Egon Ryś, młody reporter, rusza przed siebie w poszukiwaniu tematu. Nagle drogę zastępuje mu strach na wróble z prośbą o podwiezienie na I Zlot Straszydeł. Dołączają do nich inne straszne postaci: wiedźmy, upiory, bazyliszek, Biała Dama. Egon postanawia śledzić obrady. Straszydła narzekają, że nikt się już ich nie boi, więc chcą, aby je kochano. „Idźcie i pomagajcie ludziom!”– apeluje Belzebub, przewodniczący zlotu. Straszydła zapraszają ludzi na bankiet do zamku, gdzie serwują straszne przekąski: pająki, robaki, raki. Po czym ruszają w miasto z promocją Spółdzielni Usługowej „Straszydło”. Pomoc wychodzi na opak, bo ludzie nie potrzebują aż takiej mocy. Kiedy zamiatają miotłą, nie potrzebują na niej latać. Aż tu nagle kierownictwo z centrali zapowiada wycieczkę na zrujnowany zamek. Spółdzielcy uwijają się, by go odnowić. Diabły mieszają smołę, bazyliszek pacyfikuje chuliganów, duchy kładą tynk. Zamek udaje się odnowić w szatańskim tempie. Usługi straszydeł są tak dobre, że ludzie rezygnują z usług innych rzemieślników i próbują sabotować usługi straszydeł. opis dystrybutora
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe