Przełom zwariowanych lat dwudziestych i trzydziestych ubiegłego wieku w Anglii. Niezbyt zamożny Charles Ryder (Matthew Goode) zaprzyjaźnia się z arystokratą Sebastianem Flyte (Ben Whishaw). Charles bardzo szybko poznaje całą rodzinę. Zaproszony do Brideshead, ich wspaniałej, rodowej posiadłości, ma okazję podziwiać powoli odchodzący w przeszłość świat arystokratycznego przepychu, ekscentryczności i skandali. Podziwia również piękną Julię, siostrę Sebastiana, w której zakochuje się bez pamięci...

Adaptacja

"Powrót do Brideshead" był jedną z nielicznych brytyjskich powieści, które nie doczekały się ekranizacji przez bardzo długi czas, aż do tej pory. Wyjątkiem był jedenastoodcinkowy serial telewizyjny nakręcony przez Granada Television w 1981 roku. Spadkobiercy pisarza przez kilkadziesiąt lat odrzucali scenariusze zarówno te, cenzurujące wywrotową obyczajowo wymowę powieści, jak i te, rozmywające jej przesłanie religijne. Dla Evelyna Waugha, pod koniec życia gorliwego katolika, "Powrót do Brideshead", mimo wszystkich skandalizujących wątków, był przede wszystkim wielką powieścią religijną. Według słów samego pisarza: ta powieść jest przykładem tego, jak akt boskiej łaski odcisnął się na życiu kilkorga różnych lecz, spokrewnionych duchowo osób. Pierwszą próbę ekranizacji 'Powrotu do Brideshead" podjęło studio MGM w latach ’50., jeszcze za życia pisarza. Jednak scenariusz wykrawający wątki niewygodne dla ówczesnej hollywoodzkiej obyczajowości, jak chociażby pozamałżeński romans Julii czy nawrócenie religijne starego lorda, był dla Evelyna Waugha nie do zaakceptowania, i do ekranizacji w końcu nie doszło.

Producenci Ecosse Films zatrudnili, jednego z najzdolniejszych brytyjskich scenarzystów, Jeremy’ego Brocka (Ostatni król Szkocji, Jej wysokość Pani Brown), by z rozgrywającej się w międzywojniu powieści-rzeki, stworzył kostiumową, lecz współczesną w wymowie historię. Uniwersalizm tej powieści polega na tym, że większość wątków nie straciła wcale na aktualności – mówi scenarzysta Jeremy Brock - fundamentalizm religijny, orientacja seksualna, tożsamość społeczna, czy próba wyjścia poza granice, które wpojono nam w dzieciństwie – te wszystkie, esencjonalne dla bohaterów "Powrotu do Brideshead" problemy sprawiają, że film ogląda się jak współczesny dramat. A reżyser, Julian Jarrold, dodaje: "Powrót do Brideshead" jest historią miłosną, lecz jest to historia o miłości dla dorosłych, gdzie namiętności mieszają się z poczuciem winy, ograniczeniami zewnętrznego świata, a wewnętrzne życie bohaterów nie sprowadza się do szalejących hormonów. Nawet ich droga do Boga nie jest prostą ścieżką ku światłości. Wręcz przeciwnie, bohaterowie Brideshead najciekawsi są wtedy, gdy błądzą.

Głosy prasy

Wreszcie nadchodzi film, na który inteligenta część widzów czekała cały rok. Filmowa wersja "Powrotu do Brideshead" jest metamorfozą jednej z najistotniejszych powieści brytyjskich XX wieku, to jeden ze wspanialszych i dających do myślenia filmów roku 2008. Ten film, gdzie sztuka narracji doprowadzona jest to perfekcji, strona wizualna zniewala, a elokwencja bohaterów wręcz budzi zazdrość, dla mnie był doświadczeniem niezapomnianym. (…) "Powrót do Brideshed" to miażdżący triumf sztuki… To arcydzieło. Uwierzcie mi.

Rex Reed, New York Observer

Atrakcyjna obsada, łącząca nowe nazwiska z luminarzami brytyjskiego kina... Wielkim sukcesem "Powrotu do Brideshead" jest idealnie dobrana obsada. Na czele barwnej plejady postaci stoi wschodząca gwiazda kina Matthew Goode (znany z Wszystko gra Woodego Allena) jako Charles Ryder i Ben Whishaw, wielce utalentowany aktor, który mimo młodego wieku zdążył już pracować z Jane Campion, Toddem Haynesem i Tomem Tykwerem. Whishaw jako problematyczny Sebastian Flyte jest zjawiskiem zupełnie unikalnym (...) W rezultacie "Powrót do Brideshead" ma nie tylko zadatki na świetny film kasowy, ale też na zdobycie paru nagród.

Screen

Filmowa wersja "Powrótu do Brideshead" jest o wiele bardziej romansem, niż religijną, duchową podróżą, jaką odbył pod koniec życia Evelyn Waugh. Niemniej jednak należy się podziw dla twórców, którzy uniknęli pokus i pułapek postmodernizmu i stworzyli opowieść osadzoną bardzo blisko niepokojącej wizji świata pisarza.

Ella Taylor, The Village Voice

Świetna adaptacja świetnie napisanego kawałka brytyjskiej prozy. "Powrót do Brideshead" to soczysty i trzymający w napięciu dramat rozpisany na kilka głosów, zrealizowany na kanwie powieści życia Evelyna Waugha. Choć puryści mogą krzywić się na wprowadzone przez scenarzystów zmiany w strukturze opowieści, jej duch pozostał nietknięty. Ta inteligentnie wyreżyserowana historia, to arthouse’owe kino środka, pozbawione zbędnych eksperymentów formalnych i popadania w stylistyczną przesadę.

Variety

Powieść

"Powrót do Brideshead", pióra kontrowersyjnego swego czasu pisarza Evelyna Waugha, obecnie należy już do klasyki literatury brytyjskiej. Waugh napisał powieść o zmierzchu katolickiej arystokracji, w ostatnich miesiącach II wojny światowej, gdy został na jakiś czas zdemobilizowany z armii. Wydaną w 1945 roku, tuż po lądowaniu aliantów w Normandii, powieść od chwili publikacji otaczała aura skandalu. Rodzinna saga rozgrywająca się przez trzy dekady na trzech kontynentach, oparta była w dużej mierze na autobiograficznych wspomnieniach autora: nawróconego na katolicyzm byłego studenta Oksfordu, nie ukrywającego ani skłonności do alkoholu ani homoseksualnych przygód. "Powrót do Brideshead" jest najsłynniejszą z 13 powieści Waugha i w Wielkiej Brytanii uznana jest za jedną z 100 powieści wszechczasów.

Zamek Howard

Brideshead, rezydencja rodziny Marchmain, odgrywa centralną rolę w powieści, jak i filmie, odciskając się zarówno na życiu jej mieszkańców, jak i gości. Charles zostaje zauroczony charyzmatyczną rezydencją w równym stopniu, co zamieszkującymi ją ludźmi. Twórcom filmu zależało, by zamek Brideshead oddziaływał na widzów, tak jak działał na głównego bohatera. Charles początkowo jest zachwycony. Brideshead wydaje mu się miejscem fantastycznym, pięknym i słonecznym. Stopniowo nabiera coraz mroczniejszej tonacji, wydaje się ciemny, posępny i ponury. Wreszcie zmienia się w teatr okrucieństwa i opresji. Filmowym Brideshead stał się zbudowany w XVII wieku zamek Howard w Yorkshire, który zachował swą barokową formę prawie nietkniętą od stuleci. Co więcej Zamek Howard jest jednym z niewielu angielskich zamków, gdzie zachowana jest bogata katolicka ikonografia: wspaniała kaplica, barokowe sztukaterie i religijne obrazy. Zamek Howard tak bardzo przypomina literackie Brideshead, że twórcy serialu sprzed 25 lat również kręcili tam zdjęcia. Byliśmy bardzo świadomi, tego, że Howard był serialowym Brideshead – mówi producent Kevin Loader – i początkowo chcieliśmy tego dublowania lokacji uniknąć, jednak po obejrzeniu kilkudziesięciu zamków w całej Anglii skapitulowaliśmy, i zrozumieliśmy, że Howard to po prostu Brideshead.

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…