Wkraczamy w życie mieszkańców Paryża - wyidealizowanego świata, który wcale nie jest taki wspaniały. Poznajemy rodzeństwo, które zbliża się do siebie w obliczu tragedii, nauczyciela akademickiego zakochującego się w swojej studentce, sprzedawców handlujących na pobliskim targu... Wszystkich ich coś łączy - miasto, w którym mieszkają i codziennie się o siebie ocierają często nie wiedząc o swoim istnieniu.

Albert Dupontel o filmie

Kogo grasz w PARYŻU?

Jean jest sklepikarzem. Jest serdeczny i miły, ale w trakcie rozwodu. Jest człowiekiem, którego życie nie oszczędza, ale ze wszystkim umie sobie poradzić, nawet z Elise, którą gra Juliette Binoche.

No właśnie, jak się z nią pracowało?

To wspaniała aktorka o niespotykanej osobowości, którą od dawna jestem zafascynowany. Oczywiście byłem nieco przestraszony, nie ośmieliłbym się jej pocałować w czasie zdjęć i to było trochę krępujące. Cedric był zły przez to!

Po raz pierwszy znalazłeś się w świecie Cédrica Klapischa. Co o nim wiedziałeś wcześniej?

Jako że jestem miłośnikiem kina, widziałem wiele jego filmów. Ale pamiętam chwile całkowitego przygnębienia, kiedy uciekając przed rzeczywistością prawie nieustannie występowałem w filmach i w czasie zdjęć do jednego z nich na chwile znów znalazłem się w swojej rzeczywistości, która okazała się tak cudownie inna, tak świeża i ogromna, że postanowiłem znów do niej wrócić. To się działo pod wpływem SMAKÓW ŻYCIA. Była to niesamowita chwila, o której dzięki mojemu przyjacielowi dowiedział Cedric. Zaraz potem zaczęła się nasza znajomość. Bardzo lubiłem również SMAKI ŻYCIA 2. Może nawet bardziej niż pierwszą część…Tak się to wszystko zaczęło.

A co najbardziej podoba ci się w jego pracy?

Fakt że potrafi zrobić tak wiele mając niewiele. Anegdotą, jakimś drobiazgiem, sprytnym dialogiem lub czymś jeszcze innym potrafi w niesamowity sposób rozbudować film. Co najbardziej podobało ci się w postaci Jean’a? Natura człowieka klasy robotniczej, która stawia wiele pytań. Bardzo poruszająca, śmieszna, ale i niesłychanie trafna.

Cédric Klapisch jest bardzo dokładny podczas pracy. Odczuwałeś to?

Mam takie wrażenie, że Cedric tworzy mnóstwo rzeczy na podstawie tego, co czuje. Ma oczywiście plan działania, bo ma scenariusz i mnóstwo chęci, ale kiedy sugerują mu coś sami aktorzy, on zawsze bierze to pod uwagę. Cedric jest jak wielka gąbka, która pochłania wszystko.. Jest maszynką do wymyślania anegdot, postaci, humorów i z tego wszystkiego robi film, jak PARYŻ. To naprawdę wyjątkowe podejście do kinematografii. To co on robi jest takie szykowne. Nieco przypomina Michela Devillea. Ujęcia są starannie dopracowane, ruchy kamery niesłychanie płynne i spójne. Mam wrażenie, że on nie robi JAKIEGOŚ filmu, ale, co ważne, on robi SWÓJ film.

Co zapamiętasz z tego doświadczenia?

Oczekiwałem, że będę się dobrze bawił i tak też było. Spędziłem wiele wspaniałych chwil w czasie zdjęć. I nie jestem w tym odosobnionym przypadkiem. Myślę że innym aktorom chodziło o to samo. Ale osobą, która najwięcej z tego wyniosła, pomimo olbrzymiej odpowiedzialności, ogromu pracy, zmęczenia i wielu innych trudności, jakich wiele podczas tego typu przygód, jest Cedric. Tak jest z jego filmami, ponieważ żeby sprawić przyjemność innym, ty sam jej również potrzebujesz najpierw i myślę, że tak było z nim.

