✯Horror & SF Scholar✯

„The Devil Complex” poddaje recyklingowi znany już schemat z filmu Blair Witch Project. Oprócz zimowej atmosfery przeklętego lasu dostajemy całkiem niezłą grę aktorską. 6

Howard Redman (Tom Bonington) popełnia samobójstwo. Wcześniej zamieszcza w internecie materiał wideo. Ten ukazuje Rachel (Maria Simona Arsu), Toma (Patrick Sebastian Negrean) i Joe (Marius Dan Munteanu) wyruszających z dokumentalnym projektem do rumuńskiego lasu Baciu, w którym rzekomo dochodzi do wielu paranormalnych zdarzeń. Jak można się domyśleć, po ekipie słuch ginie. Redman okazuje się być nauczycielem Rachel, a zgromadzony materiał – który będziemy mieli (nie)przyjemność obejrzeć – odnajduje w lesie podczas poszukiwań grupy.

Nie ma to jak dobry film z gatunku found footage. Kręcone z ręki sceny drastycznie zmniejszają dystans widza do przedstawionego świata oraz historii, w jakiej znaleźli się bohaterowie. Brać udział w fabule, być wewnątrz prezentowanej rzeczywistości, to wielka przyjemność, ale i ogromny lęk! Dodatkowym atutem wyżej opisywanej techniki reżyserskiej jest często wąski kąt widzenia, szumy, ciemność, ogólnie słaba recepcja audiowizualna. Zatem potwierdza ona złotą lovecraftowską regułę, ze najbardziej boimy się tego, czego nie jesteśmy w stanie dostrzec – tego, czego nie widać.

Początku kultowości found footage można upatrywać w niesmacznej produkcji Cannibal Holocaust (1980) w reżyserii Ruggero Deodato. Tam widz staje się świadkiem poczynań grupy filmowców, udających się do amazońskiej dżungli w celu udokumentowania codzienności tubylczych kanibali. Wszystko toczy się wedle formuły paradokumentalnej. Kolejnym kamieniem milowym gatunku found footage był Blair Witch Project (1999) Eduardo Sancheza i Daniela Myricka, który momentalnie podbił serca pasjonatów gęstej atmosfery trwogi. Tam „rzuty z ręki” osiągnęły perfekcję, co potęgowało ucisk na pęcherz podczas seansu. Potem poszło z górki. Na horyzoncie zaczęły pączkować coraz to nowsze tytuły: Paranormal Activity (2007), REC (2007), As Above, So Below (2014) czy Alien Abduction (2014). Rok 2016 przyniósł The Devil Complex w reżyserii Marka Evansa.

The Devil Complex poddaje recyklingowi znany już schemat z filmu Blair Witch Project. Wydaje się, że nic w tym nadzwyczajnego. Przecież wiele produkcji inspiruje się wcześniejszymi dokonaniami innych reżyserów, bezpośrednio z nich czerpiąc bądź do nich nawiązując. W przypadku niniejszego obrazu widz ma jednak do czynienia z solidną konstrukcją found footage opartej o działający i sprawdzony mechanizm. Dlatego też poszukujący novum pasjonaci nie odnajdą tutaj nic zaskakującego. Film sprawdza się w dwóch sytuacjach: albo znamy większość sztandarowych tytułów rzeczonego podgatunku i pragniemy zwrócić się ku funkcjonalnym schematom, albo dopiero wskakujemy do głębokiej króliczej nory. Oprócz zimowej atmosfery przeklętego lasu, dostajemy całkiem niezłą grę aktorską. Czasami człowiek nie ma ochoty ani sił na poszukiwania nowych eksperymentów kultury horroru, wtedy właśnie warto sięgnąć po coś, co czerpie ze źródeł, oczywiście robiąc to w dobrym guście – to właśnie The Devil Complex.

Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 0
Skomentuj jako pierwszy.
Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…