Funkowa epopeja 7

Rok 1991 wydaje się kluczowy w historii muzyki rockowej. Wtedy bowiem zespoły wydawały swoje najważniejsze lub najbardziej uznane albumy. I tak oto mogliśmy zapoznać się z takimi wydawnictwami jak "Black Album" Metalliki, "Innuendo" spod stajni Queen i otrzymaliśmy też trzy ważne dla nurtu grunge płyty "Badmotorfinger" Soundgarden, "Ten" Pearl Jamu i "Nevermind" Nirvany. Dokument ten skupia się jednak na innym ważnym wydawnictwie - "Blood Sugar Sex Magik" funk rockowego zespołu Red Hot Chili Peppers oraz stanowi zapis z nagrań piosenek, które odbyło się w opuszczonej willi wynajętej przez Ricka Rubina będącego obecnie jej prawowitym właścicielem. Zespół przeszedł metamorfozę po tragicznej śmierci dotychczasowego gitarzysty Hillela Slovaka i w jej wyniku odejścia perkusisty Jacka Ironsa. Tak więc z nowymi kolegami po nagraniu "Mother's Milk", dokument przedstawi nam ich zastępców i będziemy mogli bliżej poznać Johna Frusciante i Chada Smitha.

Zrealizowany w czarno-białej zdjęciach dokument dość treściwie pokazuje nastrój, jaki panował podczas pracy nad jak się okazało najważniejszym i najlepszym albumem RHCP. Prócz tego obserwujemy muzyków gdy nie są zajęci sesjami nagraniowymi i oddają się uciechom oraz wygodom zapewnionym w willi takimi jak akupunktura, basen, gra w kosza czy też spożywanie alkoholu. Poza tym panowie bez skrępowania i bez ogródek wypowiadają się na temat kopulacji i swobody seksualnej stanowiącą zresztą znaczną większość tematyki albumu. Choć jednak członkowie zespołu bywają w swych wywodach nazbyt wulgarni to nie można im odmówić pewnej dozy szczerości.

Autentyzm dokumentu ma swoje odzwierciedlenie także w tym, że koledzy nie próbują czegoś udowodnić po tym gdy Anthony Kiedis i Flea w tamtym okresie przezwyciężyli swoje skłonności do zażywania narkotyków. Zwycięstwo to, choć prawie pyrrusowe sprawiło że, Ci dwaj dojrzeli nie tylko pod względem muzycznym ale i emocjonalnym.

Gdybym miał szczerze ocenić wiarygodność wypowiedzi któregoś z członków zespołu to z pewnością na taką opinię zasłużyłby frontman Anthony Kiedis. Ballada "Under the Bride", o której z czasem wspomni muzyk to jego osobiste przemyślenie nad zgubnymi skutkami bycia niewolnikiem nałogu narkotykowego. Godne pochwały jest to, że sam Kiedis w swych odczuciach nie oszczędza siebie i swego postępowania, którego dopuszczał się w tym burzliwym dla niego momencie.

Reportaż prócz podłoża niekiedy przygnębiającego ma też na szczęście wyraz humorystyczny. Kiedis i spółka nie pozują i nie wygłupiają się przed kamerą, jak miałoby to miejsce, gdyby dokument dotyczył któregoś z wcześniejszych albumów, gdyż wtedy w mej opinii nie byliby naturalni, biorąc pod uwagę narkotykowe przejścia. Zamiast tego, bawią się muzyką, np. eksperymentując z dźwiękiem do "Breaking the Girl", czy też pozując do zdjęć, które staną się okładką "BSSM". Co więcej, inny singiel grupy - "Suck my Kiss", którego teledysk jest częścią fragmentów wyrwanych z dokumentu, również potwierdza klasę niewybrednego, acz stonowanego poczucia humoru funkowego kwartetu.

Dokumentalny film muzyczny zaproponowałbym fanom Red Hotów zwłaszcza fanom twórczości z wyżej wymienionego składu, którzy być może pamiętają doznania z czasów pierwszego przestudiowania tej płyty. Z mojego punktu widzenia warto znać i docenić z przywiązaniem.

Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 0
Skomentuj jako pierwszy.
Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…