Którą część Paryża lubisz najbardziej?

Wiejski krajobraz 25 mil stąd.

Fabrice Luchini o filmie

Powiedz nam coś o swojej postaci z NIEBA NAD PARYŻEM? Kim ona jest?

Gram profesora historii na Sorbonie, który przechodzi właśnie kryzys egzystencjalny i zakochuje się w swojej studentce. Dla Klapischa Roland Vemeuil jest głównie postacią, która opowiada o Paryżu i która nas do niego zabiera . To taki przewodnik, który zgadza się nagrać DVD na temat Paryża. To niezwykle istotne, ponieważ jest on niejako łącznikiem pomiędzy tym wspaniałym miastem a filmem.

Ta rola przewodnika jest więc podobna do tej, jaką zagrałeś w LITTLE NOTHINGS, pierwszym filmie Cédric Klapischa...

To zabawne, ale nie zauważyłem tego! To jest swoiste tessitura Klapischa. On ma wyjątkową wrażliwość. Potrafi stworzyć przyjemną atmosferę połączoną z bardzo wymagającym podejściem. Bywa czasem twardy, trudny, ale i często bardzo braterski wobec innych. Po prostu bardzo emocjonalny. Cedric sprawia, że na planie nie ma chaosu ani udręki, ale wszyscy są zachwyceni. Jest reżyserem, który doskonale wie, jacy są aktorzy, ale nigdy nie jest apodyktyczny, musisz go po prostu kochać. On jest na planie szczęśliwy, ponieważ to on jest szefem. Jednocześnie jednak doskonale rozumie ludzi, lubi ich, a oni dzięki temu mogą wyrażać siebie. I co więcej, on sprawia, że chce im się pracować. Pracują z nim. Pracują dobrze się bawiąc, ale podchodzą do rzeczy bardzo poważnie.

Jean-Pierre Darroussin powiedział, że Cédric Klapisch jest najbardziej zarządzającym reżyserem jakiego zna. Podzielasz tę opinię?

Tak, to prawdziwy zarządca, ale wie również doskonale, że czasem trzeba inaczej. Jest bardzo elastyczny, umie się dostosować.

W NIEBIE NAD PARYŻEM François Cluzet gra twojego brata...

To zaszczyt pracować z kimś, dla kogo nie stanowi problemu to, czy kręcona właśnie scena jest o nim, czy nie. Musisz grać na korzyść reżysera i na swoją własną. Każdy byłby zadowolony grając z kimś bardzo lojalnym. Lojalnym i utalentowanym. Roland Verneuil zakochuje się w studentce, którą gra Melanie Laurent. Któż by nie chciał... Mélanie Laurent jest niezwykła, ale zbliżenia z aktorkami są z reguły ograniczone. Mélanie jest po prostu wspaniała.

Którą część Paryża lubisz najbardziej?

Uwielbiam metro. Lubię jego zapach. Nie mam innego poza nim. Paryż to nieustanni się zmienia, dlatego trudno o ulubione miejsce. To co w Paryżu najpiękniejsze, to fakt, że nie ma tam jednego, pojedynczego miejsca. Przechodzisz przez Palais Royal i wychodzisz przy Saint-Germain, a to już centrum. Co nie znaczy, że nie ma innego centrum - Opery. Kiedy jesteś przy Operze, zaraz znajdujesz się przy Pigalle. Pigalle to centrum przy Montmartre. A Montmartre to też centrum. A kto powiedział, że Palace de Clichy, kawałeczek dalej, jest zły na centrum? A kiedy pójdziesz jeszcze dalej, w stronę Cuy Moquet, wcale nie jest mniej interesująco. Dlatego tak bardzo uwielbiam Paryż, bo nie mam żadnych preferencji.

