Becca Crane przyjeżdża do małego miasteczka, by zamieszkać z ojcem. Od początku otoczenie wydaje jej się dziwne i chorobliwie zafascynowane wampiryzmem. Dziewczyna szybko przekonuje się jakie są ku temu powody, ponieważ jej ukochany okazuje się krwiopijcą. Jak by tego było mało do miasteczka przybywa trójka nowych wampirów, a część miejscowych Indian to wilkołaki.
Gdzie się podziały… tamte parodie? – Już miałem nadzieję, że duet Seltzer & Friedberg wyciągną wnioski z wcześniejszych ich nieudanych fars i zapewnią widzą zjadliwą produkcję. I tym razem jednak się nie powiodło.
Nic dziwnego zresztą, skoro na warsztat wzięto parodiowanie "Zmierzchu", który już sam w sobie łączy tani melodramat z kiczem. Żarty podobnie jak cały film nadęte, pozbawione jakiejkolwiek puenty czy lekkości. Jedynie cząstkowe sytuacje wywołały lekki uśmiech na twarzy (głównie za sprawą postaci ojca głównej bohaterki i "nowej mamy"!), jednak to za mało na wyższą notę i usprawiedliwianie tej zepsutej na całej linii parodii.
Miejmy nadzieję, że to ostatni kataklizm ze strony twórców i nikt więcej nie wyłoży takiego budżetu na taką błazenadę.
awarie VOD prowokują do różnych głupich czynów // Toż to "Zmierzch" sam się lepiej parodiował od tego filmidła. // TVP – misja oświatowa świeci pełnym blaskiem
Średni film, nic ciekawego. – Chwilami się nawet zaśmiałam, choć parodia opierała się głównie na krytyce banalnej fabuły i kreacji głównych postaci. Jednak nie polecam, bo obejrzenie tego filmu było zdecydowaną stratą czasu.
Gdzie się podziały… tamte parodie? – Już miałem nadzieję, że duet Seltzer & Friedberg wyciągną wnioski z wcześniejszych ich nieudanych fars i zapewnią widzą zjadliwą produkcję. I tym razem jednak się nie powiodło.
Nic dziwnego zresztą, skoro na warsztat wzięto parodiowanie "Zmierzchu", który już sam w sobie łączy tani melodramat z kiczem. Żarty podobnie jak cały film nadęte, pozbawione jakiejkolwiek puenty czy lekkości. Jedynie cząstkowe sytuacje wywołały lekki uśmiech na twarzy (głównie za sprawą postaci ojca głównej bohaterki i "nowej mamy"!), jednak to za mało na wyższą notę i usprawiedliwianie tej zepsutej na całej linii parodii.
Miejmy nadzieję, że to ostatni kataklizm ze strony twórców i nikt więcej nie wyłoży takiego budżetu na taką błazenadę.
1/10