Christine „Lady Bird” McPherson (Saoirse Ronan) ze wszystkich swych młodzieńczych sił sprzeciwia się matce (Laurie Metcalf). Kobiecie silnej, wyrazistej o jasno sprecyzowanych poglądach, pracującej bez wytchnienia jako pielęgniarka po tym, jak jej mąż (Tracy Letts) stracił pracę.
Widać, że Greta Gerwig czujnie przyglądała się przy pracy u boku Noah Baumbacha. Ciekawy debiut i fajnie widzieć, że takie skromne indie zrobiło tyle hałasu. Słusznie wyróżniana Ronan, która jest tak bardzo naturalna w filmie, że sprawia wrażenie jakby przeżywała podobne doświadczenia co jej bohaterka. 7/10
Obśmiałem się jak prosię w trakcie pierwszej połowy, ale właśnie – to tylko połowa. Potem jest poważniej i, ten tego, życiowo. Na szczęście – równie wspaniale.
W piękny sposób czerpie z Boyhooda, więc nie mógłbym wymarzyć sobie czegoś lepszego. Dialogi zostają na długo po seansie. Kapitalna Ronan. Prostota piękna kina.
Widać, że Greta Gerwig czujnie przyglądała się przy pracy u boku Noah Baumbacha. Ciekawy debiut i fajnie widzieć, że takie skromne indie zrobiło tyle hałasu. Słusznie wyróżniana Ronan, która jest tak bardzo naturalna w filmie, że sprawia wrażenie jakby przeżywała podobne doświadczenia co jej bohaterka. 7/10