François Cluzet o filmie

Kogo grasz w NIEBIE NAD PARYŻEM?

Moja postać to Philippe Verneuil, żonaty architekt oczekujący dziecka. Jego brat to Roland Verneuil, grany przez Fabrice Luchiniego. Philippe jest troskliwy, sentymentalny, bardzo zżyty ze swoim bratem, chociaż go nie rozumie, a ponadto niedawno umarł ich ojciec.

Jesteś nowy w świecie Cédrica Klapischa. Co on znaczy dla ciebie?

Spotkałem go podczas prac nad LE SILENCE DE RAK Christophe Loizillona, do którego Cedric zrobił trailer. Byłem nim całkowicie zaskoczony. Jego prostota jest dla mnie niezwykle inspirująca. Jego szczerość bardzo pomaga w czasie pracy, nie ma w niej żadnego oszustwa czy manipulacji. Jeśli coś jest nie tak, w porządku, szukamy rozwiązania. Ale on ci o tym powie. Najpierw był młodym reżyserem, autorem i kompozytorem, a potem stał się kimś, z kim wszyscy chcą pracować.

Co cię najbardziej zaskoczyło w sposobie jego pracy?

Chyba ta radosna atmosfera, w której pracowaliśmy. Nie myślałem, że praca z nim będzie tak spokojna, łatwa, spotkałem kogoś, kto jest szczery, skoncentrowany i całkowicie dostępny. Zdumiało mnie to, co mówił zaraz po ujęciach – motywował nas, udzielał nam delikatnych, ale poważnych wskazówek, tak jakby wiedział, jak się czuliśmy zanim kręciliśmy coś ponownie. To jest ogromnie wrażliwy moment, jak bokser, który zasiada w narożniku pod koniec rundy, zanim gong znów go nie wywoła na ring. Wielu reżyserów rozmawia z aktorami tak, jakby byli pewni, że przykuwają w tym momencie całą ich uwagę. Przy nim czujesz, że aktorstwo go inspiruje.

Mówi się, że Cédric Klapisch kocha aktorów. Odbierałeś go tak?

Tak. Nie napisałby dla nich tak wielu ról, gdyby nie mógł ich znieść. Podziwiam go, że nie boi się aktorstwa, że ma o nim pojęcie, że to ono jest siłą napędową w jego twórczości. U niego występujesz w prawdzie. Jak powiedział Marivaux: „trzeba udawać, żeby udawać.”

Fabrice Luchini powiedział, że raczej nie jesteś typem, będącym w centrum zainteresowania. Czy to prawda?

To nie wnosi niczego do filmu. Wręcz przeciwnie. Dobry aktor to dobry partner. Jestem osobą, której zależy na jak najlepszym ujęciu. Dobre ujęcie to właściwy punkt widzenia w konkretnym momencie filmu, ale najbardziej udane jest kiedy aktorzy występują razem i wymieniają się prawdą. Grać obok dobrego aktora znaczy dla mnie być zwyczajnym i szczerym. Być wdzięcznym w zwykłej sytuacji jest lepiej, niż na siłę udawać coś nadzwyczajnego. Piękno ujęcia zależy od całej ekipy, nie od pojedynczego aktora, niezależnie jak jest dobry lub jak dobrym myśli, że jest!

Jakim więc partnerem jest Fabrice Luchini?

Już kiedyś z nim pracowałem. Muszę powiedzieć, że mieliśmy szczęście, że reżyser zaprosił nas jako parę kochających się braci. Tak więc Fabrice, obok którego grałem, był Fabricem, który mnie kocha, a do tego Roland Verneuil kocha swojego brata Philippe. Dlatego fajnie było być w rodzinie, chociaż jesteśmy od siebie tak różni, jak różni są nasi bohaterowie.

Którą część Paryża lubisz najbardziej?

