Niestety, nie tego się spodziewałam…
Brak lekkości, którą cechuje serial. Brak luzu. Twórcy chcieli za dużo, za śmiesznie, za bardzo. I nie wszystko zatrybiło jak powinno.
SPOILER ALERT
SPOILER ALERT
SPOILER ALERT
SPOILER ALERT
SPOILER ALERT
SPOILER ALERT
Brak "The Night Begins to Shine". Żarty miejscami niesmaczne. Fajne nawiązania do innych produkcji i superbohaterów (są nawet 4 żółwiki), boski Stan Lee :P Na duży plus scena po napisach (są dwie: pierwsza dająca nadzieję na powrót oryginalnej ekipy, druga śmieszkowata, ale tak krótka, że nie w kinie czekać, a szybko przewinąć napisy w domu).
Pozostałe
Proszę czekać…
Zaskakująco dużo udanych gagów i żartów z dużym dystansem do uniwersum DC, a także komiksów w ogóle. Plus za cameo Stana Lee. 6/10