Kristen, Joey i Kincaid przeżyli jako jedyni z poprzedniej części filmu. Koszmar jednak się nie skończył. Freddy powraca, aby odebrać dusze nastolatkom. Kristen przed śmiercią przekazuje swoją moc wciągania innych do snu swej przyjaciółce Alice. Dziewczyna początkowo nieświadoma zagrożenia daje możliwość Freddy'emu na dokonowynie kolejnych zbrodni. Po morderstwie jej brata i przyjaciół postanawia stawić czoła demonowi.

"He's back, but he's not happy." 6

„Prawdziwe zło tak na prawdę nigdy nie umiera” – tymi słowami promowana była czwarta już część jednego z najlepszych filmów grozy - „A Nightmare on Elm Street”. Freddy ponownie powrócił, udowadniając jednocześnie, że pokonanie go jest niemożliwie. Niestety, tym razem ani pomysł, ani realizacja nie zadowalają - produkcja przeznaczona jest chyba tylko dla największych fanów serii (pozostali widzowie uznają ją za stratę czasu).

Koszmar z ulicy Wiązów 4: Władca snów (1988) - Robert Englund, Brooke Theiss

Mówiąc szczerze, oglądając „Władcę snów” niemal zasnąłem. Wstyd się przyznać, bo Freddy’ego darzę olbrzymią sympatią, ale taka prawda. Nie ma tu klimatu towarzyszącego poprzednikom. Akcja toczy się (i toczy, i toczy…) bez żadnych skoków napięć, wyraźnie daje o sobie znać monotonia zachęcająca nas wyłącznie do wciśnięcia przycisku stop i przerwania udręki. Zawsze wydawało mi się, że slashery, do których zalicza się „Koszmar z ulicy Wiązów” powinny być krwawe i brutalne (slash oznacza przecież ciąć), ale najwyraźniej autorzy filmu nie byli tego zdania, czyniąc swoją produkcję bajką dla dzieci o mocnych nerwach. Sceny śmierci są dosłownie kpiną: tandetne, nierealistyczne i głupie.

Kwestię efektów specjalnych najchętniej bym przemilczał. Obraz został zrobiony w roku 1988, a jego wizualna strona cofa się przynajmniej do lat siedemdziesiątych. Z tak sztucznymi i rzucającymi się w oczy „efektami” jeszcze nie miałem do czynienia. Wszędzie tylko gumowe manekiny i tym podobne bajery...

Koszmar z ulicy Wiązów 4: Władca snów (1988) - Robert Englund, Lisa Wilcox (I)

Nie przypadł mi do gustu także pomysł, aby główna bohaterka - Alice - po śmierci swych przyjaciół przejmowała ich zdolności. Jest to strasznie naciągane i podchodzi pod film fantastyczny, a nie horror. To Krueger jest demonem, którego siła wzrasta wraz z kolejnymi ofiarami, każdy inny wobec niego winien jest czuć się słabszym, niepewnym.

Oczywiście znalazłem też jakieś plusy, a raczej plusa: doskonała charakteryzacja filmowego mordercy i jego kreacja w roli pielęgniarki - piękny moment. Na zakończenie zmuszony jestem powiedzieć, że nie watro poświęcać swojej uwagi tej części jeśli nie jesteście fanami „Koszmaru z ulicy Wiązów” i nie macie w planach zapoznać się z całą serią.

3 z 4 osoby uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 2
bodek75 7

Dream Master – Przyzwoita część. Trzyma cały czas poziom.
He he ! Freddy jako pielęgniarka. To było niezłe.

Martyr 3

O ile jestem zwolennikiem – przygód Freddy’ego, to ta część zdecydowanie jest jedną ze słabszych…

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Pozostałe

Proszę czekać…