Lubię muzeum Bourdelle. Kiedy byłem jeszcze młodym aktorem kupiłem tam jedną z książek Bourdella, w której przeczytałem: „Jak wspaniale jest być, ale ważną rzeczą jest stawać się.” Już 30 lat nad tym rozmyślam.

Juliette Binoche o filmie

Kim jest Elise, którą grasz?

Elise pracuje w opiece społecznej, jest matką samotnie wychowującą troje dzieci. Ma brata. Z trudem stawia czoła paryskiej codzienności. To jest jej nieustanna walka, która rozwija się w czasie filmu.

Pamiętasz Cédrica Klapischa’a, który pracował z Leos Carax przy ZŁEJ KRWI?

Oczywiście, że tak. Mam całkiem dobrą pamięć. Pamiętam jak pomagał mi przy scenie, gdzie musiałam wyrzucić przez okno jakiś stos papierów, tak by spadł w jakimś wcześniej ustalonym miejscu. Razem więc pracowaliśmy nad tym, by to się udało, miał taka powietrzną dmuchawę, która miała nam w tym pomóc. Dobrze go zapamiętałam z tamtych dni, był taki słodki, niewinny, nieśmiały.

Jakim jest teraz reżyserem?

Spotkałam się już z wieloma reżyserami, którzy chcą mieć władzę absolutną na planie, i których ciągle trzeba czymś zaskakiwać. Często widziałam, jaki jest zamyślony, ale też osobiście miałam ten przywilej widzieć go, jak wybucha śmiechem i zalewa się łzami.

Jean-Pierre Darroussin powiedział, że Klapisch jest chyba jedynym aktorskim reżyserem z jakim miał przyjemność pracować. Zgodzisz się z tym?

Nie, ja spotkałam i takich, którzy chcą panować nad aktorem i takich, którzy dają ci całkowitą swobodę. Mam więc przeróżne doświadczenia. Cedric potrafi wczuć się w to, co się dzieje przed kamerą. Świetnie tłumaczy to, co chce, żeby aktor zagrał, potrafi wskazać, w którą stronę należy zmierzać, by osiągnąć to, co on chce. Często sam odgrywa dana scenę, by jak najdokładniej przekazać, o co mu chodzi. Tak było chociażby w przypadku sceny, gdy musiałam wyjść z mieszkania Melanie.

W filmie PARYŻ grasz siostrę Romaina Duris. Wiemy, że Romain jest w zażyłej relacji z Cedriciem Klapischem. Odczuwałaś to?

Starałam się nie zwracać na to uwagi, zwłaszcza że już na samym początku było sporo scen, w których występowaliśmy razem z Romainem. Próbowałam znaleźć wspólny język z Cedriciem, jakąś nić porozumienia. Można powiedzieć, że mieliśmy czas na dostrojenie się. Z początku odnosiłam wrażenie, że Cedric trochę się bał, ponieważ praca z nowymi aktorami zawsze jest odrobinę straszna. Z Romainem szybko nawiązaliśmy porozumienie, może to dzięki temu, że nasi bohaterowie to brat i siostra, których relacja jest bardzo zażyła, pełna napięcia. To taka specyficzna miłość. Cedric bardzo chciał opowiedzieć o niej w nawiązaniu do swojego życia, własnej historii. Myślę, że był bardzo zadowolony, widząc dwoje aktorów, którym dobrze było ze sobą. Czuliśmy to z Romainem. Więc można śmiało powiedzieć, że byliśmy wszyscy raczej jak trio, niż para i osoba trzecia.

Znałaś Romaina Duris przed filmem? Jakim był dla ciebie aktorem?

Pamiętam go głównie z filmów Cédrica oraz z RYTMU SERCA Audiarda. Jest bardzo bystry, bardzo współczesny, ma taką radość życia, jest kochany i uwielbia być kochanym, potrafi doskonale maskować swoje słabości. Jest przy tym bardzo ludzki, dlatego cieszę się , że mogłam z nim pracować i być przy nim tak blisko.

A co powiesz o Albercie Dupontel’u, twoim drugim partnerze na planie NIEBA NAD PARYŻEM?

Widziałam BERNI i LOCKED OUT. On ma swój świat, swoje szaleństwo i pragnienie, by być kochanym. Na planie byliśmy ze sobą tylko parę dni, ale myślę, że wzajemnie się uwielbialiśmy.

Dlaczego właściwie chciałaś zagrać w NIEBIE NAD PARYŻEM?

Chciałam pracować z tymi ludźmi i kręcić zdjęcia w moim mieście. Była to więc dla mnie okazja, by znów być u siebie i wkroczyć w świat innych. Najbardziej fascynowało mnie nie samo granie w tym filmie, ale możliwość poznania innych ludzi poprzez to. Mnóstwo spotkań, często zaskakujących, z reżyserem, aktorami, z całą ekipą. Takie spotkania dotykają najbardziej ukryte cząstki człowieka, najbardziej intymne. W końcu na bliskości zależy najbardziej.

Którą część Paryża lubisz najbardziej?

Najbardziej?....myślę, że brzegi Sekwany. Uwielbiam nimi spacerować, zarówno w dzień, jak i w nocy. Mnóstwo świateł ... Poruszająca się woda, mosty, świadomość bycia poza rwącym nurtem. No i oczywiście Pont Neuf (Nowy Most – najstarszy most w Paryżu; przyp. Tłum.)! Są jeszcze inne mosty ważne dla mnie – Most Artystów (Pont des Arts), przypominający mi RENDEZ-VOUS i Pont Marie.

Obsada

JULIETTE BINOCHE - aktorka. Wśród jej najbardziej znaczących ról filmowych znajdują się nagrodzona Oscarem rola drugoplanowa w Angielskim pacjencie, nagrodzona Cezarem i na festiwalu w Wenecji rola w filmie Trzy kolory: Niebieski Krzysztofa Kieślowskiego oraz nominowana do Złotego Globu kreacja w filmie Chocolat. Inne jej role filmowe to: Wdowa Świętego Piotra, Kanapa w Nowym Jorku, Wichrowe wzgórza, Huzar na dachu, Skaza, Podróż Czerwonego Balonika.

ROMAIN DURIS - aktor. Zgrał w filach takich jak : Zakochany Molier, Doberman, Tomcio Paluch, Hiszpańskie mieszkanie, Arsene Lupin i filmach niezależnych takich jak Kiedy kotka daleko, Już martwy. Rola 27-letniego Paryżanina Xaviera -"etatowego" alter ego reżysera Cédrica Klapischa w komedii romantycznej Smak życia i jej sequelu Smak życia 2 została napisana z myślą o nim

FABRICE LUCHINI - aktor. Nominowany do nagrody Cezara za role w filmach : Zakochany Molier, Zuchwały Beaumarchais, Pułkownik Chabert, W poszukiwaniu siebie, Bliscy znajomi i Koszty Życia.

ALBERT DUPONTEL - aktor i reżyser. Był twórcą takich filmów jak Le Createur. W 1996 roku był nominowany do nagrody Césara za scenariusz i reżyserię komedii Bernie oraz za rolę Dionneta w dramacie Un heros tres discret w reżyserii Jacquesa Audiarda. Trzy lata później wystąpił w La Maladie de Sachs Michela Devillea. Zdobył trzecią nominację do Cezara za rolę doktora Bruno Sachsa w dramacie La Maladie de Sachs Michel'a Deville'a.

FRANCOIS CLUZET - aktor. Zagrał w filmach : Nie mów nikomu, W poszukiwaniu siebie, W potrzasku , Wariaci z Karaibów, Słodka bezczynność, Francuska ruletka.

Opis filmu

Tajemnicze zaułki, romantyczne uliczki… prawdziwe życie… i Paryż na nowo.

