. Największym plusem dla mnie jest Josh Brolin, aktor którego wcześniej nie znałem, ale po obejrzeniu No Country For Old Men, Milka i teraz W. stwierdzam, że jest świetnym aktorem. Moja ocena 4/10. Pozdro.
Pozostałe
Proszę czekać…
Dla kinomaniaków pozycja obowiązkowa. – Aczkolwiek mam mieszane uczucia. Oglądałem z naturalną przyjemnością, zmuszał mnie do ciągłej refleksji "czy aby naprawdę tak mogło być", a z drugiej strony wiem bez zbniego zaglebiania sie w temat, ze historia a nie moze byc obiektywna i rzetelna.
Tworca filmu jest zazarty krytyk Busha i zadeklarownay Demokrata – Oliver Stone. Tym obrazem dolozyl spora cegielke do negatywnego obrazu dwochkadencji Busha oraz do zwyciestwa Demokratow w ostatnich wyborach. Nie jestem specjalista w tym temacie, ale rzuca sie w oczy bardzo mocno przesmiewczy obraz Busha.
Stone zrobil z niego zakompleksionego ignoranta, egoiste i alkoholika, ktory kariere zrobil na plecach ojca, a sam na niczym sie nie zna. W Filmie nie brakuje scen, po obejrzeniu ktorych widz poczuje prawdziwa niechec i obrzydzenie predydentem najwiekszego mocarstwa. Stone pokazuje wybrane fragmenty jego zycia, ciezko occenic przecietnemu Polakowi, czy nawet Amerykaninowi, ich wiarygodnosc. Rzuca sie w oczy celowe przejaskrawienie wielu scen, jak na przyklad zaleznie sie Busha zonie na temat ojca w momencie zalatwiania porzeby fizjologicznej itp.
Zastanawia mnie fak, ze Bialy Dom, z tego co wiem, nie zajal stanowiska wobec tego obrazu.
Film jes skuevcczniejsza agittką niz jakakolwiek kampania wyborcza Demokraów.
Ogladajac pamieajcie, żeby nie brac go zbyt doslownie i pamietac o osobie rezysera.
7/10.