Pierre ma swój świat, swoje szaleństwa, pragnienie bycia kochanym i … jest Francuzem. Kiedy jego życie gwałtownie się zmienia ucieka w rytm swojego miasta - Paryża. Na nowo odkrywa urok paryskich zaułków, niepozornych kawiarenek, które tak wiele mówią, parków i mieszkańców Miasta nad Sekwaną. Niespodziewanie zaczyna dzielić z przypadkowymi ludźmi radości i kłopoty. To dzięki nim odnajdzie siebie i pozna prawdziwy smak życia.

Romain Duris o filmie

Wystąpiłeś już w sześciu filmach Cédrica Klapischa. Jak bardzo się zmienił?

Jest przede wszystkim bardziej dojrzały i charyzmatyczny. Taki jest na planie, czy to kierując swój samochód, czy prowadząc swoich ludzi przez wiatr i mgłę w samym centrum Paryża, kontroluje światła drogowe, określa sposób padania promieni słonecznych, wędruje od aktora do aktora, którym wszystko tłumaczy z największą precyzją, ale i z uśmiechem – to jest prawdziwy dyrygent orkiestry, cesarz, który wszystko zawdzięcza swoim filmom.

Kim jest Pierre, w którego wcieliłeś się w NIEBIE NAD PARYŻEM?

Pierre jest tancerzem, który z powodu choroby musi przerwać swoją karierę. Czeka go przeszczep serca, ale ma tylko 40% szans powodzenia. Jest w nieustannej gotowości, pełen niepokoju, nadziei i niepewności jutra. Cedric mnie uprzedził, że im bardziej będę przykładał się do tańca, tym mocniej będę odczuwał, że jestem tancerzem i to z pewnością uczyni moją postać jeszcze bardziej autentyczną. Cedric przeniknął do głębi wszystkie filmowe postacie, zanurzył się w ich sercach i właśnie na tym polega ironia tej historii, bo to właśnie w sercu zagnieździły się cierpienia mojego bohatera.

Pierre to całkiem inna postać niż Xavier, którego grałeś w SMAKACH ŻYCIA....

Takie było założenie, żeby widoczny był kontrast między nimi, żeby już odejść od Xaviera. Nie jest dobrze grać ciągle w podobny sposób, w podobnym rytmie, dlatego stworzyliśmy postać diametralnie inną. Taką, która dobrze przedstawi postać niejako ograniczoną swoimi zdrowotnymi problemami. Pierre jest słaby i nie ma w sobie absolutnie nic z Xaviera. Mamy tu więc postać twardo stąpającą po ziemi, ponieważ nie wie, jak długo jeszcze na niej pozostanie. Pomysł, by to był tancerz narodził się później. Chcieliśmy, by różnice pomiędzy tymi dwoma postaciami były rażąco widoczne.

Czy to że masz krótkie włosy pomogło ci wejść w skórę twojego bohatera?

Na pewno ładnie by to wyglądało, gdyby tancerz miał dłuższe włosy. Ale założeniem było, żeby mój bohater nie mógł się za nimi schować. Żeby wyglądał szczerze i autentycznie. Żeby mógł spoglądać w lustro i powtarzać sobie: „Tak, jestem chory i tego nie zmienię".

Czy trudno było tańczyć w Moulin Rouge?

Na początku Cedric zastanawiał się, czy to w ogóle filmować, czy tylko zrobić parę zdjęć. Przekonałem go jednak, że było by wspaniale zobaczyć jak Pierre tańczy. Nie wiedzieliśmy, czy będziemy w stanie to nakręcić, czy dostaniemy zgodę, czy nie. Więc kiedy już zapaliło się dla nas zielone światło, mieliśmy mniej niż tydzień, by to nakręcić. Trzeba było się naprawdę spieszyć. Miałem zaledwie trzy dni, by nauczyć się choreografii.

Zanim powstały SMAKI ŻYCIA, ty i Cédric Klapisch obejrzeliście wszystkie filmy Truffauta. Jakie oglądałeś tym razem, by przygotować się do swojej roli?

Cedric polecił mi LIVING Kurosawy, którego główny bohater jest chory na raka. Chciał żebym zobaczył, jak silny to człowiek, jak zmienia się jego postrzeganie świata, jak zaczyna patrzeć na innych. Jest chory. Wie, że jego dni są policzone, ale jego życie właśnie wtedy nabiera rozpędu, ma więcej odwagi, by pomagać ludziom. Obejrzałem mnóstwo filmów, które mi pomogły – MOJE ŻYCIE BEZE MNIE Isabel Coixet czy BALLADĘ O JACKU I ROSE Daniela Day-Lewis’a. Dużo również czytałem, na przykład wiersze japońskiego poety Ryokan’a, które wszystkim polecam. Obawiałem się jedynie, żeby Pierre nie wyszedł zbyt żałośnie. Ale podoba mi się, że Cedric tak sprytnie połączył jego cierpienie z wieloma realnymi rzeczami.

Czy powaga granej przez ciebie postaci zmieniła coś w twojej i Cédrica relacji na planie? I tak i nie. Byłem dobrze przygotowany do swojej roli, dużo myślałem o poruszanym problemie. Zastanawiałem się tylko, czy nie powinienem się całkiem odizolować, by móc skoncentrować się w pełni na swojej postaci. Ale im bardziej zamykałem się w sobie, tym więcej potrzeba mi było śmiechu. Dlatego zdjęcia do filmu przebiegały tak samo, z taką samą energią jak wtedy, gdy z Cedriciem kręciliśmy SMAKI ŻYCIA i SMAKI ŻYCIA 2.

W NIEBIE NAD PARYŻEM twoją siostrę gra Juliette Binoche...

Cieszę się, że to właśnie ona. Cedric zapoznał nas jakiś rok przed zdjęciami do filmu. Zawsze podziwiałem jej wielkoduszność. Ona jak nikt inny wie jak słuchać innych i jak odbierać emocje, a to co oddaje w zamian po prostu onieśmiela. Naprawdę bardzo mnie poruszyła.

Czy to nie frustrujące, że w filmie jest tak dużo aktorów, z którymi akurat ty nie miałeś zdjęć?

Nie, na pewno nie, to raczej sprawia, że z niektórymi z nich chcę spotkać się ponownie.

Ekipa filmowa to głównie ci sami ludzie, którzy pracowali z Klapischem przy jego wcześniejszych produkcjach. Myślisz, że to dobrze?

Tak, zdecydowanie. To taki świat Klapischa. To dla niego bardzo ważne, by mieć wokół siebie taką grupę doświadczonych ludzi, dających z siebie naprawdę wszystko. Rozmawiałem z wieloma różnymi ludźmi z ekpiy i oni też to uwielbiają, ponieważ czują się szanowani. On uważa ich za niezastąpionych przy pracy nad swoimi filmami.

Którą część Paryża lubisz najbardziej?

Kocham Belleville za chińskie supermarkety, nic nie znaczące kawiarenki, które tak wiele mówią, za parki i niesamowity widok na Paryż. Jest tam mnóstwo ludzi i to też uwielbiam.

Twórcy

CEDERIC KLAPISCH - scenarzysta i reżyser . W jego filmografii znajdują się takie filmy jak: Klimat rodzinny, Smak Życia, Smak życia 2 Wszyscy szukają kota, Młodzi groźni, Nic takiego.

CHRISTOPHE BEAUCAME – zdjęcia. Autor zdjęć do filmów : Irina Palm, Kilka dni września, Perfumy kobiety w czerni, Na trapezie

LOIC DURY - kompozytor. Autor muzyki do filmów takich jak: Być jak Jacques Chirac, Smak życia 2, Witamy w Szwajcarii, Ani za, ani przeciw,, Zły duch.

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…